– Dziś inwestorzy przystępując do realizacji nowej inwestycji bardziej niż rok czy dwa lata temu analizują możliwości. Duże znaczenie ma klimat jaki jest w danym obszarze, gminie, do inwestowania ? podkreśla Joanna Bońska, ekspert do spraw komercjalizacji.
– Jest Pani rodzinnie związana z Wołominem. Mieszka Pani w sąsiedniej Kobyłce. Wiem, że obserwuje Pani to co dzieje się w temacie terenów po Stolarce w Wołominie. Uczestniczyła Pani również w tworzeniu kilku centr handlowo-rozrywkowych w Polsce. Jaki wpływ na bezpośrednie otoczenie ma lokalizacja takiego kompleksu obiektów?
– W mojej ocenie lokalizacja kompleksu handlowo – rozrywkowego przynosi głównie korzyści. Takie inwestycje podnoszą wartość regionu. Dają dodatkowe miejsca pracy. W pierwszej fazie firmom, które pracują przy powstawaniu samego obiektu, później tym, którzy będą pracowali w u docelowych inwestorów czyli w markecie spożywczym, dom i ogród oraz u najemców Galerii Handlowej. Myślę, że jeśli powstaną tu obiekty o jakie zabiega inwestor to docelowo pracę znajdzie około 1500 osób. To całkiem nowe stanowiska pracy. W sytuacji jaka obecnie panuje na rynku pracy wszystkim powinno zależeć na jak najszybszym uruchomieniu tej inwestycji. Ja swoją karierę zawodową zaczynałam w Makro Cash and Carry w Ząbkach w 1995 roku pracując już przy otwarciu hali..
– Proszę powiedzieć czy jest Pani w jakikolwiek sposób związana z powstawaniem ?Fabryki Wołomin?. Czy pracuje Pani na rzecz tej inwestycji?
– Na chwilę obecną nie mam takiej propozycji i nic nie wskazuje na to, że będę przy tej inwestycji pracowała. Pracuję dla dużej warszawskiej firmy developerskiej. Pracowałam przy powstawaniu podobnych inwestycji w okolicy i w kraju. Mam wieloletnie doświadczenie zawodowe w pracy w międzynarodowych korporacjach.
– Powstawaniu dużych centrów handlowych na ogół towarzyszy wrzawa. Jakiego rodzaju niebezpieczeństwa mogą stwarzać obiekty tego rodzaju?
– Ja takich niebezpieczeństw nie widzę. Ale zgodzę się z panią, że początki inwestycji bywają ?burzliwe?. Z doświadczenia wiem jednak, że osoby, które głośno protestują często później są zadowolone z faktu powstania obiektu, gdyż stwarza on dla nich możliwość rozwoju ich własnej działalności. A tu w okolicy jest kilka firm, które współpracują z dużymi sieciami handlowymi. Jeśli inwestorowi wystarczy samozaparcia i stworzy tu miejsce jakie zaplanował to ta inwestycja, tak to oceniam, da miastu same plusy. Stworzy też miastu dodatkowe przychody w postaci przychodów z podatków.
– Podczas luźnej rozmowy podkreśliła Pani, że w podejmowaniu decyzji przy tego typu inwestycjach ważny jest czas. Czy możemy rozwinąć ten watek?
– Proces inwestycyjny w tak dużych, złożonych inwestycjach jak ta polega na tym, że trzeba taki obiekt zbyć zanim on powstanie. Trzeba więc wiedzieć dla kogo się go buduje. Wydanie samych decyzji urzędowych trwa miesiącami. Nikt nie będzie czekał w nieskończoność. Inwestorzy szukając terenów pod przyszłe inwestycje muszą brać pod uwagę wiele czynników. Oczywiście bardzo ważna jest tu lokalizacja. Analizuje się też liczbę potencjalnych klientów jak tez wiele innych czynników ale nie mniejsze znaczenie ma klimat jaki towarzyszy powstawaniu inwestycji ogólnie. Takie ?zgrzyty? jak ten, któremu zawdzięczamy naszą rozmowę bez wątpienia nie pomagają. Trzeba pamiętać, że mamy kryzys. Żaden inwestor nie będzie czekał w nieskończoność. Jeśli proces decyzyjny będzie się odwlekał, skieruje swoje działania na inny obszar. Firma w której pracuję obecnie inwestuje w wielu rejonach. Dziś nie spotyka się z oporem samorządów lokalnych, które nie kryją swojej aprobaty i nie szczędzą wsparcia jeśli ktoś chce na ich terenie prowadzić inwestycje. Mam nadzieję, że w Wołominie, po tym nieporozumieniu też przyjdzie pora na merytoryczną dyskusję.
Teresa Urbanowska
Gdyby chodziło o niezagospodarowane grunty np. rolne , albo inne tereny do tej pory zaniedbane pewnie opór społeczny byłby mniejszy, albo nawet znikomy.
To było od lat „porządne” miejsce pracy dla wielu wołominiaków, firma produkująca wysokiej klasy wyroby dla branży budowlanej nie miała prawa upaść a jednak, pewnie jak zwykle zawinił czynnik ludzki podjęto jakieś niewłaściwe decyzje i stało się…..
Teraz ludzie słyszą że będzie tu centrum rozrywki i obiekty handlowe zatrudniające około tysiąc pięćset osób ??
Jak w dobie kryzysu można dać wiarę że tego rodzaju obiekt przyciągnie do Wołomina wystarczającą ilość klientów z odpowiednio zasobnymi portfelami ? Ja w to nie wierzę.
Warszawiacy raczej masowo tu nie zechcą przyjeżdżać , oni mają swoje centra handlowe więc dla kogo to miejsce rozrywki ?
Chyba że to jakaś specyficzna rozrywka taka
która przyciągnie ludzi nawet z odległych miejsc tylko nie wiem czy wówczas nie będziemy żałować wszyscy.
Myślę że dobrze by było gdyby radni uzyskali na piśmie od właściciela gruntu i przyszłych inwestorów jakieś oświadczenie co do przeznaczenia i jeśli większość stwierdzi że to korzystne dla miasta i jego mieszkańców to wydać wówczas wszystkie stosowne zezwolenia w trybie nawet nadzwyczajnym bo wówczas dla dobra ogółu a nie sprzedającego grunt i inwestorów.