Z Rafałem Rozparą, przewodniczącym Rady Gminy w Jadowie, o kondycji gminy, planach budżetowych i konflikcie wewnątrz jadowskiego samorządu rozmawia Teresa Urbanowska
? Udało się w Jadowie, bez większych problemów, uchwalić budżet na bieżący rok. Czy satysfakcjonuje Pana plan, jaki sobie założyliście?
? Uchwalony budżet jest dla mnie satysfakcjonujący. Chcielibyśmy oczywiście zrobić o wiele więcej, jednak mamy określoną pulę pieniędzy, którą możemy dysponować. Przed uchwaleniem tegorocznego budżetu rada dokonała wielu zmian w przygotowanym przez pana wójta projekcie. Były to trudne i bolesne decyzje. Udało się jednak zwiększyć wydatki inwestycyjne o kwotę prawie 700 tys. zł, przenosząc ją z wydatków bieżących. Cieszy mnie, że udało się zabezpieczyć w budżecie gminy pokrycie finansowe na budowę wodociągu w Nowinkach, Oblach, Szewnicy-Gorzelni, Sitnem, Wężówce, Wyrobkach. To bardzo ważna inwestycja z punktu widzenia naszych mieszkańców i liczę, że uda się ją w tym roku wykonać.
? Mówi Pan, że debata o finansach była trudna. Na czym polegała ta trudność?
? Nasz budżet jest bardzo napięty, spowodowane jest to dużą ilością środków finansowych przeznaczonych na inwestycje ? głównie jest to kanalizacja w miejscowościach: Urle, Borzymy, Letnisko Nowy Jadów oraz wodociąg w Zawiszynie. Pieniądze na ten cel pozyskał jeszcze poprzedni wójt Stanisław Żak. Mam nadzieję, że w tym roku uda się zakończyć te inwestycje i przekazać je do użytkowania. Rozciąganie ich w czasie źle wpływa na realizację kolejnych, a przecież już wiemy, że udało się pozyskać pieniądze na kolejny wniosek złożony przez wójta Żaka ? remont parku w Jadowie. Smuci mnie, że wiele inwestycji zaplanowanych do wykonania na rok 2011 nie zostało zrealizowanych i rada musiała je przenieść na rok bieżący. Liczę, że uda się je wykonać w przewidzianym terminie, czyli do końca czerwca. Najważniejszą z tych inwestycji jest budowa sali gimnastycznej w Szewnicy, która bardzo się opóźnia. Liczymy na to, że pan wójt dołoży starań, by tę budowę przyśpieszyć i zakończyć. Podobnie jest w przypadku budowy drogi w Sitnem ? zabezpieczono ponownie kwotę 400 tys. zł, która ciągle czeka na wykonanie projektu i uzyskanie niezbędnych pozwoleń ? mam nadzieję, że uda się przynajmniej rozpocząć budowę tej drogi. W budżecie zapisaliśmy również inne, mniejsze inwestycje. Liczymy również na to, że w tym roku wójt z odpowiednim wyprzedzeniem powiadomi sołtysów, kiedy w ich sołectwie będzie realizowany fundusz sołecki.
? Mieszkaniec Jadowa, wieloletni radny powiatowy Romuald Kalinowski na łamach prasy staje w obronie osoby mieszkającej w lokalu gminnym w Sulejowie, sugeruje, że radni tzw. opozycji atakują najemcę i działają tym samym przeciwko pomysłom obecnego wójta gminy. Czy faktycznie jest konflikt pomiędzy wójtem a radą?
