Odpocznę od polityki. Przez najbliższy miesiąc będę podlewał ogródek i podziwiał zachody słońca. Co nie oznacza, że będę mieć święty spokój, gdyż ?inaczej patrzący na świat? nigdy nie wypoczywają. Pojawiają się w najmniej oczekiwanych miejscach. Chociażby taki europoseł PiS, Zbigniew Ziobro. Ostatnio zaskoczył ? co nie jest takie łatwe ? nawet Parlament Europejski. W ubiegły wtorek, pan Poseł publicznie zaatakował premiera Donalda Tuska i państwo polskie za to, że stanęło w obronie godności Anny Komorowskiej, żony Prezydenta RP! Przed kilkoma tygodniami bowiem, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabroniła pewnemu internaucie z Piotrkowa Trybunalskiego dystrybuowania gry komputerowej ?Komor ? Shooter?, podczas której gracz, by wygrać, musiał strzałami w głowę zabić Panią Prezydentową! Sąd, rozpatrując skargę internauty na postępowanie organów państwa – wniesioną za namową posła Ziobro! – potwierdził, iż działanie prokuratury było zasadne. W tym kontekście, tym bardziej więc, to ?europejskie? wystąpienie posła PiS musi budzić niesmak!
Może to przypadek, lecz już w sobotę, 9 lipca, na Kongresie Kobiet Prawicy w Warszawie, prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, powiedział: ?Pierwszą sprawą, którą z całą pewnością trzeba załatwić, to jest sprawa ochrony godności kobiety. W Polsce mamy do czynienia z przemocą domową, mamy do czynienia z molestowaniem, z gwałtami, z wykorzystywaniem zależności służbowej dla celów, których nie trzeba dorosłym paniom tłumaczyć. Trzeba temu zdecydowanie zapobiegać i przeciwstawiać się. Trzeba uchwalić nowe, a z całą pewnością zaostrzyć obecnie obowiązujące przepisy. My te przepisy zaostrzymy, ja tutaj będę całkowicie nieubłagany! Trzeba umieć podnieść państwową rękę na silnych. Chcę jasno paniom powiedzieć, że w sporze, czy mężczyźni o wysokiej pozycji społecznej mają wobec kobiet jakieś wyjątkowe uprawnienia, my jasno mówimy: nie, nie mają. Trzeba upomnieć się o godność kobiet dojrzałych a także tych, które dożyły już sędziwego wieku. Bardzo często zapomina się o tym, że one mają prawo do uczestnictwa w życiu, mają prawo do rozwoju, które odnosi się do wszystkich ich potrzeb i zdolności. Mają więcej czasu i mogą się zająć czymś więcej niż tylko pracą. Trzeba stwarzać takie możliwości i robić wszystko, by sposób podejścia do pań dojrzałych się zmienił. Bo wiele tu jeszcze ? niestety, mieliśmy niedawno tego przykłady w życiu politycznym – zwykłego prostactwa.”
Czyżby Pan Prezes, mówiąc o ?zwykłym prostactwie?, miał na myśli Zbigniewa Ziobro? Uprzedzając wszelkie wątpliwości, europoseł Ziobro powiedział: ?Prezes Kaczyński jest bardzo doświadczonym przywódcą, szefem partii która ma realne szanse wygrać w Polsce wybory i w związku z tym wypowiada się właściwie do swojej rangi i funkcji. Ja jestem tylko skromnym europosłem, reprezentantem tych Polaków, którzy wybrali mnie do europarlamentu i moim obowiązkiem jest zwrócić premierowi uwagę na problemy, które są ważne – w oczach mojego elektoratu – dla polskiej prezydencji.?
Który z tych elektoratów ? Ziobry czy Kaczyńskiego – wygra nadchodzące wybory? W Wołominie, tu nie mam wątpliwości, zwyciężą fani tego pierwszego!
