Jeszcze nie tak dawno na łamach ?Życia Powiatu? pytałam ?Quo vadis Radzyminie?? ? dzisiaj już znam odpowiedź i mówię stanowcze ?NIE? dla zaproponowanego przez burmistrza projektu budżetu, i stwierdzam, że Radzymin (czyżby wzorem Grecji?) toczy się po bardzo pochyłej równi ku bardzo poważnym problemom finansowym, może tak bardzo poważnym, że grożącym niewypłacalnością.
Ale co tam, jakoś to będzie ? myślą sobie włodarze Radzymina ? i brną w nowe inwestycje, planują coraz wyższe wydatki w administracji (może na podwyżki płac dla urzędników?), a długi w oświacie rosną i rosną (ale może dyrektorzy coś wymyślą i sami zapłacą zaległe składki do ZUS?), wprowadzają do budżetu budowę drogi, która jest już wybudowana, i dużo by jeszcze wymieniać nierozważnych zadań zaplanowanych w projekcie budżetu na 2012 r.
Ale pensje należy podnieść! ? przecież pracownicy Urzędu i kierownicy jednostek organizacyjnych Gminy zarabiają tak mało ? jeden z nich tylko 117 tys. zł rocznie, inny tylko 109 tys. zł rocznie, inny prawie 162 tys. zł rocznie, a jeszcze inny tylko 173 tys. zł rocznie ? to jest tak niewiele w odniesieniu do wysokiej jakości ich pracy (o standardach panujących w Urzędzie następnym razem) i żaden problem dla budżetu Gminy (w Radzyminie kryzysu nie ma), a radni walczą z wiatrakami i rzekomo wielkich wyrzeczeń dokonują ? w ramach oszczędności (i zasady zacznij od siebie) rok temu diety sobie obniżyli ? ale burmistrzowi ? w nagrodę ? wynagrodzenie miesięczne z 9 tys. zł na 12 tys. zł podnieśli (niech zna dobre serce rajców miejskich!).
I żeby wszystko było jasne ? nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie bardzo dobrze zarabiali, jednak koszt kryzysu powinien być sprawiedliwie rozłożony na wszystkich mieszkańców naszej gminnej społeczności.
W Radzyminie radni urealniają budżet, a burmistrzowie kreują nowe wydatki i w konsekwencji rosnące zadłużenie ? ale co tam, że role się odwróciły i zadania burmistrza wykonuje Rada, a zadania Rady burmistrz, choć w ustawie o finansach publicznych jest inaczej. Ale co tam, Radzymin sobie poradzi, to inni będą mieć problemy z powodu tak okrzyczanego kryzysu, to inne gminy niech zaciskają pasa, to inni lokalni włodarze zgodnie twierdzą, że Anno Domini 2012 będzie dla samorządów najcięższy w ciągu ostatnich 10 lat (cytuję za ?Gazetą Prawną?) ? nas te trudności na pewno ominą!
A jakie to trudności czekają samorządy? Zdaniem samorządowców, jak jest napisane w ?Gazecie Prawnej?, trudności te będą spowodowane między innymi:
? nowym zadaniem wynikającym z ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej;
? zwiększeniem obowiązkowej składki rentowej o 0,2% po stronie pracodawcy;
? większymi wydatkami w oświacie (podwyżki płac dla nauczycieli, dowóz pięciolatków, zbyt niska subwencja);
? wzrostem kosztów oświetlenia ulic (wzrost kosztów za energię, przeniesienie na samorządy obowiązku ponoszenia kosztów oświetlenia dróg krajowych w granicach administracyjnych miast);
? nowymi zadaniami wynikającymi z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (obowiązek odbioru odpadów od właścicieli nieruchomości);
? zadaniami wynikającymi z ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych (konieczność stworzenia nowych planów rozwoju sieci).
Ale co tam, może te ustawy w Gminie Radzymin się nie przyjmą?
I tak rozważania na temat sytuacji finansowej Gminy Radzymin jeszcze do niedawna były, a może i są nadal, przez wielu bagatelizowane, a śmiem twierdzić, że są nadal nieroztropnie traktowane przez włodarzy i niektórych radnych. Jako żywo przypomina się przypowieść o nieroztropnych pannach, które czekając na oblubieńca, zapomniały zaopatrzyć się w zapasy oliwy do lamp!
Biorąc pod uwagę sytuację w kraju i na świecie, projekt budżetu Gminy Radzymin z nowymi tytułami inwestycyjnymi nie napawa ani optymizmem, ani nie odczaruje wręcz tragicznie trudnej sytuacji finansowej naszej Gminy!
I nie pomoże niezwykła erudycja naczelnego włodarza (co najwyżej omami niektórych radnych), i nie otrzymamy kolejnych kredytów (Regionalna Izba Obrachunkowa negatywnie zaopiniowała projekt budżetu Gminy Radzymin na 2012 r. i ostrzega ? żadnych nowych inwestycji, bo wykonanie dochodów w 2011 r. jest bardzo niskie, co spowoduje, że wskaźnik zadłużenia zbliży się do ustawowego, wynoszącego 60%, a nawet go przekroczy!) ? trzeba więc w końcu powiedzieć sobie prawdę w oczy ? do niczego innego te rządy doprowadzić nie mogły!
Dlaczego? Bo brak roztropności w wydatkowaniu środków publicznych, brak monitorowania wydatków, krótkowzroczność w zakresie pozyskiwania dochodów oraz brak długofalowego planowania i priorytetów to nic innego, jak marsz po równi pochyłej!
A może tak miało być? A może jeszcze zapytam (choć raczej naiwnością z mojej strony jest oczekiwanie na rzetelną odpowiedź):
? Jaka jest strategia na pozostałe trzy lata tej kadencji rządów burmistrza?
? Skąd pojawią się środki finansowe na sfinansowanie nowych, obowiązkowych zadań, uregulowanie zobowiązań tych przedawnionych i tych powstających w 2012 r.?
? Kto odpowie za permanentne naruszanie dyscypliny finansów publicznych?
? Co będzie, jak skończy się panowanie obecnej władzy?
? Czy Radzymin się podniesie?