Grzegorz Engel, trener ?Gladiatorów? z Kobyłki opowiada o dokonaniach jego podopiecznych z ostatnich tygodni. Kick-bokserzy przywieźli wór medali z ostatnich trzech zawodów.
– W miniony weekend był Pan wraz ze swoimi zawodnikami na Pucharze Świata w Innsbruck. Jak Pańscy podopieczni wypadli na tych zawodach?
– Na zawodach wystartowało dwóch naszych zawodników: Kamil Ruta i Andrzej Mozalewski. Dla Kamila była to pierwsza impreza tego typu. Wielu zawodników przytłaczają pierwsze starty na zawodach tak wysokiej rangi. Przeważnie nie wytrzymują psychicznie. Presja, jaką wywiera na nich otoczenie jest ogromna. Na takie zawody przyjeżdżają setki zawodników. Wielu, pomimo doskonałego przygotowania, odpada już na samym początku. Mimo to nasz reprezentant zaprezentował się naprawdę dobrze i wywalczył wicemistrzostwo. Natomiast Andrzej odpadł dopiero w trzeciej walce. Trzeba zaznaczyć, że wygrana jakiejkolwiek walki na tych zawodach jest dużym wyczynem. Przyjeżdżają tam naprawdę mocni przeciwnicy.
– Tydzień wcześniej byliście w Głogowie na Mistrzostwach Polski w formule K ? 1. Jak wypadliście na zawodach?
– Tak. wystartowali tam Kamil, Andrzej oraz Michał Żegota. Michał ma już zapewniony brązowy medal tych mistrzostw. Wywalczył sobie również prawo walki w finale. Tak samo mają się sprawy w przypadku reszty chłopaków. Kamil w swojej walce, po upływie 43 sekund, znokautował przeciwnika, kończąc tym samym walkę. Teraz czekają ich jeszcze finały tych rozgrywek.
– Czego powinniśmy się spodziewać po zawodach?
– Nie chciałbym chwilowo na to pytanie odpowiadać, aby nie zapeszyć. To jest sport i wszystko może się zdarzyć, więc o tym jakie będą wyniki dowiemy się dopiero po ich zakończeniu. Mam nadzieję tylko, że moi zawodnicy zawalczą na tyle na ile pozwala ich obecna forma. Już teraz mamy zapewniony jeden medal tych zawodów, co jest już ogromnym sukcesem. Jednak ostatecznie o tym co jest możliwe do osiągnięcia dowiemy się po zakończeniu turnieju.
– Wcześniej byliście na zawodach w Węgrowie. Czym zakończył się ten występ?
– Był to turniej wschodniej strefy Mistrzostw Polski. Zdobyliśmy tam najliczniejszy dorobek medalowy. Wróciliśmy z 14 krążkami przywożąc: 5 złotych, 4 srebrne i 5 brązowych medali. Jest to największy jak do tej pory jednorazowy dorobek medalowy moich zawodników.
Korzystając z okazji chciałbym bardzo podziękować dyrektorowi kobyłkowskiego MOK-u, Andrzejowi Zbyszyńskiemu. Dzięki temu, że nas wspiera możemy jeździć na te wszystkie turnieje i wracać z medalami. Wie, że aby coś wyszło trzeba w to włożyć sporo pracy i dziękuję mu za to, że przez cały ten czas nam pomaga.
Rozmawiał Rafał Skonieczny