Edziu- idź na urlop i daj nam trochę spokoju, my też chcemy odpocząć od Ciebie. Wnioskuję że jak odpoczywasz to Twój chlebodawca Ci nie płaci a więc budżet Partii władzy znacznie wzrośnie, i tu wielki Twój wkład w siłę partii.A o Jarka i Zbyszka się nie martw oni też urlopują. A zatem odpoczywaj chłopie, kampania za pasem.
Panie Edwardzie mam smutną wiadomość dla Pana tuż przed urlopem. Otóż w bagażniku komendanta policji z Białołęki który dodatkowo posądzony jest o zabójstwo biznesmena znaleziono kilkaset sfałszowanych kart wyborczych na prezydenta Warszawy. Zrobione były tak żeby podłączyć ich tylko pod protokół komisji. A zatem cytując portal Niezależna.pl jeżeli wysokiej rangi policjant był zamieszany w fałszowanie wyborów to skąd miał te karty, ilu podobnych mu komendantów w skali Warszawy mogło posunąć się pod taki fałszujący proceder. Moim zdaniem mechanizm był prosty komisja tzw. swoich po wysypaniu z urny kart usuwała odpowiednią ilośc kart konkretnego kontrkandydata a wrzucała te wcześniej przygotowane przez komendanta lub komendantów. a to jest proste – w komisji karty układa sie na kupki w tym momencie koleś tzw.swój podmieniał kupke na drugą. Wygrana murowana conajmniej w tej komisji. Ciekawe pytanie które karty miał komendant te do podrzucenia czy te wycofane. W ten sposób w Warszawie za pomocą takich cwaniaków musi wygrać swój kandydat. Demokracja i uczciwość leży na łopatki. Pamiętamy jakie największe oszustwo wyborcze zostało dokonane w Brukseli czyżby kPOmendanci i tam działali. Reasumując w Warszawie będą powtórzone wybory. A to ci heca Bufetowa może stracić pracę Panie Edwardzie.
Ędwart nie sciemniaj – nie masz ogródka!
PS. Pokaż pejsy :D
Z tego co wyczytałem w gazetach wybory będą powtórzone, idąc za niezalezną.pl, jeśli Państwowa Komisja Wyborcza dojdzie do wniosku, że karty znalezione w aucie Mariusza W. miały wpływ na wynik wyborów prezydenta Warszawy. Idąc dalej za tym portalem dowiedziałem się, że tych kart było kilkaset (cokolwiek by robiły w bagażniku jakiegoś kolesia kilka miesięcy po wyborach i wyszły na jaw akurat wtedy gdy PiS zaczęło wciskać ludziom, że trzeba pilnować wyborów przed fałszerstwami). I cokolwiek byłoby na nich napisane, różnica między głosami na obecnego prezydenta Warszawy a jego przeciwnika wynosiła 196537 głosów. Myślisz czytelniku, że kilkaset w tą czy w tamtą cokolwiek zmieni? Według matematyki nie. To nawet nie bardzo możliwe. Ale to tak tylko na marginesie. Według twojej wersji czytelniku, cokolwiek byłoby na tych kartach i tak winna jest jedna określona partia (bo cokolwiek by na nich było według ciebie to albo karty do podrzucenia albo do wycofania). Więc dalsze informacje już nie są ci do niczego potrzebne. Dostałeś cynk z niebios i żadna siła na ziemi nie jest w stanie tego podważyć. Twoja teoria nie daje możliwości racjonalnej weryfikacji (czyli według metodologii stosowanej w naukach przyrodniczych teoria ta jest bzdurą – bo jeśli coś nie daje możliwości falsyfikacji to jest to bajka. Albo dogmat religijny dla wierzących). Reasumując – uważam czytelniku, by nie wyrazić się dosadniej zahaczając o upadek autorytetów i opłakane konsekwencje reformy oświaty, pleciesz androny. I to tylko po to by uzasadnić (a może usprawiedliwić?) pomysł pewnej partii, by zamiast wysilić się i stworzyć pozytywny program, podważać legalności władzy. Ale okej, jak ktoś jest tak niepewny własnej wygranej to niech desperuje i w taki sposób. Jeśli chcą mieć jasność najlepiej nich sprowadzą z zagranicy jakiegoś inspektora czy komisarza tak jak to robi się gdy faktycznie demokracja jest zagrożona. A jeśli takiego nie sprowadzą, oznacza to tylko, że zawracają gitarę – bo nie biorą problemu na poważnie.
