28 września ok. godz. 22.00 w zielonkowskim parku Dębinki znajdującym się niedaleko stacji PKP zaatakowanych zostało dwóch rowerzystów ? mieszkańców Zielonki. Jeden z nich nie przeżył tego spotkania. Ugodzony ostrym narzędziem, zmarł.
Wołomińscy policjanci poszukują świadków zdarzenia w Zielonce, w wyniku którego jeden mężczyzna zmarł, a drugi został ranny. Napastnikami było, jak czytamy w policyjnej notatce, czterech młodych mężczyzn w wieku ok. 20-24 lat, ubranych w czarne kurtki, jeden miał około 160 cm wzrostu, pozostałych trzech około 170-180 cm wzrostu. Z ustaleń policji wynika, że sprawcy zaczepili siedzących na ławce w parku dwóch mężczyzn, po czym zaczęli ich bić po głowach pięściami oraz butelkami, jak również kopać. W trakcie szarpaniny jeden z poszkodowanych, 38-letni mężczyzna, został ugodzony ostrym narzędziem w plecy. Został przewieziony do szpitala, lecz mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej zmarł. Drugi z rowerzystów odniósł obrażenia, ale jego życiu nic nie zagraża.
Wygląda na to, że dwaj rowerzyści odpoczywali w parku na ławce, w miejscu oświetlonym, nie uważanym za niebezpieczne. – Podeszło do nich czterech młodych mężczyzn. Zaatakowali siedzących bez powodu – podaje Tomasz Sitek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji,. Rzecznik podkreśla, że informacje te zostaną zweryfikowane przez wołomińską prokuraturę, zaś szczegóły zdarzenia nie są na razie ujawniane. Być może napastnicy chcieli ukraść rowery? Mieszkanka Zielonki, która widywała często poszkodowanych rowerzystów, mówi: ? Podobno na pogrzeb jego znajomi przyjadą na rowerach, bo to byli zapaleni rowerzyści, zakręceni na punkcie rowerów, i rowery te nie były takie zwykłe. Ale jacy by nie byli ci ludzie, to nie jest powód, żeby zabijać.
Mieszkańcy Powiatu zastanawiają się, czy tego rodzaju przestępczość na naszym terenie wzrasta. ? Jeszcze parę lat temu Wołomin uchodził za najbardziej niebezpieczne miasto w powiecie. Od jakiegoś czasu sytuacja się zmieniła, w Wołominie widać na ulicach, jak również w okolicach stacji PKP patrole, natomiast w Zielonce strach po zmierzchu wyjść na ulicę ? mówi mieszkanka Zielonki. Na istnienie problemu agresji zwraca uwagę Sławomir Orych, prezes zarządu Mazowieckiej Fundacji Pomocy Społecznej ?Rodzina?, pracujący z młodymi ludźmi w Zielonce: ? Agresja jest duża, werbalna i pozawerbalna.
Jak zapewnia jednak Tomasz Sitek z Powiatowej Policji, nie ma powodu do niepokoju: ? Zielonka, a także Kobyłka, są bezpiecznymi miastami. Nie można stwierdzić wzrostu tego rodzaju przestępczości. Zdarzają się rozboje w pociągach, czy jakieś drobne zdarzenia w rejonie Glinianek. A czegoś takiego, co się teraz zdarzyło z Zielonce, od dawna u nas nie było.
Jego zdanie, jak się wydaje, podzielają również władze w Zielonce ? miasto nie finansuje żadnego programu skierowanego na profilaktykę przemocy. Agata Mijewska, odpowiedzialna za sprawy społeczne z ramienia Urzędu Miasta w Zielonce potwierdza, że żadna ze współpracujących z samorządem organizacji czy ośrodków nie prowadzi tego rodzaju projektu skierowanego na pracę z młodzieżą w celu przeciwdziałania przemocy: ? Ostatnio nie było takich projektów, które by się na tym skupiały ? mówi.
Dziś jednak przy ławce w parku Dębinki stoją znicze ustawione przez bliskich zamordowanego mężczyzny. Może to był tylko ?losowy przypadek?, jak mówi Tomasz Sitek, a może czubek góry lodowej, której podstaw jeszcze nie widzimy.
Profilaktyka, jak sama nazwa wskazuje, polega przede wszystkim na przeciwdziałaniu. Możemy w świetlicach terapeutycznych czy ośrodkach kuratorskich zajmować się dziećmi zagrożonymi patologią lub młodzieżą z wyrokami, a oprócz tego możemy pracować już z najmłodszymi, by uczyć, jak sobie radzić z emocjami, szczególnie tymi destruktywnymi. Sławomir Orych podkreśla wagę wczesnej profilaktyki: ? Mają sens działania prowadzące w środowiskach otwartych, streetworking, świetlice. Ale programy te muszą być kierowane do stosunkowo młodych osób, już do dzieci w szkole podstawowej. Wtedy już w gimnazjum widać efekty, ale pomysł na pracę z dziećmi musi być do nich dostosowany, żeby był skuteczny.
Policja prosi, by wszystkie osoby, które by mogły pomóc w identyfikacji sprawców, skontaktowały się z Komendą Powiatową Policji w Wołominie tel. (22) 604 72 11 (8.00?21.00), (22) 776 20 21 (czynny całą dobę), telefonem zaufania (22) 787 20 00, z najbliższą jednostką policji lub zadzwoniły na numer alarmowy 997. Informacje można przekazać również bezpośrednio do Prokuratury Rejonowej w Wołominie. Osobom udzielającym informacji na ten temat policja gwarantuje pełną anonimowość.
Janina Stasiszyn
No cóż, teraz Policja prosi o pomoc, a gdzie jest jak ją prosi się o pomoc będąc świadkiem tego typu zdarzeń? Całe szczęście w tym przypadku, o którym piszę człowiek przeżył…
Powinny byc kary od 15 lat wzwyz !!!