Horror w Zagościńcu z telewizją w tle

Szymon Gwara pracownik UM w Wołominie.Od pięciu lat Władysława Ludwiniak z Zagościńca domaga się od Urzędu Miasta w Wołominie zwrotu pieniędzy za około 50m2 gruntu, jej zdaniem zajętego pod drogę. Walcząc o swoje, kobieta utrudnia życie swoim sąsiadom. Po roku konflikt powraca za sprawą telewizyjnego programu.

Pierwszy słup na środku ulicy Grudkowej w Zagościńcu pojawił się wiosną 2004 roku. Był drewniany i nie stał długo. Po jakimś czasie powstało kolejne ogrodzenie, tym razem już solidniejsze. Metalowe słupki zalane betonem przez wiele miesięcy utrudniały życie kilku rodzinom. – Nie było nas w domu, gdy powstał ten płot – opowiada mieszkanka Grudkowej. – Do naszych działek nie mogły dojechać służby porządkowe.

Nie mogliśmy wybierać szamba, nie mogła przyjechać śmieciarka, nie mogliśmy dowieźć opału – opowiadają właściciele posesji przy tej ulicy, którzy zdecydowali się opowiedzieć nam o swoim problemie.
Po wielu miesiącach ogrodzenie zostało rozebrane. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w asyście licznej grupy policjantów dokonał tego w czerwcu 2007 roku. Wiosną 2008 roku horror wrócił ponownie, za sprawą nagrania do programu TVP – ?Sprawa dla Reportera”.

Pomyłka w ewidencji

– Wniosek Władysławy Ludwiniak o wypłatę odszkodowania za grunt zajęty pod ulicę, wpłynął do urzędu 19 maja 2004 roku. Autorka pisma wyznaczyła dwutygodniowy termin realizacji, grożąc zagrodzeniem części ulicy – wspomina Szymon Gwara pracownik UM w Wołominie.

Sprawa nie była prosta.- Przebieg granic nieruchomości mieszkanki domagającej się odszkodowania, wykazany w ewidencji gruntów jest inny, niż na mapie stanowiącej podstawę do założenia księgi wieczystej. – opowiada Szymon Gwara.

Fakt ten potwierdzają zarówno dokumenty źródłowe, znajdujące się w PODGiK, oraz ustalenia postępowania ewidencyjnego prowadzonego przez Starostę.

Bez pozwolenia na budowę

Władysława Ludwiniak, nie czekając na rozstrzygnięcie sprawy, wybudowała wzdłuż ulicy Grudkowej ogrodzenie. W tym czasie jedna z mieszkających przy Grudkowej kobiet zasłabła.- Pogotowie nie mogło dojechać i lekarz przyszedł na piechotę – opowiadają kobiety.

5 kwietnia 2007 Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego utrzymał w mocy decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, zobowiązującą Władysławę Ludwiniak do natychmiastowej rozbiórki ogrodzenia. Kobieta zlekceważyła decyzję.

– Ogrodzenie stanowiło zagrożenie dla zdrowia, życia i mienia pozostałych mieszkańców ulicy Grudkowej. Wydałem polecenie podjęcia przez Powiatowego Inspektora NB działań, eliminujących to zagrożenie – mówi Jerzy Mikulski, burmistrz Wołomina. I tak 6 czerwca 2007 r., w atmosferze skandalu, w licznej asyście policji, PINB dokonał zastępczo rozbiórki ogrodzenia. Obecnie trwają czynności, mające ustalić granice spornych działek.

Nagranie telewizyjne

Władysławie Ludwiniak udało się zainteresować sprawą Elżbietę Jaworowicz, twórczynię programu ?Sprawa dla Reportera”, która przyjechała do Zagościńca kilka tygodni temu. Mieszkańców ulicy Grudkowej nie poinformowano o mającym się odbyć nagraniu do programu telewizyjnego. Na miejscu znalazła się natomiast radna gminna Henryka Żabik, radny powiatowy Rafał Pazio i szereg osób z całej okolicy, którzy mieli pretensje nawet do byłego starosty Konrada Rytla.

