Energiczny ten nasz premier niesamowicie. Po prostu Speedy Gonzales polskiej polityki. Ledwo wrócił z Brukseli, gdzie się klepał po plecach z Europejczykami, przez dwa następne dni perorował pod hasłem ?od transformacji do modernizacji?, napawając się sukcesami swego rządu. Kiedy wszyscy myśleli, że po zmodernizowaniu chwilę odpocznie, wyskoczy na urlop, on wyskoczył ze zmianą konstytucji. Jak Filip z konopi. Zmiana jest mu niezbędna już, natychmiast, w tej chwili? Jak to wołał Barack Obama: Change! We can do it! Ma być teraz system kanclerski. Już za miesiąc, no może za pół roku. Ustawę hazardową udało się ustawić przez trzy dni to i Konstytucję można przestawić przez miesiąc. Zwłaszcza, że premier proponuje bliski mu model niemiecki. Wystarczy przepisać kawałek z sąsiedzkiej konstytucji i będzie ordnung jak w Reichu. Prezydent nie będzie przeszkadzał rządowi, a całą władzę wykonawczą otrzyma kanclerz. Dziś jeszcze nie wiadomo, czy będzie to sam Tusk, czy może jednak Angela Merkel? Ale to jest drobiazg do ustalenia we właściwym czasie?
Wszystko pójdzie w dobrą stronę. Sejm się zredukuje, Senat się wyrzuci, szpitale pozamyka, stocznie zaorze, Solidarność rozpędzi, armia już zlikwidowana? Żadnych komplikacji. Będzie można nareszcie przerobić Polskę analogową na cyfrową. Bo to jest główne marzenie Donalda Tuska, jak wyznał na konferencji transformatorowo- modernizatorowej. Porównując się dyskretnie do Kazimierza Wielkiego, który zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną, uświadomił drzemiącym gamoniom wagę historycznego przełomu z analogu na cyfrę. Nie wiadomo czy ogarnia czym się różni jedno od drugiego, ale brzmi to nowocześnie. Zmiana! We can do it! Codziennie nowy pomysł! Istny Mac Gyver!
Czy wy ludzie doceniacie z jakim tytanem mamy do czynienia? Speedy Gonzales, Filip z konopi, Barack Obama, Kanclerz Merkel, Kazimierz Wielki, Mac Gyver ? siedmiu w jednym.
A przecież także Słońce Peru, Dzwon Wawelu, Brylant Palikota?
Niesamowite jest jak on wyrywa do przodu, jak pędzi nie zważając na zakręty? jak zaskakuje pomysłami. To szalejący Struś Pędziwiatr a nie stateczny Donald Duck! W biegu wprowadza Euro, w przelocie kastruje pedofili, w przeciągu delegalizuje hazard, w pociągu zmienia konstytucję? Jak się taka choroba nazywa? Czyżby nadczynność tarczycy charakterystyczna dla klimakterium?
Z życia Duck Donalda – czwartek , okło 14 Donald ogłasza – dziś nie da się wybrać prezydenta UE bo nie ma zgody. Czwartek(ten sam) 19.15 Unia wybrała prezydenta i szefa MSZ. Wiedza i kompetencje jak Jola Rutowicz
…było dotychczas niemal przysłowiowe. A tu proszę ! Czy wy ludzie doceniacie, z jakim tytanem pracy mamy do czynienia? – Pisze Pietrzak. I dalej – Jak on niesamowicie wyrywa do przodu !
Jedynie polityk wybitny, genialny, dotknięty ręką Boga umie wykrzesać z siebie umiejętności które są konieczne, w danej sytuacji. Tylko tacy ludzie umieją wytyczać kierunki rozwoju. Kaczory i kabarety przemijają. Tuski pozostają
Pędziwiatrem jest i budowniczym,
mrzonek oraz mirażów co są niczym.
Łatwiej o sukces podczas mącenia,
rzucone z wiatrem, w mgłę zmienia.
Mgłę wizji, obietnic niespełnionych,
ośmiesza tych wiarą w niego nawiedzonych.
Przeszkadzać ma ten co niewiele może,
sam mając real władzę kadzi – nie orze.
Ktoś tu metody stare stosuje
Wszędzie… jak może, jak tylko trafi
Na grunt podatny, to coś kreuje…
Polak jest zdolny, Polak potrafi
I metod nowych też poszukuje,
Ludzi oddanych, tak na wypadek,
Gdyby sondaże mu zagroziły,
Gdyby wskazany był już przypadek,
Aby ich rzucić… nam na pożarcie
No i ma przy tym tak wiele siły…
Takie w sondażach duże poparcie
Przecież bez przerwy jest taki miły
I piwka łyknie… albo zaśpiewa
Tak to na nowych wyborów starcie…
Pijar z ekranu nam się wylewa
Pseudo dyskusje toczą zażarcie
Z lewa i z prawa, z prawa i z lewa,
Wszystko jak kiedyś znów się zaczyna
I choć niejeden pamięta „stare”…
Wówczas sondaże też mu uparcie
W wielkie zwycięstwo dawały wiarę
W wieczór wyborczy wszystko to prysło
Ale…. nie prysło wtedy za karę…
Wtedy to cicha, milcząca większość
Wybrała jednak wartości stare,
Wynik sondaży trwale zmieniła…
No i nie stało się tak… za karę…
Prawda jest taka że każdy rząd jest słaby i silny jednocześnie. Ma zalety i wady. A Pan Pietrzak uczepił się obecnego premiera. Brakuje jeszcze tylko wyzywania od Żydów i masonów. Krawiec kraje na ile mu materiału staje. Obecny premier nie jest najgorszy ale też mólby byc lepszy.
Pan Jan Pietrzak po prostu krytykuje rządzących… i tak właśnie powinno być. Działania pozorowane, mające na celu jedynie przesadną dbałość o wizerunek (a sądzę, że niektórzy prześcigają się w zgadywaniu myśli premiera) i dbałość o własne interesy, same rozśmieszają i złoszczą zarazem… Myślę, że zwłaszcza tych, co na PO głosowali. Wyniki sondaży mówią tylko o środowisku, gdzie się je zrobi. A jeśli chodzi o dobrego krawca… to nikomu cudów nie obiecuje.
szparka:
9 gru 2009 @ 18:55
Mamy tu lokalnego klona
nie pędziwiatra, a strusia,
jegoż to cud co inny dokona,
i w strachu też inny siusia.
Gdy jedno buduje w ?chwale?,
drugie w ruinę obraca,
przez lata władzy tak stale,
takie jego czyny i praca.
Od sukcesu do potępienia,
bardzo prosta jest dróżka,
szybko wszystko zmienia
podwinięta w wyborach nóżka
By tak się stało już pracują,
spindoktorzy ? łączy opozycja,
gdy chore organy odtrują,
przekona prawd pozycja.