Niewiele programów publicznej telewizji wyzwala takie emocje jak serial pt ?Wymiatanie Farfała?. Doszło do tego, że nawet podczas obrad szacownej komisji kultury wysokiego Sejmu Najjaśniejszej Rzeczpospolitej padły słowa: ?mam to w dupie?. Obradowano właśnie nad pożałowania godną sytuacją TVP. A posłem, który ujawnił co gdzie ma, był były minister kultury Celiński. Nie zaprzeczył, że został wyprowadzony z równowagi przez posła Dziedziczaka i wyjaśnił: – Taki już jestem, że jeżeli ktoś mnie bezczelnie zaczepia, to walę pięścią między oczy. Trzeba przyznać, że jak na ministra kultury tęgi z niego zakapior. Raper Peja by się nie powstydził.
Nie mniej emocjonalnie zareagował na pytania o telewizję premier Tusk. ?Poprzetrącam ręce ludziom PO, którzy będą chcieli zdobyć TVP?. O przetrącaniu rąk ostatnio w Polsce mówił premier Cyrankiewicz pół wieku temu. Wtedy chodziło o to, by ludzie nie zdobywali Komitetu Wojewódzkiego partii komunistycznej w Poznaniu. Tusk ma o tyle lepiej, że nikt z jego partii nie zabiera się do zdobywania TVP. Przypomnijmy, że dwukrotnie w tej kadencji partia premiera próbowała przy pomocy nowych ustaw zdobyć ten medialny bastion, nic z tego jednak nie wynikło, ponieważ obie ustawy były głupsze od standardów parlamentu, które przecież zbyt wysokie nie są. Mówił jeszcze premier w stanie silnego wzburzenia, że jest zażenowany, że bałagan, chocholi taniec, że ktoś media gwałci politycznie, że tylko sąd i Grad powinni się tym zajmować? Co do Grada, rzeczywiście ma doświadczenie w czyszczeniu problemów. Po wodowaniu stoczni, wymiatanie przeciwników Farfała to dla niego pestka.
Sytuacja jest naprawdę groteskowa, ponieważ Platforma O. za wszelką cenę chce wybronić prezesa Farfała, skądinąd pogardzanego LPR-owca. Więc z jednej strony obciach, a z drugiej potrzeba powstrzymania PiS i SLD przed biurem przepustek na Woronicza. Wstydliwa potrzeba, którą nie ma co się chwalić. To drażni, to wyzwala emocje i zaklęcia w rodzaju, że kto ma media nie wygrywa wyborów. Tak się można pocieszać oczywiście, ale niepokój pozostaje, co będzie jeżeli lewica z prawicą, wzajemnie się kontrolując, stworzą telewizję krytyczną wobec obecnego rządu? I słupki sondaży się obsuną?
Pisząc te słowa nie mam pojęcia, jak serial będzie się dalej rozwijał, bo dzień każdy może przynieść zaskakujące zwroty akcji, zachęcam jednak PT Publiczność do uważnego śledzenia wydarzeń. Chodzi o jedyną naszą telewizję w Polsce. To jest zbiorowy dorobek, utrzymywany z naszych pieniędzy. Warto wiedzieć co się z nimi dzieje?