W poprzednim numerze rozpocząłem cykl artykułów na temat naszych przyszłych emerytur, przedstawiłem zarys nowego podziału składki proponowanej przez rząd i w miarę możliwości powody tej zmiany.
Nowe zasady odkładania na emeryturę, może trochę uratują budżet państwa, ale nie zwiększą naszych przyszłych emerytur, lecz je zmniejszą. W mediach o zasięgu krajowym coraz częściej wypowiadają się ekonomiści na ten temat, prognozują, że przyszła emerytura będzie mniejsza o kilkaset złotych. Politykom nie przeszkadza, że jest to problem odłożony w czasie, dla rządzących dziś liczy się tylko doraźny efekt, ratują to co zaniedbali przez lata, a sukcesywnie robiły to wszystkie rządy od początku reformy w 1999r.
Wprowadzając reformę emerytalną, wprowadzono też ograniczoną zasadę dziedziczenia, środków zgromadzonych na kontach OFE. Zasada dziedziczenia trwa do osiągnięcia wieku emerytalnego, lecz dawała nam pewność, że zgromadzony kapitał w chwili zejścia z tego świata członka OFE przed osiągnięciem ustawowego wieku, nie przepadnie, a wręcz nasi bliscy otrzymają zgromadzone oszczędności. Zasada ta działa tylko w OFE, czyli cała składka 7,3% naszych dochodów jest dziedziczona, co będzie gdy wejdzie w życie proponowana przez rząd zmiana, czy 5%, które zostaną w ZUS podlegać będzie dziedziczeniu, a może zostanie nam tylko 2,3%, które przekazane zostanie do OFE. W założeniach przedstawionych przez rząd zabrakło tego rozwiązania, rząd nadal analizuje kwestię dziedziczenia składek z OFE, które mają trafiać na subkonta osobiste w ZUS poinformował szef doradców premiera Michał Boni, główny obok Pani minister Fedak (PSL) architekt tego projektu. Jego zdaniem wymaga to prawdopodobnie dodatkowego funduszu rezerwowego w ZUS. Jest to wyraźny sygnał, że możemy pożegnać się z dziedziczeniem tej części składki.
Przykładowo dziś nasz dochód brutto wynosi 2 tysiące, do OFE odprowadzone jest 7,3% daje nam to 146 zł, pomnożone przez miesiące i lata składek uzbiera się kilkadziesiąt tysięcy, ale gdy do OFE trafi tylko 2,3% czyli tylko 46 zł nasz kapitał wyraźnie się zmniejszy, będzie wolniej wzrastał, czy o te pieniądze warto się upominać? Spytajmy rodziny byłych członków OFE, którzy nie mieli szczęścia dożyć wieku emerytalnego, spadkobiercy ci otrzymali z OFE od kilku do kilkudziesięciu tysięcy zł.
A co będzie jeżeli rządzący z kilka następnych lat uznają, że warto przyszłym emerytom odebrać następną część składki, a co gorsze znacjonalizować OFE tak jak zrobiono to na Węgrzech, bo jeżeli zmieniono zasady raz i nie było masowego sprzeciwu zainteresowanych, to można następny. Oby tak się nie stało.