W ubiegłym tygodniu, prezydent Lech Kaczyński zaprosił do siebie dwudziestu gości z Instytutu Pamięci Narodowej i wręczył im wysokie odznaczenia państwowe. Niby to za odwagę pisania prawdy o Lechu Wałęsie! Naturalnie, to uzasadnienie to kpina, bujda na resorach, bo o Lechu Wałęsie – bezkarnie – pisać i mówić każdy może. Stąd wniosek, że za tym spotkaniem i tymi odznaczeniami kryje się coś innego, coś ważniejszego.
W ostatnim swoim tekście wspomniałem o Aleksandrze Kaczyńskim, dziadku obecnego Prezydenta, który – ponoć – miał być członkiem partii komunistycznej. Nie zostało to jeszcze oficjalnie zweryfikowane, ale nie pali się, poczekam! Ważniejsze, że przy tej sprawie wypłynął pułkownik Armii Czerwonej Wilhelm Świątkowski – prawdopodobnie – szwagier tegoż Aleksandra Kaczyńskiego, i – jakby to była prawda – ?ukochany wujaszek” Lecha i Jarka. Pan pułkownik bowiem, do 1954 roku również mieszkał w Warszawie i mógł(?) odwiedzać tych dwóch małych urwisów i częstować ich deficytową w tym okresie czekoladą. Stąd, być może, wzięła się ta ich krągłość!
Pułkownik Wilhelm Świątkowski to znana postać w polskiej historii. W latach 50. pełnił funkcję prezesa Najwyższego Sądu Wojskowego. To do tego sądu kierowane były skargi rewizyjne obrońców żołnierzy Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych czy WiN-u skazywanych na śmierć za walkę z komunistami. Oto jeden przykład. W dniu 27 listopada 1950 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku, po kilkugodzinnej rozprawie, skazał na karę śmierci żołnierza Armii Krajowej Gabriela Oszczapińskiego. Obrońca skazanego złożył do Najwyższego Sądu Wojskowego skargę rewizyjną. W dniu 15 stycznia 1951 roku NSW w Warszawie, pod przewodnictwem pułkownika Wilhelma Świątkowskiego, postanowił skargę rewizyjną obrońcy pozostawić bez uwzględnienia, a wyrok utrzymać w mocy. W uzasadnieniu stwierdzono, między innymi: ?Sąd Najwyższy w pełni podziela stanowisko sądu orzekającego, iż wyeliminowanie skazanego ze społeczeństwa jest konieczne i uzasadnione”. W dniu 2 marca 1951 roku Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski, a cztery dniu później prezes NSW pułkownik Wilhelm Świątkowski polecił bezzwłocznie wykonać karę śmierci. Gabriel Oszczapiński został stracony 10 marca 1951 roku o godzinie 23.10 w Więzieniu Karno – Śledczym w Białymstoku. Miejsce pochówku nie zostało nigdy ujawnione. W 1994 roku ten wyrok został unieważniony i opisany w książce pod tytułem: ?Zbrodnie w majestacie prawa 1944 – 1956″. O samym zaś pułkowniku Wilhelmie Świątkowskim powiedziano: ?Przekonany, że partia powierzyła mu misję dziejową zorganizował tzw. trójki sędziowskie złożone z całkowicie uległych sędziów, ślepo wykonujących polecenia władz zwierzchnich. Wrogów szukano wszędzie, a gdy takich nie znajdowano to posługiwano się prowokacją.” Tak w tych czasach pojmowano prawo i sprawiedliwość!
Ale wróćmy do dnia dzisiejszego. Po zakończonej uroczystości wręczenia medali, odznaczeni historycy powrócili do biura, a tam już czekało na nich pismo, by ?w imię prawdy historycznej, służąc nauce i Rzeczypospolitej, IPN rozwikłał kwestię domniemanych relacji rodzinnych braci Kaczyńskich z pułkownikiem Wilhelmem Świątkowskim”. Szczęki gościom opadły!