– Jesteśmy rozgoryczeni również tym, jak nas potraktowano podczas realizacji programu w studiu TVP. Nikt nie był zainteresowany tym, co nas spotkało. Zabrakło dla nas miejsca przy stole, zmieściła się tylko jedna osoba – opowiadają mieszkanki Grudkowej.

W nagraniu uczestniczył natomiast Szymon Gwara. – To pan jest tym geodetą, który w latach 80. fałszywie naniósł na mapę granice drogi – mniej więcej tymi słowami zostałem przywitany przez prowadzącą program. Pani Redaktor na wstępie zacytowała zdanie z uzasadnienia postanowienia prokuratury, będące fragmentem doniesienia Pani Ludwiniak o popełnieniu przestępstwa. Istotna część tego postanowienia, mówiąca o bezzasadności zarzutów, została pominięta – opowiada Gwara.

Nasz rozmówca skierował pismo do Elżbiety Jaworowicz, w którym wyjaśniał, że sugerowane fałszowanie map nie miało miejsca. – Po nagraniu programu w Studio TVP wystąpiłem do Prokuratury Rejonowej w Wołominie, która potwierdziła, iż użyty przez Panią Redaktor zwrot dotyczący sfałszowania mapy, zaczerpnięty z postanowienia prokuratury, stanowi część argumentacji prezentowanej przez pokrzywdzoną, a nie ustalenia dokonane w toku postępowania.

– Nie znałem treści dokumentów cytowanych przez Panią Redaktor. Nie wiedziałem jakiej mapy dotyczą pytania. Po programie poszedłem do Prokuratury zapoznać się z aktami sprawy. Dowiedziałem się, że Pani Ludwiniak złożyła doniesienie o przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych, które pośrednio dotyczyło również mojej osoby – opowiada Szymon Gwara.

– Jestem gotowy skierować sprawę do sądu, jeśli w wyemitowanym programie znajdą się stwierdzenia narażające na szwank moje dobre imię – podkreśla na koniec rozmowy.
Chcieliśmy poznać zdanie w tej sprawie Pani Władysławy Ludwiniak. Jednak próba rozmowy zakończyła się niepowodzeniem. – Nie będę teraz rozmawiała – usłyszeliśmy.

Komentarz

Przeglądając dokumentację sprawy, na myśl przychodzi mi jedno zdanie. Nawet w sytuacji, w której okaże się, że racja leży po stronie kobiety upominającej się o odszkodowanie, nie powinna ona za swoją ?krzywdę” karać sąsiadów.

Zastanawiające jest również zaangażowanie w sprawę obrony interesów Władysławy Ludwiniak radnej Henryki Żabik, która w 2001 roku, kiedy to rada podejmowała uchwałę o włączeniu ulicy Grudkowej do zasobu dróg gminnych, była nie tylko radną ale również członkiem Zarządu Miasta i Gminy Wołomin, czyli organu, który przygotowywał treść tej uchwały pod obrady rady.

Teresa Urbanowska

15 przemyśleń nt. „Horror w Zagościńcu z telewizją w tle

  1. Czegoś tu nie rozumiem , na innych stronach internetowych wołomińskich gazet aż huczy od komentarzy w sprawie programu Sprawa Dla Reportera a u Was martwa cisza. O co w tym wszystkim chodzi ?.

  2. wołominiak – chyba przesadzasz z tym huczeniem od komentarzy. W mojej ocenie osoby, które doprowadziły do realizacji tego programu zawiodły się jego odbiorem przez społeczeństwo

  3. Urbanowscy nie sa wiarygodni dlatego nie ma sensu ich tekstów czytać. Okazuje się, że to wszystko przez Żabikową. Ktoś (?) sfałszował dokumenty, a winni są właściciele działki. Dziwi mnie tylko, że tak szybko pojawił się komentarz w ŻPW, a gdy cały Wołomin i nie tylko, huczał od przekrętu na Lipińskiej to w ŻPW było cicho. Ale jak pan każe sługa musi.