Wyjaśnia się dlaczego było tyle głosów nieważnych. Najpierw Wałbrzych teraz Warszawa nieźle. Ale już skoro policja partycypuje w tym „interesie” to musiało to być na dużą skalę. NIe miejmy złudzeń nie takie rzeczy już „ukręcano”.
Co tam fałszowanie wyborów w Warszawie. Walić wykryte fałszetstwa wyborcze w Wałbrzychu. Bez znaczenia to, że w tym samym Wałbrzychu przed powtórnymi wyborami znów fałszuje się listy z podpisami. Członek-sypatyk partii fałszerzy zabija kaczystę? Również nie ma problemu.
Chorych z nienawiści do kaczora to nie ruszy, to nieuleczalna patologia. Oni nawet jakby im Donek szczał na twarz, to uznają to za winę kaczyzmu.
Nie stanę w obronie posła Ziobry, bo jestem zdania, że branie przykładów ze skrajnych przykładów nie jest najlepsze, a tym bardziej na arenie międzynarodowej.
Jednakże to nie było zaskoczenie PE, bowiem w jego historii – choćby podczas prezydencji węgierskiej – zdarzały się dużo bardziej emocjonalne debaty. Więc radzę uzupełnić swoją wiedzę, bo nie pierwszy to już raz błysnął p.Redaktor jej brakiem.
No i nieźle się uśmiałem z tej frazy: „ABW zabroniła”. Oddział szturmowy ABW wszedł do – bądź co bądź winnego naruszenia prawa – młodego człowieka. Czy to nie był przerost formy nad treścią? Moim zdaniem był i to skandaliczny! Sam premier to przyznał.
Pozdrawiam!
Panie Marku przeczytałem tekst „czytelnika” i powiem Panu że nie ma Pan racji. Oszustwo jest oszustwem i nie ważne czy różnica głosów jest ogromna. Jeżeli uczciwe śledztwo wykaże że te karty brały udział w głosowaniu to nie ważne co Pan pisze wybory były sfałszowane.Po prostu komendant miał pecha i wpadł a ilu podobnym się udało i zasadnicze pytanie skąd pochodziły nadliczbowe karty do głosowania. Pana teoria broniąca ewentualnego oszustwa to to teoria popierająca przestępstwo. Widzi Pan policja łapie co sobotę i niedzielę statystycznie około 2 tys. pijanych kierowców a ilu się udało przejechać na podwójnym gazie.Pisze Pan wybory będą i tak prawomocne a ja powiem jak do beczki miodu włoży Pan łyżkę dziekciu to całość będzie dalej słodka NIE , a zatem te fałszerstwa wyborcze dzieją sie za rządów PO i tu należy szukać przyczyny i winnych.
Robotniczo chłopski Pis jak zawsze już wydał werdykt i nie ma znaczenia czy te karty były sfałszowane przez zwolenników proletariatu pisowskiego czy innej partii.
Dla wołomińskich staruszków którzy przybyli z pod małkińskich wioch najważniejsze jest to co powie ich wielki wódz, Pan Prezes i Ojciec Dyrektor.
Pan Prezes nazwał ich prawdziwymi patriotami zupełnie pomijając to że biedota chłopska w 1920 roku masowo popierała czerwoną rewolucję i wstępowała do armii bolszewickiej.
