Kolejna wpadka! W dniu 1 września, w Sopocie, dziennikarze z całego świata zobaczyli coś, co przypominało wielkiego ogórka. Gdy ochłonęli z wrażenia, dotarło do nich, że to najzwyczajniejszy człowiek, który widząc na ulicy Prezydenta Polski, Premiera i zaproszonych na uroczystość 70 lecia wybuchu II wojny światowej gości, wyskoczył z domu tak jak stał, bez garnituru, makijażu czy pomocy stylisty. Ten oryginalny wygląd jegomościa sprowokował ciekawskich do zainteresowania się nim. I dobrze zrobili, bo okazało się, że to nie byle jaki ?ogórek? a były rzecznik prasowy, byłego ministra spraw wewnętrznych Ludwika Dorna, znany w Trójmieście działacz Prawa i Sprawiedliwości, Michał Rachoń. Nie muszę chyba dodawać, że gdy to wyszło na jaw, to w światowych mediach nasz ?ogórek?, pisany z ?angielska? – phallus, zrobił furorę. Przyćmił sobą obecnych na uroczystości premierów Rosji, Niemiec, Włoch czy Francji. Szybko się też okazało, że ?ogórek? był jedynym rozpoznanym członkiem PiS biorącym udział w tym zgromadzeniu. Na Westerplatte nie zauważono prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącego klubu poselskiego PiS Przemysława Gosiewskiego czy pisowskiego wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putry. O pomniejszych członkach nikt nie wspomniał.
W tej wojnie, z rąk Niemców zginęło około pięciu i pół miliona polskich obywateli zaś z rosyjskich okołu stu pięćdziesięciu tysięcy. Na Syberię zesłano milion osiemset tysięcy a na roboty do Niemiec około 10 milionów. Jak w świetle tych ogromnych liczb ma się zbojkotowanie przez działaczy PiS rocznicy wybuchu II wojny światowej, uroczystości poświęconej właśnie ofiarom tej strasznej wojny?
Po kilku godzinach dotarło do świadomości aktywu PiS, że obrazili Polskę i Polaków, a ich partia zaczyna być kojarzona z ?ogórkiem?. Spece od wizerunku zaproponowali więc, by natychmiast przystąpiono do atakowania wybranych celów. Na pierwszy ogień poszedł premier Rosji Władimir Putin, następnie dostało się ministrowi skarbu Aleksandrowi Gradowi i wreszcie uderzono w premiera Donalda Tuska. I to nie byle czym, bo wielkimi liczbami wziętymi z planowanego na 2010 rok budżetu.
Jak ?sprytnie? zauważyła opozycja, rząd chcąc zaspokoić oczekiwania różnych grup społecznych, np. podwyżkę płac dla nauczycieli, musi mieć w budżecie niezbędne na te cele środki. Gdy zaś dochody z podatków są mniejsze, a rząd nie chce ich podnosić, to zaciąga kredyt. Stąd deficyt! I tak też zaplanowano budżet państwa na przyszły rok. Rząd zaspokoi roszczenia, nie podniesie podatków a weźmie kredyt i przystąpi do prywatyzacji firm i wyprzedaży posiadanych akcji różnych przedsiębiorstw. W efekcie, przeciętny obywatel nie odczuje ciężaru zwiększonego zadłużenia budżetu!
Dla Prawa i Sprawiedliwości, Pana Prezydenta i Sojuszu Lewicy Demokratycznej udana realizacja tego budżetu, autorstwa ministra finansów Jacka Rostowskiego, to polityczna śmierć. Wiedzą bowiem, że ten budżet został tak skonstruowany, że na jego wejście w życie i pełną realizację nie jest potrzebna zgoda opozycji czy Prezydenta. Wystarczy zwykła większość sejmowa, gdyż Prezydent nie może zawetować ustawy budżetowej! Mogą więc tylko straszyć prywatyzacją, zachęcać do strajków czy opowiadać o swojej urodzie, ale … zostanie ?ogórek? i bojkot uroczystości na Westerplatte.
Panie Urbanowski bredzisz pan jak potłuczony. Tak sie złożyło, że na Westerplatte byli najważniejsi okupanci,a sojusznicy olali uroczystość. Żal było patrzeć jak rząd bił pokłony przed „carem”. Najweselsze było jak Radek podwędził znicz zaprzyjaźnionemu prezydentowi któremu to bidakowi do głowy nie przyszło, że taki numer może się trafić. O finansach PO to lepiej nie wspominać bo jedyna rzecz jaka się udała to wydanie przez bufetową 500 mln na stadion dla upadającej ITI. Drogi mogą poczekać.Takich nieudaczników i oszustów jak PO to chyba w Afryce szukać. Zajmij się pan naszymi oszustami z PO czerepachem i wójtem.
Takich psełdo-pismaków w tej gazecie było dwóch URBANowski, który najlepiej wie jaka partia jest najlepsza a Kaczyńskich oskarżył już o wszystko , nawet o łupież na własnej tępej głowie.Drugi to Zych, który nauczał historii i umoralniał ludzi lecz nie zauważa własnej buty i zwykłego hamstwa
Szwankuje pamięć od lat,
nie poprawia potępienia bat.
Choć nie wisi i razy rozdaje,
krótko Urbanowi i tej staje.
Objaw to starczej przypadłości,
jaka u leciwych mężczyzn gości.
Nie pomogą już żadne specyfiki,
na intelekt, felietony i fiki miki.
hamstwa,psełdo,a może chamstwa i pseudo kacper przez małe „k „korzysta z komputera lecz z ortografią to tak jakby wyedukował się gdzieś w lesie albo puszczy. Kolejnym razem zanim siądziesz przed komputerem spójrz na siebie w lusterku a zobaczysz tego samego człowieka który tak jak mówi to pisze. To jak linie papilarne na palcu kacperku małego i prostego formatu. Zanim podejmujesz się krytyki pomyśl o sobie. „Smoking na prostaku dobrze leży dopiero w czwartym pokoleniu” a Ty dopiero zaczynasz edukować się w Wołominie. To cytat z Pana Janka.
a Pan red. Urbanowski jak zwykle w swoim stylu.
Pozdrawiam Panie redaktorze i gratuluję spostrzegawczości.