Policjanci wydziału kryminalnego Komendy Stołecznej Policji w jednym z domów w Kobyłce zlikwidowali plantację konopi indyjskich. W specjalnie przygotowanym pokoju, odpowiednio naświetlanym i nawilżanym znaleźli 34 doniczki z krzakami marihuany. Zatrzymali 47-letnią Małgorzatę B. i jej 22-letniego syna Pawła, którzy przed sądem odpowiedzą za uprawianie konopi.
Policjanci wydziału kryminalnego zajmujący się poszukiwaniami celowymi otrzymali informację, że w jednym z domów w Kobyłce może przebywać poszukiwany mężczyzna. Dzisiaj rano postanowili sprawdzić ten sygnał. Punktualnie o 7.00 zastukali do drzwi domu.
W lokalu zastali 47-letnią Małgorzatę B. właścicielkę posesji i jej 22-letniego syna Pawła. Oboje bardzo nerwowo zachowywali się na widok funkcjonariuszy. Podczas kontroli dużego domu za wszelką cenę chcieli uniknąć kontroli jednego z pokoi na piętrze.
Po wejściu do środka okazało się, pomieszczenie zostało zamienione na miejsce przystosowane do uprawy konopi indyjskich.
Kryminalni zabezpieczyli 34 doniczki z marihuaną, które wygrzewane były trzema lampami grzewczymi i nawilżane specjalnym sprzętem. Wszystko po to, aby stworzyć w pokoju jak najlepsze warunki do wzrostu roślin.
Ponadto policjanci znaleźli gotowy susz przygotowany do sprzedaży. Zarówno matka jak i syn zostali zatrzymani i trafili do komisariatu w Kobyłce. Najprawdopodobniej Małgorzata B. i jej syn Paweł odpowiedzą za uprawianie konopi indyjskich. Jednocześnie policjanci sprawdzają od jak dawna trwał ten przestępczy proceder i ustalają ewentualnych odbiorców marihuany./źródło KPP
Brawo panowie policjanci chociaż z drugiej strony jak się słucha tych dzisiejszych polityków to oni sprawiają wrażenie jakby byli na haju, to może społeczeństwo też musi sie odużyć aby zrozumieć czasem ten polityczny bełkot i to bez wyjątku od prawa do lewa. Ale bez żartów każdy kto próbuje zrobić interes na dzieciakach uzależniając ich zasługuję na najwyższą kare