Darek cz – o czym Ty piszesz? Nigdzie nie popieram jakiegokolwiek przestępstwa. Chyba, że algebra jest już zakazana. Nie zrozumiałeś mojego komentarza. Wyraźnie napisałem przecież, że jeśli wierzyć gazetom (i informacji o kilkuset kartach) to wybory nie byłyby powtórzone. Bo jeśli damy wiarę w źródło w moim pierwszym wpisie to to byłyby powtórzone wtedy gdy te karty miałyby wpływ na wynik wyborów. A kilkaset głosów do kilkuset tysięcy różnicy nie ma wpływu na rezultat. To czysta matematyka. W tym nie ma nawet cienia wydźwięku moralnego. A my możemy sobie poczekać i pokibicować, która grupa fałszowała oraz czy to nie jest prowokacja. Ja wciąż nie mogę pojąć po co ktoś, kto na dodatek jest poszukiwany, przez kilka miesięcy wozi ze sobą karty do głosowania?! Przecież w takiej sytuacji prawdopodobieństwo, że zostaną znalezione jest olbrzymie. Dla mnie to wygląda tak mało autentycznie, że już chyba mniej nie może.
Ja bym sie nie emocjonował zbyt mocno, bo jeżeli zdaniem PKW wybory zostały sfałszowane, to odbędą się one ponownie.
Marek- powoli się rozumiemy ale tu nie chodzi o ilość kart i na którego kandydata były skreślone tu chodzi o fałszerstwo i nie ważne kilkaset czy tysiące. Jeżeli prokuratura udowodni że te karty brały udział w głosowaniu to wybory muszą być powtórzone. Komendant woził te karty bo było to jego alibi np. na awans czy inne sprawy, ale przegiął sprawę wmieszał się w morderstwo. Facet wykonywał zadanie, ale czyje? I najważniejsza uwaga ilu takich podobnych zrobiło swoje i udało się wzmocnić np. Bufetową. Najgłupsze jest to że ujawniony został precedens fałszerstwa tzn. nie kreślenie pojedynczych kart czy dopisywanie krzyżyków by unieważnić głos , ale hurtowa podmiana kilkuset głosów na raz- i to jest sens całej bajki . Henryk to nie jest mało autentyczne bo kary znaleziono natychmiast ale nie dało się tego przykryć byli świadkowie i sprawa wyszła. Lenin mówił a i kolejny bandyta to trenował a i u nas toteż to robiono ” nie ważne kto i jak głosuje , ważne kto liczy głosy”.
Panie Edwardzie proszę się nie przejmować pewnymi wpisami tylko robić swoje.Antikom trafnie scharakteryzował tych ludzi.
Tak panie etfardzie, proszę robić swoje. Nawet poklepałbym pana po plecach, żeby poczuł pan satysfakcje należenia do „elitki”. Chyba tego ci brakuje najbardziej. W szkole byłeś nieudacznik, w życiu dalszym też bez sukcesów bo start z list PC się nie udał, a dowartościować się jakoś trzeba. A i czasu coraz mniej. Ale poklepać po plecach mogę jeżeli to cie dowartościuje i poczujesz się docenionym. Szkoda tylko, że się dalej będziesz oszukiwał elitarnością.
Ciekawy jest też inny fakt. Wcześniej za rządów pis i w późniejszym okresie, zarzucano zawsze, również „redaktor” zarzucał zgodnie z mainstreamem trwanie przy polityce historycznej, ciągłe oglądanie się w przeszłość zamiast działanie tu i teraz dla dobra Polski.
Teraz jak sytuacja się zmieniła „redaktor” wraca ciągle do czasów rządu pisu, ciągle nawiązuje do przeszłości zamiast zająć się działaniem tu i teraz. Tu i teraz rządzi nie pis, a takie hołdowanie rządzącej partii przy tak licznych jej błędach i oszustwach przypomina mi pewne nawyki z przeszłości gdy też była jedna słuszna partia.
Promowanie przez „redaktora” sytuacji, że na scenie politycznej są dwie partie i miedzy nimi możemy tylko wybierać jest powtarzaniem bredni. A straszenie pisem i wywyższanie się elitarnością żenujące.
Można wybierać spośród partii mniej znanych, można głosować na osoby ze środka listy, a nie iść jak ślepo jak owce na jedynki. Można w ogóle w głosowaniu pominąć PiS i PO, ale należy przyglądać się władzy i wyciągać wnioski z jej działań! A tego „redaktor” nie robi WCALE. Dlatego na miano redaktora w mojej opinii nie zasługuje.
