Zakończyły się rozgrywki I ligi piłkarskiej. Dolcan Ząbki rozegrał swój najlepszy sezon na zapleczu ekstraklasy. Zajął najwyższe, w historii swoich występów w I lidze, siódme miejsce oraz zdobył 55 punktów ? najwięcej w historii wszystkich swoich występów w I lidze.
Choć sezon 2012\13 piłkarze z Ząbek będą wspominać dobrze, to w rundzie jesiennej nic nie zapowiadało takiego rozwoju wydarzeń. Początek rozgrywek, tak jak rok wcześniej, przyzwoity. Przez pierwszych pięć kolejek Dolcan był niepokonany. Wygrał dwa mecze, zremisował trzy i zapowiadało się, że w odróżnieniu od lat poprzednich, tym razem będzie walczył o miejsca w pierwszej połowie tabeli. Po wygranej z Cracovią nagle podopieczni Roberta Podolińskiego zaliczyli zjazd w dół tabeli… Porażka za porażką, z przerwami na wygraną w ostatnim meczu z Polonią Bytom oraz remisie w Bydgoszczy z Zawiszą.
Po meczu z GKS-em Tychy Robert Podoliński dał do zrozumienia, że niedługo może już nie być trenerem Dolcanu Ząbki. Można powiedzieć, że pomogła śnieżyca w Legnicy. Po nie rozegranym meczu z Miedzią, nagle piłkarze z Ząbek złapali wiatr w żagle. Na koniec rundy jesiennej przyszły wygrane z Okocimskim Brzesko, Arką Gdynia i GKS-em Katowice. Mecz z tym ostatnim zespołem zainaugurował nową trybunę w Ząbkach. Na to kibice, piłkarze, trenerzy oraz działacze w Ząbkach czekali długo. Ostatni mecz z Miedzią zakończył się porażką po dobrym meczu. Rundę jesienną Dolcan zakończył na 10 miejscu, najlepszym od czterech lat. Przed rundą wiosenną było wiadomo, że trzeba szybko zapewnić sobie utrzymanie.
Pierwszy mecz ?wiosny? (warunki były zimowe) dał drugą wygraną nad Stomilem Olsztyn. I od tej pory zaczęła się seria wygranych klubu z Ząbek. Zespół Roberta Podolińskiego jako pierwszy ograł Cracovię na jej stadionie. Przyszły też wygrane z Zawiszą oraz Olimpią Grudziądz, która nieco wcześniej, przed meczem z Dolcanem walczyła z Legią w Pucharze Polski. Piękna seria zakończyła się w Niecieczy. Mecz z Termalicą był jednym z hitów wiosny. Po tej porażce przyszły jeszcze dwie. Z Flotą Świnoujście i Polonią Bytom. Jednak potem udało się ugrać jeszcze siedem punktów i historyczny sezon stał się faktem. Na koniec sezonu przyszły dwie porażki, ale Dolcan był już osłabiony kontuzjami i kartkami.
W tym sezonie wreszcie większość transferów wypaliła. Sprowadzeni przed sezonem Klepczarek, Zjawiński, Piątkowski i Matuszek szybko wkomponowali się w zespół i stali się ważnymi elementami drużyny. Podobnie jak sprowadzeni zimą Wiśniewski i Cichocki. Ten drugi prawdopodobnie wróci do Legii. Paweł Sasin przyszedł z kontuzją. Jednak w przyszłym sezonie może być tym piłkarzem, który błyszczał choćby w Cracovii. Ostatni sezon był też przełomowy z innego powodu. Wreszcie Maciej Tataj nie był jedynym graczem, który strzelał regularnie. W tym sezonie najskuteczniejszy był Mateusz Piątkowski z dorobkiem 13 goli. Skuteczni byli też Dariusz Zjawiński, Grzegorz Piesio, Bartosz Wiśniewski czy Damian Świerblewski. W bramce błyszczał Rafał Leszczyński, powoływany do kadry u-21.
Już wiadomo że w przyszłym sezonie piłkarzy Dolcanu nadal trenować będzie Robert Podoliński. Czy następny sezon będzie równie udany, zależy od tego kto odejdzie z klubu a kto przyjdzie. Po tak udanym sezonie, trzeba się spodziewać ofert dla kilku graczy. Jednak w razie osłabień trzeba szukać graczy, którzy zastąpią w pełni tych co odejdą. Został trener, więc może też zostanie trzon składu i w przyszłym sezonie klub z Ząbek powalczy o jeszcze wyższe miejsce i może też wzorem innych pierwszoligowców zajdzie daleko w Pucharze Polski?
Przemysław Kur