W przyszłym roku, pierwsi polscy emeryci zaczną otrzymywać świadczenia emerytalne nie tylko z ZUS ale również z Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Jeszcze nie wiadomo jak to się będzie odbywało, ale jest już pewne, że nasze emerytury nie będą wysokie! Z przedstawionego modelu wypłat z OFE, opracowanego przez Izbę Gospodarczą Towarzystw Emerytalnych, wynika bowiem, iż będą to raczej drobne kwoty a i to wypłacane tylko do chwili wyczerpania zgromadzonego przez nas wkładu.
I tak dla osoby otrzymującej pensję np. w wysokości 1600 złotych, wysokość świadczenia z OFE, wypłacanego przez okres 10 lat, będzie wynosić 382 zł, wypłacanego przez 15 lat – 255 zł, zaś pobieranego przez 20 lat ? 191 złotych. Lecz po tym okresie, o ile będziemy żyć, pozostanie nam tylko puste konto w funduszu emerytalnym i skromna emerytura z ZUS! Skromna, czyli mniejsza o jedną czwartą. Oczywiście istnieje opcja zachowania wyższego świadczenia, lecz za ten ?luksus? emeryt musiałby sobie dodatkowo wykupić ?emeryturę dożywotnią? w komercyjnej firmie ubezpieczeniowej. Jednak w przypadku wcześniejszej śmierci emeryta ? o czym warto pamiętać – niewykorzystane środki z konta OFE dziedziczyliby jego bliscy. Z raportu Komisji Europejskiej wynika jednak, że w 2060 roku łączna emerytura (ZUS i OFE) ma wynieść w Polsce zaledwie 22 procent ostatniego wynagrodzenia. To tylko premier Jerzy Buzek z AWS, dzisiejszy europoseł PO, mówił kiedyś o czekającym polskiego emeryta dostatnim życiu!
Tu, Szanowny Czytelniku uśmiechnij się, bo to, co napisałem, nie jest ? niestety ? czarnym scenariuszem. Może być jeszcze gorzej! Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych zakłada bowiem, że nim przejdziemy na emeryturę, będziemy oszczędzać w OFE przez 40 lat. To jest realne w przypadku urzędników państwowych, którzy całą karierę zawodową spędzą w jednym miejscu pracy. Ale już teraz średni okres, przez jaki odkładamy na emeryturę, dla kobiet i mężczyzn wynosi 36,5 lat. A dotyczy to osób, które znaczną część swojego życia zawodowego spędziły w PRL. W zupełnie innej sytuacji są osoby, które będą przechodzić na emeryturę za 20, 30 czy 40 lat. Do emerytury nie będą im przecież wliczane okresy bezrobocia, okresy przepracowane na umowach o dzieło czy za granicą. To oznacza, że staż wliczany do emerytury będzie o kilka lat krótszy, czyli… emeryturę znacząco niższą od wyliczonej powyżej! Lecz w najtrudniejszej sytuacji znajdą się osoby otrzymujące emerytury minimalne (teraz to niespełna 800 złotych). Gdyby bowiem wybrały ? co najprawdopodobniejsze ? najkrótszy okres pobierania świadczenia z OFE, czyli przez 10 lat, to po tym okresie otrzymywałyby już tylko 600 zł! Pytanie: ?Jak za to przeżyć, Panie Premierze?? ? jest tu chyba nie na miejscu.
Profesor Dariusz Filar, zasiadający w Radzie Gospodarczej doradzającej premierowi: Dobrze, że pojawił się taki pomysł. W tym wariancie OFE zachowają charakter autentycznych aktywów finansowych. Nie stają się zapisem księgowym w ZUS, na podstawie którego ma być wyliczana emerytura.
Podobnie profesor Witold Orłowski: To brzmi rozsądnie, propozycja jest warta rozważenia.
A ja mam zupełnie inne zdanie!