W Wołominie chcących grać w piłkę nożną nie brakuje – brakuje natomiast odpowiedniej bazy treningowej dla młodych piłkarzy i robi się niewiele by poprawić tą sytuację.
Wołomin to 40-tysięczne miasto, które może pochwalić się IV-ligowym zespołem piłkarskim, na dodatek zajmującym odległe miejsce w tabeli. Czy można taki stan rzeczy uznać za sukces? Oczywiście, że nie. Problem rozpoczyna się już u podstaw, czyli tam gdzie zaczynają się problemy całej polskiej piłki nożnej ? chodzi o szkolenie młodzieży. W Wołominie nie brakuje dzieciaków, chcących biegać po boisku, nie brakuje również zdolnych, młodych trenerów, mających odpowiednie przygotowanie pedagogiczne, którzy poświęcają swój czas młodym adeptom piłkarskiego rzemiosła. Problemem jest baza treningowa, a właściwie jej brak. Trudno uznać sytuację w wołomińskim OSiR za satysfakcjonującą.
Na głównym boisku organizuje się mecze piłkarskie ? murawa nie pozwala na przeprowadzanie treningów przez wszystkie grupy wiekowe. Boisko boczne? Mankamentów jest cała masa. W okresie letnim młodym zawodnikom trenuje się tam ciężko. – Właściwie nie rozgrywamy meczy latem, bo jest tam niesamowity kurz. Problemem jest również to, że jest to teren otwarty i każdy może tam wejść z ulicy ? przyznaje Jakub Szcześniak, trener młodych grup wiekowych w wołomińskim Huraganie. Boisko boczne nie posiada odpowiedniej murawy, nie wspominając już o zapleczu technicznym ? dzieciaki przyjeżdżają na treningi już w strojach, ponieważ nie mają miejsca, w którym mogłyby się przebrać. Sztuczne oświetlenie jest oczywiście tylko kwestią marzeń, wobec czego jesienią treningi mogą być przeprowadzane właściwie tylko przed godziną 16-17.
W Wołominie w sześciu grupach wiekowych trenuje około 250 dzieci. Gdyby baza treningowa była lepsza, z pewnoscią byłoby ich więcej. – Gdyby była baza, to szkolenie byłoby dużo bardziej efektywne. Obecne warunki odstraszają rodziców, którzy wolą nie ryzykować zdrowiem dzieci ? mówi Jakub Szcześniak. Jest oczywiście boisko przy Zespole Szkół Ekonomicznych, jednak również posiada wiele mankamentów, które uniemożliwiają odpowiednie przeprowadzenie treningów (zajęcia szkolne do późna, ograniczony czas przeprowadzania treningów, nawierzchnia syntetyczna, itp.). Wkrótce powstanie Orlik przy ZS na ul. Legionów, co wydaje się szansą na lepsze jutro, ale czy sytuacja zmieni się na Huraganie?
Władze Wołomina nie robią zbyt wiele, by poprawić sytuację wołomińskiego sportu młodzieżowego. Ogromne pieniądze, które pochłonęły takie inwestycje jak Dirt Park oraz lodowisko (oczywiście dzieciaki miały wielką frajdę, ale ta skończyła się z nadejściem wiosny, podczas gdy z boiska korzystałyby przez wiele lat) spowodowały, że na podstawowe inwestycje sportowe, czyli profesjonalne szkolenie młodzieży, nie ma już funduszy. Mam nadzieję, że ten artykuł rozpocznie dyskusję na temat możliwości uprawiania sportu w Wołominie. Zapraszamy do zabierania głosu na naszej stronie internetowej.
Marcin Pieńkowski
W pełni się zgadzam, to wstyd, aby takie miasto jak Wołomin nie miało porządnej bazy treningowej. Byłem w wielu miastach, w tym takich uznawanych powszechnie za wsie i tam infrastruktura jest o niebo lepsza niż u nas. Problemem u nas jest podejście burmistza do tej sprawy, a właściwie jego brak podejścia. Mam nadzieję, że Pan Mikulski wreszcie pójdzie po ozum do głowy i wybuduje porządne boisko boczne na Huraganie, na którym dzieciaki będą mogły trenować, bo aż płakać się chce jak męczą się na tym piachu. Tam nie ma możliwości, aby rozwijać swoje umiejętności, tam zamiast myśleć o grze trzeba uważać, aby nie złamać sobie nogi. Brawo dla autora tego artykułu, że wreszcie znalazł się ktoś kto przestał milczeć na ten temat.
Nie Mikulski wybuduje, a jeśli uruchomi takie zadanie to zrealizuje plan inwestycyjny jaki przyjmie i zatwierdzi Rada Miejska.Żenującym jest to, że radni swoich decyzji się „wstydzą” nie przedstawiając rzeczywistej roli organów gminy. O tym co się ralizuje decyduje rada, za to jak się realizuje odpowiedzialność ponosi zarząd z Burmistrzem na czele