To smutna informacja. W Bengazi byli powstańcy libijscy zniszczyli dwa cmentarze wojenne z okresu II wojny światowej. Zbezczeszczone zostały nagrobki żołnierzy brytyjskich i jeden polski, kaprala Józefa Jaroszewicza z samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich poległego 25 stycznia 1942 r.
Niestety, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zbyt szybko przyjęło wyjaśnienie strony libijskiej ? iż był to akt niezgodny z duchem islamu ? i nie podjęło zdecydowanych kroków dyplomatycznych. A przecież można było zażądać ustalenia sprawców i ich osądzenia, gdyż ich twarze zostały uwiecznione na filmie. Tym bardziej, iż na ziemi libijskiej pochowanych jest kilkuset polskich żołnierzy. Pobłażliwość nie jest tu więc najlepszym rozwiązaniem.
Ale czy MSZ mogło tupnąć nogą? Przecież w ubiegłym roku minister Radosław Sikorski tychże powstańców libijskich klepał po ramieniu. Dosłownie! Mieli nam tanio sprzedawać ropę i zaprosić polskie firmy do odbudowy zniszczonej Libii. Nic z tego nie wyszło, bo ceny ropy i gazu poszybowały w górę, a o odbudowie nikt już nie mówi. Podobnie było z Irakiem. Też mieliśmy zarobić na tej wojnie, a nawet otrzymać własne pole naftowe. Dziś wiemy tylko, że zginęło 100 tysięcy Irakijczyków, a ropa i gaz jak były drogie, tak są. To jednak nic nas nie nauczyło! Bo oto na pustyni Negew w Izraelu zakończyły się ćwiczenia lotnicze, podczas których polscy piloci na samolotach F-16 z bazy w Łasku, razem z pilotami izraelskimi, trenowali ataki naziemne i walkę powietrzną. Były to pierwsze wspólne tego rodzaju manewry sił powietrznych obu państw. Ćwiczenie kontrolował dowódca Sił Powietrznych gen. broni pilot Lech Majewski. Jak podano, obie strony były zadowolone z przebiegu i efektów ćwiczeń i rozważają możliwość podobnych wspólnych operacji w przyszłości. Czyżby planowano coś bardzo brzydkiego?
Wiemy, że w styczniu państwa Unii Europejskiej zdecydowały, iż nie będą podpisywać z Iranem nowych kontraktów na import ropy, a dotychczasowe umowy zostaną wygaszone do końca czerwca. Takimi sankcjami UE chce zmusić Iran do rezygnacji z programu nuklearnego. Rosyjscy dyplomaci przy ONZ są przekonani, że kryją się za tym przygotowania do nowej wojny. Ich zdaniem atak na Iran zostanie przeprowadzony jeszcze w tym roku. Stąd, zapewne, obecność naszych samolotów w Izraelu. Wątpię jednak, by Teheran miał wycelowane rakiety na Warszawę, czy też źle nam życzył. Nie sądzę też, by naruszył nasze interesy narodowe. Wprost przeciwnie!
Jedynym pewnym skutkiem tej nowej bliskowschodniej awantury będzie tylko kolejny, drastyczny, wzrost cen ropy i gazu i idące w ślad za tym pogłębienie globalnego kryzysu gospodarczego. Zauważył to już londyński analityk rynku surowców energetycznych: ?To może podważyć szanse na wyjście strefy euro z kryzysu. Droga ropa odbije się na zyskach firm, a wyższych kosztów nie da się przenieść w pełni na ceny, bo konsumenci nie mają dziś dużo w portfelach. Ceny ropy stają się już tematem publicznych i politycznych debat i to będzie miało bezpośredni wpływ na zaufanie konsumentów do polityków?.
Rzeczywiście, trudno mieć zaufanie do polityków, gdy świadomie dopuszczają wzrost cen gazu, paliwa, energii elektrycznej czy żywności. Nie po to przecież zostali desygnowani!