O Termisilu, Hucie Szkła Wołomin, ?Szklanym Misiu? i dobrach lokalnych z Krzysztofem Gawkowskim, wieloletnim wołomińskim radnym, obecnie sekretarzem Generalnym SLD, rozmawia Teresa Urbanowska.
? Podczas debaty, która odbyła się pomiędzy Panem a Ryszardem Madziarem, burmistrzem Wołomina ? powiedział Pan, że zawsze podkreśla skąd pochodzi. Czym Pan przekonuje ludzi z innych miejscowości do Wołomina?
? Najważniejszym jest odkłamanie złej strony historii naszego miasta. Podkreślę ? pięknego miasta, bo tak zawsze o nim mówię. Człowiek, który nie docenia zalet swojej małej Ojczyzny, nigdy nie będzie potrafił walczyć o całe państwo. Z Wołominem i jego okolicami wiążą się wspaniałe życiorysy, historie i tradycje. Mamy piękne tereny z tą ziemią wiążą się też znane nazwiska. Powinniśmy w to uwierzyć bo naprawdę jest tego sporo dlatego też dla chcącego dobrze mówić o Wołominie na zewnątrz nie jest to wcale trudne.
? Skoro ? jak Pan twierdzi ? mamy się czym chwalić, to co jest charakterystyczne dla naszego regionu? Czym możemy błyszczeć w innych gminach, miastach, krajach?
? Zalet tego regionu, zalet ziemi wołomińskiej jest wiele. Sama pani twierdzi, że ziemia wołomińska to ziemia nieodkrytych możliwości. Zgadzam się z tym. Opowiadam więc, że w roku 1920 w okolicach Wołomina na polach Ossowa doszło do kluczowych walk Bitwy Warszawskiej. Dodaję również, że warto odwiedzić Park Kulturowy Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej, bo to żywa historia Polski. Oczywiście pojawia się w tych moich opowiadaniach również nazwisko Nałkowskich oraz muzeum Zofii i Wacława zwane ?Domem nad łąkami?, który Zofia Nałkowska opisała w książce z 1925 roku. To wszystko często oplecione jest opowieściami o pięknym rezerwacie przyrody Grabicz i w całości daje obraz naprawdę uroczej okolicy.
? A nie wspomina Pan o przemyśle, który na tym terenie się rozwinął w XX wieku? Nawet Herb Wołomina odnosi się do przemysłu. Dziś ?Stolarka? znikła, huta szkła Termisil ze swojej nazwy ?wymazała? Wołomin. Czy coś się Panu kojarzy z dzieciństwa co wiązałoby się ze ?Stolarką” bądź Hutą Szkła Wołomin?
? ?Szklany Miś?. Brałem udział w konkursach recytatorskich organizowanych przez wołomińską Szklarynkę ? obecnie MDK. Niestety bez powodzenia walczyłem o tę statuetkę ?Szklanego Misia? ale wspaniałe wspomnienia z tego konkursu zostały po dziś dzień. Może warto, aby Termisil wspólnie z wołomińskim MDK wrócił do tej tradycji?
? Pewna szansa się rysuje. Przed wakacjami, w rozmowie z działem promocji ?Termisilu? podpowiadałam, że warto by wrócić do związków Huty z Domem Kultury, do ?Szklanego Misia?. Wiem, że rozmowy trwają i słyszałam nawet, że ?Miś? ma szansę wrócić ? może powinien też zostać maskotką Wołomina?
? Odbudowa takiej inicjatywy to świetny pomysł i wspierałbym go wszelkimi sposobami. Wielu ludzi pamięta ?Szklanego Misia? i zapewne przyjęliby taką wiadomość z wielkim sentymentem. Ludziom w życiu towarzyszy wiele wspomnień ale te z młodości szczególnie pozostają w pamięci więc pomysł ? moim zdaniem ? jest rewelacyjny. Do tego maskotka Misia z Wołomina mogłaby się bardzo dobrze wpisać. Przy najbliższej okazji będę namawiał władze Wołomina, aby zainteresowały się takim projektem.
? Trwa właśnie projekt realizowany przez LGD RW przy wsparciu finansowym starostwa, zatytułowany ?Dobro Lokalne? ? z czym się Panu kojarzy to hasło? Co jest tym naszym dobrem lokalnym?
? Wypadłaby raczej zapytać co nim nie jest? Wydaje się, że dobro lokalne jest to to wszystko co nas otacza. Przecież miejsce w którym żyjemy i funkcjonujemy zawsze będzie naszym wspólnym dobrem. Chodnik i droga, szkoła i przedszkole, drzewa, parki, lasy, domy i sklepy. Cóż nim nie jest? Dobro lokalne to również lokalne produkty i usługi, które pozwalają promować teren i markę z którego pochodzą. Najważniejsze to umieć o nie walczyć i je promować.
? W Jadowie, w ostatnim czasie, otwarta została wystawa ?Igłą i szydełkiem?, która pokazuje jak zdolne mamy mieszkanki. Bywa Pan w różnych miejscach nie tylko w kraju. Czy rękodzieło ma dziś szansę przebić się do świadomości nabywców?
? Dla ludzi, którzy potrafią realizować swoje pasje niema rzeczy niemożliwych. Świadomość nabywcy kształtuje przecież jego zapotrzebowanie, więc jeśli przez odpowiednią promocję zostanie ono wytworzone to i produkt znajdzie swojego kupca. Jestem bardzo dobrej myśli jeśli chodzi o różnego rodzaju regionalne produkty i ich zbyt. Warto jednak przy tej okazji pochwalić samą inicjatywę i pogratulować pomysłu mieszkankom Jadowa i okolic.
? Co by Pan zatem poradził mieszkańcom powiatu, którzy chcą realizować swoje pasje?
? Nie bójcie się i zawsze wytrwale dążcie do celu. Bez względu na to gdzie mieszkamy i ile lat żyjemy, każdy czas jest dobry na samorealizację i spełnianie marzeń. Najciekawsze inicjatywy pochodzą od ludzi, którzy wiele lat się zastanawiali nad tym czy zaryzykować i spróbować wdrożyć w życie swój pomysł. Życzę wszystkim zatem dużo odwagi, bo dzięki temu łatwiej mówić i chwalić się ?Naszą małą Ojczyzną ? powiatem wołomińskim?.