Zakup działki, na której powstanie nasz wymarzony dom jest zwykle początkiem procesu budowlanego. Dlatego przygoda z budową często rozpoczyna się w agencji nieruchomości.
Warto jednak już na tym etapie posiłkować się wsparciem architekta.
W Polsce mówi się już pomału o kupowaniu ?lokalizacji?. Gdy wypatrzymy niezabudowaną nieruchomość przy urządzonej ulicy w centrum miasta to nie kupujemy ?kota w worku?.
W krajach Europy Zachodniej definicja lokalizacji posunięta jest znacznie dalej i mówi się wręcz o kupowaniu adresu bądź sąsiedztwa.
Taki zakup nie wiąże się z podejmowaniem zbędnego ryzyka, ale za to proporcjonalnie przekłada się na cenę.
Co jednak, gdy na dobrą lokalizację, czy ?sąsiedztwo? nas po prostu nie stać? Nie oszukujmy się, że jednym z zasadniczych kryteriów zakupu nieruchomości jest cena.
W takiej sytuacji pomoc architekta jest wręcz obowiązkowa. Nawet jeżeli ma wiązać się z niezaplanowanymi kosztami to możliwość uniknięcia katastrofy wydaje się bezcenna.
Pisząc o katastrofie mam na myśli jeszcze świeże wspomnienia napływającej do domów wody. Mamy za sobą doświadczenie bardzo trudnego roku, kiedy w Polsce czterokrotnie ogłaszane było zagrożenie powodziowe. Proszę pamiętać, że wiele podtopień w naszym powiecie nie wynika z wylania rzek lecz z poziomu nawodnienia gruntu. To natomiast skutkowało tym, że wody opadowe nie były już filtrowane do gruntu i tworzyły rozlewiska w naturalnych zagłębieniach terenu. W takich zagłębieniach mogły znajdować się całe osiedla. Woda to żywioł, z którym nie da się walczyć. Natomiast można takie zagrożenie przewidzieć. A z całą pewnością powinien je przewidzieć projektant.
Rzeczą karygodną jest samowolna likwidacja rowów melioracyjnych. Niestety wiele takich krótkowzrocznych działań miało miejsce. Celem tych działań było poprzez likwidację rowu podniesienie wartości działki. Biura nieruchomości pośrednicząc w transakcjach kupna – sprzedaży nie analizują warunków gruntowo ? wodnych, geologicznych, czy innych parametrów technicznych. Jednak wszystkie powyższe aspekty często zawierają się w cenie. Czym niższa cena nieruchomości, tym trudniejsze warunki jej zabudowy. Dlatego przed dokonaniem transakcji zakupu naprawdę warto zlecić projektantowi analizę możliwości zabudowy. Na tej podstawie powstanie koncepcja zagospodarowania terenu, która uwzględni zapisy planu miejscowego lub decyzji o warunkach zabudowy oraz własne doświadczenie i wiedzę techniczną projektanta.
W przypadku, gdy taka koncepcja powstaje już po zakupie działki to poprzez zaprojektowane rozwiązania techniczne wciąż jest możliwość uniknięcia czyhających zagrożeń, chociażby takich jak woda gruntowa.
A z rzeczy bardziej przyjemnych to na tym etapie koncepcji dowiemy się o możliwym układzie pomieszczeń wynikającym z nasłonecznienia działki, uzgodnimy lokalizację wjazdu i wejścia na działkę. To są zasadnicze elementy, które będą stanowiły podstawę dalszego projektowania. To jest także moment, który wreszcie zaczyna cieszyć i pobudza wyobraźnię. O ile na wcześniejszym etapie procesu budowlanego prym wiedli panowie, o tyle teraz rozpoczyna się panowanie pań. Przynajmniej z mojego doświadczenia wynika, że układ funkcjonalny wnętrza i dalej cała estetyka domu to królestwo pań. Jednak, aby to królestwo dawało radość, spokój i satysfakcję przez wiele lat to niezbędne są wcześniejsze, nudne i bardzo przyziemne (sic) analizy.
Mariusz Stefaniak
Panie Mariuszu – co mam zrobić gdy mam już zaplanowany układ pomieszczeń, uwzględniający nasłonecznienie działki, oddalenie od ruchu ulicznego i gdy nagle okazuje się że główny widok z mojego salonu będzie centrum handlowe (któremu Pan tak bardzo kibicuje). Dla większej komplikacji sprawy dodam iż budynek jest już postawiony. Co pan proponuje – przeprowadzkę?
aha czyli projektant jest lekiem na całe zło.
Teraz jak będę kupował działkę to w parze z architektem. Dziękuję za poradę.
Co za dyrdymały o tej wodzie. Przecież ktoś tym ludziom pozwala budować na działkach, które od stworzenia świata były zalewane przez wodę. Wszystkie te tereny uznano za budowlane a później jest lament. Popatrzcie co zrobiono w Leśniakowiźnie, co sie teraz robi w Majdanie. Popatrzcie w innych miejscach jak się zasypuje bagna, rowy same w sobie niczego nie załatwiają, vide ulica Niepodległości-one muszą gdzieś tą wodę odprowadzić ,a gdzie kiedy w rzece jest wyższy poziom niż w tym rowie. W Powiecie wołoomińskim problem z woda i zagrożeniem powodziowym polega na braku wyobraźni i głupocie a nie na czymś innym. A urzędnicy nie przeciwdziałają tej głupocie i tu jest pies pogrzebany. Drogi autorze nie pisz głupot, chyba że to tekst sponsorowany mający napędzić klientelę projektantom.