Na dzień 17 listopada w powiecie wołomińskim odnotowano cztery przypadki o przebiegu lekkim zarażenia się mieszkańców wirusem grypy typu A/H1N1. O sytuacji związanej z zachorowaniami na grypę rozmawiamy z Ryszardem Olszanowskim, dyrektorem Szpitala Powiatowego w Wołominie
– Czy w ostatnim czasie w wołomińskim szpitalu, podobnie jak w całym kraju, odnotowano znaczący wzrost liczby pacjentów zgłaszających się z objawami grypy?
– Pogoda, od co najmniej miesiąca, sprzyja infekcjom w tym również zachorowaniom na grypę. Dlatego też i nasz Szpitalny Oddział Ratunkowy oraz Nocna Pomoc Lekarska odnotowują systematyczny wzrost ilości zgłaszających się pacjentów z objawami grypopodobnymi. Faktycznie daje się zauważyć, że w ostatnich dniach liczba pacjentów z infekcjami wzrasta. Należy jednak zauważyć, że do nasilenia zachorowań, jakie już w naszym powiecie odnotowywaliśmy we wcześniejszych okresach jeszcze daleko. W tej chwili liczba zachorowań w naszym powiecie nie odbiega od liczby zachorowań w porównywalnych miesiącach ubiegłego roku.
– Czy wśród osób jakie trafiły do szpitala odnotowano pacjentów u których stwierdzono obecność wirusa ?świńskiej grypy??
– Na wstępie należy zauważyć, że dane epidemiologiczne mówią, że przebieg grypy typu A/H1N1 zwanej ?świńską? jest w zdecydowanej liczbie przypadków (ponad 85% dane europejskie) łagodny i dużo łagodniejszy od przebiegu grypy tzw. sezonowej. Infekcja kończy się wyzdrowieniem po 4 do 7 dniach. U pacjentów, którzy zgłosili się do nas, do 17 listopada wystąpiły 4 przypadki grypy A/H1N1. Dwa przypadki dotyczą dzieci. W obu dzieci po pięciu dniach, zdrowe, zostały odesłane do domu. Dwa przypadki dotyczą zachorowań dorosłych z których jeden pacjent po 3 dniach został odesłany do domu a drugi pacjentów jest jeszcze hospitalizowany. Mogę powiedzieć, że jest on w stanie dobrym.
– Czy prawdą jest, że z powodu grypy zostały wprowadzone ograniczenia wstępu na poszczególne oddziały w szpitalu?
– Tak. Oczywiście wprowadziliśmy ograniczenie odwiedzin. Nie ma w tym niczego nadzwyczajnego, gdyż robimy tak zawsze w okresie nasilenia się zachorowań infekcyjnych, aby zminimalizować możliwość zakażenia naszych pacjentów przez odwiedzających. Stosujemy taką praktykę co najmniej dwa, trzy razy do roku.
– Co lekarze radzą w sytuacji wystąpienia niepokojących objawów?
– Jeśli pacjent stwierdzi u siebie poniższe objawy powinien niezwłocznie zgłosić się do lekarza. W większości przypadków choroba przebiega łagodnie lecz następujące objawy sugerują cięższy przebieg choroby: ?wysoka gorączka trwająca dłużej niż 3 dni; ? spłycenie oddechu lub uczucie duszności; ? obecna krew w plwocinie; ?obniżenie ciśnienia krwi; ? znaczne osłabienie, zawroty głowy; ? odwodnienie.
– A co z profilaktyką, szczepieniami?Choćby personel medyczny szpitala?
– Zaproponowaliśmy naszym pracownikom medycznym szczepienie na grypę sezonową. Koszt zakupu szczepionki sfinansuje nam z rezerwy budżetowej Starosta. Ponadto Starosta sfinansuje szpitalowi zakup większej liczby testów wykrywających grypę typu ?A?, której zużycie bez wątpienia w najbliższym czasie wzrośnie.
W najbliższy czwartek odbędzie się w starostwie spotkanie z Pawłem Grzesiowskim, Kierownikiem Zakładu Profilaktyki Zakażeń Narodowego Instytutu Leków, który spotka się z pracownikami szpitala.
W celu zmniejszenia ryzyka zarażania się
wirusem należy przestrzegać prostych czynności związanych z higieną czyli:
? unikać bliskiego kontaktu z osobami wykazującymi objawy grypopodobne (np. podwyższona temperatura ciała, osłabienie, kaszel, brak apetytu, katar, ból gardła),
? w przypadku wystąpienia objawów grypopodobnych ? pozostać w domu,
? podczas kaszlu i kichania zakrywać usta i nos chusteczką,
? myć często ręce wodą z mydłem,
? unikać dotykania oczu, nosa i ust
? osoba, u której wystąpiły objawy wskazujące na grypę, powinna skontaktować się telefonicznie z lekarzem i w miarę możliwości unikać bezpośredniego kontaktu z innymi osobami, np. domownikami, aby uniemożliwić dalsze rozprzestrzenianie się grypy.
Rozmawiała Teresa Urbanowska
„Osoba, u której wystąpiły objawy wskazujące na grypę, powinna skontaktować się telefonicznie z lekarzem i w miarę możliwości unikać bezpośredniego kontaktu z innymi osobami.” – czy to w Wołominie komuś się udało? Czy udało się komuś telefonicznie zamówić w swojej przychodni lekarską wizytę domową? To zalecenie byłoby śmieszne, gdyby nie to, że brzmi jak cyniczne szyderstwo. Kolejki od bladego świtu pod przychodnią, telefon wiecznie zajęty, a gdy już wreszcie wolny, to wszystkie numerki do lekarza wydane. I tak jest codziennie.
„w przypadku wystąpienia objawów grypopodobnych ? pozostać w domu” – chętnie, ale ktoś musi pójść skoro świt wystać (głównie na dworze zanim otworzą rejestrację) dla chorego numerek do lekarza, bo bez L-4 trudno jest ot tak sobie pozostać w domu. Pół biedy, gdy ma się w domu zdrowego dorosłego, który może stanąć rano pod przychodnią. A co ma począć ktoś, kto jest zdany tylko na siebie? Zalecenia zaleceniami, a polski grajdoł sobie.
Trzeba zmienic system…..Skonczyc z przychodniami,godzinnymi oczekiwaniami czesto na dworze ,aby otrzymac „numerek”,dzwonic bez konca itd.Wystarczy rozejrzec sie i zobaczyc jakie sa rozwiazania w innych krajach mimo ze i tam nie wszystko jest 100%.Nalezy zachowac byc moze dotychczasowe swiadczenia ale zmienic ich funkcjonowanie ,dac mozliwosc otwierania nowych prywatnych gabinetow lekarskich dzialajacych na ogolnych zasadach pod nadzorem panstwowym w ramach oplacalnych dla obu stron rezultatow.
A ja od kilku lat sporo chodzę, a także jadam to, z czego moja grupa krwi najlepiej potrafi skorzystać (oczywiście dla dobra całego organizmu) i tym sposobem już od dawna nie choruję… czego z okazji Świąt Bożego Narodzenia Wszystkim życzę.