? Moim zdaniem nie można na dzień dzisiejszy mówić o konflikcie, określiłbym tę sytuację raczej jako różnicę zdań. Rada Gminy ma sprecyzowany pogląd co do rozwoju bazy lokalowej Gminy Jadów. Błędem jest nazywanie klubu radnych, który ma większość w radzie, mianem ?opozycji?, tym mianem określa się zwykle klub będący w mniejszości. Chciałbym w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że Rada Gminy nie wypowiadała panu dr. Strzałkowskiemu lokalu mieszkalnego. Pan Strzałkowski, tak jak mieszkał do tej pory, może dalej mieszkać w lokalu mieszkalnym w Sulejowie. Na lokal mieszkalny zajmowany przez pana doktora składa się większa połowa parteru budynku oraz poddasze. Z końcem grudnia 2011 r. skończyła się panu Strzałkowskiemu inna umowa ? na wynajem lokalu użytkowego pod ośrodek zdrowia. Wszyscy wiemy, że pan doktor zaprzestał w tym lokalu działalności leczniczej, nie ma więc powodu, by ten lokal dalej wynajmować panu doktorowi na ośrodek zdrowia. Nasza gmina nie posiada lokali socjalnych, dotychczasowy budynek socjalny w Jadowie nie spełnia już wymogów i musimy myśleć o jego opuszczeniu. Z tego powodu Rada Gminy zdecydowała, że lokal po dawnym ośrodku zdrowia w Sulejowie zostanie przeznaczony na lokal socjalny dla osób potrzebujących pomocy. Niepotrzebne było wymienianie przez pana Kalinowskiego z nazwiska rodziny, której zaproponowano tam zamieszkanie, tym bardziej, że ta rodzina odmówiła przeniesienia się do Sulejowa z przyczyn osobistych. Pan Kalinowski nie uczestniczy bezpośrednio w pracach władz gminy, w związku z tym nie posiada niezbędnych informacji. Wypowiadając publicznie tezy oparte na niepełnych informacjach, pan Kalinowski niepotrzebnie sieje ferment. Rada Gminy stoi na stanowisku, że należy stworzyć mieszkania socjalne, i czeka na propozycje ze strony pana wójta. Propozycja zakupu kamienicy po panu Hawryluku (przy rynku w Jadowie) nie znalazła akceptacji rady ze względu na bardzo wysokie koszty (zakup 150 tys. zł plus koszty remontu). Uważam, że należy rozważyć możliwość zakupu lub budowy lokali socjalnych poza centrum Jadowa lub w ogóle w innej miejscowości na terenie gminy, co obniży w znaczący sposób koszty takiego przedsięwzięcia.
? Uczestnicząc w spotkaniach z udziałem Pana jako przewodniczącego Rady Gminy Jadów i wójta Dariusza Kokoszki, odnosi się wrażenie, że jest między Wami szorstka relacja, lecz że w sprawach istotnych znajdujecie wspólny mianownik. Przyznam, że po lekturze tekstu pana Kalinowskiego nie do końca rozumiem, o co w tym sporze chodzi?
? Ma pani rację co do oceny naszej relacji. W sprawach istotnych dla gminy zawsze udaje nam się znaleźć wspólny mianownik. Nie mówię, że jest to łatwe, więcej ? czasami jest to bardzo trudne i potrzeba dłuższego czasu, by wypracować kompromis, niemniej jednak zawsze udaje nam się dojść do porozumienia. Tym bardziej dziwi mnie głos wyrażony w artykule pana Kalinowskiego. Odbieram go jako próbę włożenia kija w tryby w miarę dobrze pracującej maszyny, nie wiem, czym to jest spowodowane. Pan Kalinowski jako wieloletni radny powinien wiedzieć, że najłatwiej jest oceniać i krytykować kogoś z boku, i z tylnego siedzenia udzielać kierowcy dobrych rad.
W imieniu Rady Gminy bardzo dziękuję panu Kalinowskiemu za troskę i dobre rady, prosiłbym również, by jednak pozwolił nam (radzie i wójtowi) wspólnie wypracować kierunek i sposób rządzenia gminą. Będzie nam wszystkim o wiele prościej, jeśli każdy z nas sam będzie wypowiadał swoje zdanie bez potrzeby uciekania się do pośredników.