A poza tym jest nieudacznikiem :D
Pozdrawiam.
Ciekawe zjawisko psychiczne. Psioczycie na Pana Redaktora ,a nadal z uwagą czytacie jego artykuły, ekscytując się i podniecając. Brawo Panie Redaktorze poprzez styl pisania posiadł Pan wielki dar przyciągania różnej rzeszy czytelników. Po ich wypowiedziach widać jak potrafi Pan ich rozpalić i pobudzić do polemiki.Gratuluję .Przytoczę jeszcze słowa Ignacego Krasickiego ,będące mottem książki Gabrieli Zapolskiej „Kaśka Kariatyda” Tym ,którzy tak ostro Pana krytykują-” Pisz ,coś widział poczciwość prawdy się nie lęka” i polecam lekturę szkoły średniej „Moralność Pani Dulskiej” -to bardzo pouczająca lektura.
@Ania
Zjawisko psychologiczne jak już coś.
Poza tym nie podszywaj się ędwart. Wiemy, że to ty.
Pejsy widać :D
Pozdrawiam.
Piachu mylisz się to nie Redaktor to ja . Widzisz , ktoś jednak myśli podobnie jak Redaktor i ma do tego prawo. Na tym polega wolność i demokracja. A co do zjawiska to jednak psychiczne, bo dzieje się w Waszych głowach. Poczytaj Piachu trochę fachowej literatury to zrozumiesz co to jest chory z nienawiści umysł. „Wiemy …” Piachu to Was jest kilku?. Może Wy to „Ukryta frakcja PiS” ?.Piachu ujawnij się . Proszę.
„Piachu mylisz się to nie Redaktor to ja .” – w końcu edziu zrozumiałeś, że nie jesteś redaktorem. Ciesze się, że przestałeś się w końcu oszukiwać.
Skoro chcesz żebym sie ujawnił to żaden problem. Tak ędwart jest jeszcze mój brat Żwirek, kuzyn Muchomorek i siostra Piaskownica.
Na razie nas kupiły pisuary, ale umowa kończy się lada dzień więc nie mogę powiedzieć czy dalej będę po tej samej stronie. A tobie ile platfusy płacą? Idzie z tego wyżyć bo pisuary dawno przy korycie nie były to coraz trudniej wiązać koniec z końcem, a po podwyżkach zapomnij!
U was pewnie nie najgorzej?
Daj cynk w centrali, że jestem wolny, dobrze jątrzę w przystępnym pieniądzu. Zresztą znasz moje możliwości edziu, nie raz cie zjechałem. Co prawda wysokiej poprzeczki to nigdy nie stanowiłeś, ale zawsze coś. Przed wyborami wam się przyda na pewno, a ja też muszę z czegoś żyć.
Pozdrawiam.
PS. Ale pejsów nie zapuszczę. O nie!
Piachu a szkoda, z pejsami byłoby ci do twarzy
Piachu, powinieneś wiedzieć,że osoby sprzedajne do jakich sam się zaliczyłeś porządnych ludzi zwyczajnie brzydzą.Tym bardziej gdy okazują się zapiekłymi antysemitami.Nie chce mi się wierzyć,że jak ich określasz pisuary,chcą płacić takiemu beznadziejnemu osobnikowi jak ty.Chociaż może jest to twój sposób wyzbycia się ukrytych kompleksów poprzez powoływanie się na znajomości w tej partii.
@uge – jesteś lepszym trollem ode mnie jak złapałeś się na takie trollowanie. Odchodzę przegrany w niesławie z ujawnionymi kompleksami.
@Piachu
..i niech tak zostanie-wszyscy trzymają Cię za słowo.
Pozdrawiam.
Może lepiej sprawdźcie… czy można kupić za symboliczna złotówkę ten samolot co teraz pozostał bezpański… zanim kupi go „jakiś” pilot