  4. „irka” jak Ty nie lubisz tych Urbanowskich. Najpierw Pana Edwarda, teraz już oboje, no, no ;)

  5. Nie tylko :irka: Ja też! P.Tereska jest miła, gdy widzi w tym zysk dla siebie i swojej? gazety. Oj! nieładnie,

  6. wołominiak a co byś zobił jak byś miał matkę z zawałem a droga zagrodzona i tylko mi na to pytanie odpowied na nic więcej czy nie poniosły by Cię nerwy na kogoś kto zagrodził dojazd karetki tylko takiej odpowiedzi oczekuję z poważaniem a co ma kłótnia do zdrowia ludzkiego a to miało miejsce to skomentuj a nie wnikasz kto cię lubi lub nie to mało istotne kto jest przystojny ida się lubić rozchodzi się o zdrowie ludzkie i tyle w temacie

  7. i słusznie ja bym to wszystko spychem zrównał z glebą i czekał na wezwanie do sądu ciekawe kto by sie odwazył mnie tam pozwać czy osoba stawiająca płot czy urząd bo to nie do pomyślenia aby jedna osoba szantarzowała taką ilość ludzi mieszkańców Zagościńca płacących podatki a nie mogących korzystać z własnej posesji taka osoba powinna być ścigana z urzędu za utrudnianie życia normalnym mieszkańcom Zagościńca

  8. irka a czy tobie bardziej zależy na uznaniu p. Urbanowskiej czy na pozytywnej ocenie zaistniałej sytuacji bo mam małego doła o co Ci się rozchodzi kogo ty nie kochasz czy p.Urbanowskiej czy mieszkańców Zagościńca zamieszkałych na tej ulicy SORY ALE MUSISZ TO WYJAŚNIĆ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM BO JA JESTEM W KROPCE KOGO KOCHASZ A KOGO NIE

  9. Sprzedali ziemię na wsi. Stawiają dom w mieście nie sprawdzając jaka jest infrastruktura a następnie żądają dojazdu kosztem wieloletnich właścicieli sąsiednich posesji. Metoda Kalego.

  10. Tomek! Nie żalezy mi na uznaniu pp. Urbanowskich. Kiedy czytałam ich teksty to wszystkiemu winien albo Kaczyński ( w kraju) albo Żabikowa (w Wołominie). Leniwy urzędnik, który nie jest w stanie zrobić elementarnego porzadku w papierach gminnych może nasyłać policję na podatnika, utrzymjącego takiego pasożyta. Kto szantażuje? Właśnie ów arogancki urzędnik, który czuje się bezkarny. Rozporządza własnością, która nie jest jego. Dokładnie jak za komunistów. Planu zagospodarowania nie ma. Dlaczego ? Ano dlatego, żeby można było robić interes jak na Lipińskiej. Rada podjęła już uchwałę o sprzedaży gruntów co do których nie ma jeszcze planu. Znów pytanie dlaczego? Przypomnijmy sobie co rok temu władze miasta opowiadały o planie zagospodarowania – miał być na jesieni tylko niewiadomo której. itd….

  11. Jeżeli jak piszesz Rada Miasta podjęła uchwałę o sprzedaży ziemi na której nie ma Planu Zagospodarowania to są tylko dwie możliwości. PIERWSZA – otwarcie drogi dla korupcjogennych możliwości tzn. kupuje się np: rolne a po zakupie robi się z rolnego budowlane czyli 5, 8 a może 10 krotnie drożej za m.kw. PO DRUGIE skarbiec miasta świeci pustkami i handluje się wszystko co się da. W jednym jak i drugim przypadku i tak źle i tak niedobrze. Dziwię się Radzie Miasta że podejmuje tak nielogiczne decyzje powiem zdecydowaniej marnotrawi się teren i to o olbrzymie kwoty , czy ci rajcy miejscy nie rozumią jednego że teren przekształcony to dopiero konkretny towar do sprzedania. Ktoś tu postradał rozum – a może rada służy tu za jeden z etapów do planu TYCH MYŚLĄCYCH.

Możliwość komentowania jest wyłączona.