Ale póki co, rzecznik prasowy klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Błaszczak, złożył nam wszystkim świąteczne życzenia.
10 przemyśleń nt. „Edward M. Urbanowski – Wujaszek”
Możliwość komentowania jest wyłączona.
„W ostatnim swoim tekście wspomniałem o Aleksandrze Kaczyńskim, dziadku obecnego Prezydenta, który – ponoć – miał być członkiem partii komunistycznej. Nie zostało to jeszcze oficjalnie zweryfikowane, ale nie pali się, poczekam! ” – gdyby pan wiedział co o panu słyszano i to próbował wyjaśnić to byłoby ciekawe. A może o ojcu naszej czołowej wołomińskiej postaci? Poczekamy.
Gwiazda wyborcza PO do wyborów UE – „Danuta Hubner (z domu Młynarska, wieloletni członek PZPR): Ojciec, Ryszard Młynarski ? od lipca 1945 oficer śledczy UB w Nisku, lipec 1946 – sierpień 1947 p.o. szefa UB w Nisku, następnie przeniesiony do Jarosławia, maj ?48 – odchodzi z UB ze względów ambicjonalnych Dziadek, Józef Młynarski ? od października ?44 do śmierci (marzec ?46) szef sekcji śledczej UB w Nisku „. O tym to się pan nawet nie zająknie.
„Życie Powiatu Wołomińskiego” bardzo lubię czytać, gdyż znajdą siętu informacje dotyczące nas bezośrednio, sporo jest także o lokalnym sporcie. Niestety jedyne co mnie drażni w tej gazecie to artykuły pana Urbanowskiego. Są one tak przesiąknięte nienawiścią do parti PiS-u, że aż odrzuca mnie od nawet zerknięcia w te artykuły. Rozumiem, że każdy może pisać co chce itd., ale u Pana to już jest gruba przesada. Pozdrawiam
Szczęka i nie tylko opadnie „Urbanowi” lokalnych mediów, gdy to o czym pisze okaże się łgarstwem i potwarzą. Poczekam i ja.
Szczęka i nie tylko opadnie autorowi.
Ręce opadają jak się to wszystko czyta. Jakie znaczenie ma to, czym zajmował się czyjś dziadek czy wujek? Przecież ci ludzie nie mieli na to żadnego wpływu, a człowieka powinno się SPRAWIEDLIWIE rozliczać tylko i wyłącznie za akty jego wolnej woli, prawda? To o czym piszecie przypomina mi, jeszcze nie tak dawne, piętnowanie uczniów w szkołach za to, że byli mańkutami. Co się dzieje z tą Polską i Polakami..
IKA- Masz rację. Brat naszej kandydatki również z tatą byli w UB i katowali chłopaków z lasu. Panie Edwardzie czyżby Pan o tym nie wiedział komu Platforma daje jedynki na listach. To przecież zdrada stanu, a Pan w końcu prawica,lewica czy razwiedka ?.
Znany jak zły szeląg pismaku zatracony,
czas wrócić do wnuków, dzieci oraz żony.
Nie bredź więcej o plotkach durny patafianie,
zasłużysz co najwyżej na słów ciegi i lanie.
Zbliża się kara od zdegustowanych czytelników,
i nie pomoże wsparcie „POmylonych POlityków”.
Właściciel gazety pozwala na te bzdury Urbanowskiego tak jak PO na wyczyny Palikota , poniewaz nawet zła reklama podnosi popularność. czyżby szanowni internauci nie zauważyli że teksty Edzia mają najwięcej komentarzy. Założę się z każdym że gdyby ucichły komentarze to właściciel gazety szybko pozbył by sie tego wybitnego znawcy sceny POlitycznej
Właścicielu- Źycia Powiatu, czasy władzy Po miną a w Wołominie dalej należy żyć. Jako człowiek inteligentny, katolik zapewne to rozumie , czas pomyśleć o OBIEKTYWIŹMIE TREŚCI PANA GAZETY.