Komuniści sprawowali władzę, gdyż przekonali miliony ludzi, że tylko oni głoszą prawdę. Inni się mylili, bądź oszukiwali, ale nie oni. Za nimi bowiem stała partia, co oznaczało tylko jedno: nieomylność. Nie przypadkowo organ rosyjskich komunistów nosił tytuł ?Prawda”. Dobrze wiedzieli, że to słowo budzi zaufanie u czytelników, więc bez obawy mogli głosić swoje obłudne idee. A była to ideologia zbrodni i akceptacji zła. Los zwykłego człowieka był o tyle ważny, o ile wpisywał się w zwycięski marsz komunizmu.
Nigdy odwrotnie. By nie sięgać w zbyt daleką przeszłość, przypomnę historię elektrowni atomowej w Czarnobylu.
W 1986 roku wybuchł tam jeden z reaktorów atomowych a do atmosfery wydostały się ogromne ilości promieniotwórczych pierwiastków. Była to największa w dziejach katastrofa nuklearna. Na wieść o niej świat zamarł.
Ale nie Rosja! Tam ogłoszono, że jest to zwykła awaria i nic złego nikomu nie grozi. Tysiące ludzi, którzy w te brednie uwierzyło, już nie żyje! Zmarli na choroby popromienne, gdyż w porę nie uciekli ze skażonego terenu. Wierzyli w prawdę przeczytaną w ?Prawdzie”. Czy nie mieli innych źródeł informacji? Mieli, bo o rozmiarach i skutkach tej katastrofy mówił cały świat, ale Rosjanie uważali, że to są tylko pomówienia złych ludzi. Zapłacili za to przekonanie ogromną cenę.
Od tej tragedii minęło dwadzieścia dwa lata i wydawać by się mogło, że czegoś się nauczyliśmy, chociażby rozsądku. Ale gdzież tam! Przed kilku laty cztery tysiące ciężarówek zwaliło w gminie Zielonka, wprost na ziemię, odpady z oczyszczalni ?Czajka” i pyły z kominów elektrociepłowni. Było to za przyzwoleniem władz miasta! Mieszkańcy, gdy zrozumieli grożące im niebezpieczeństwo, rozpoczęli protesty. W efekcie tych działań zaprzestano dalszego zwożenia odpadów ale sprawa trafiła do sądu.
Wiadomo, ktoś zyskał ktoś stracił. Po kilku latach procesowania się, mieszkańcy jednak przegrali i musieli przeprosić jakiegoś strasznie obrażonego na nich pana. Nie kryję, że moim zdaniem, ten wyrok to jeszcze jedna tłusta plama w historii polskiego sądownictwa. Ale nie tylko ja tak sądzę. Na szczęście!
Ale jeszcze większe zdziwienie wywołał tekst w lokalnej gazecie: ?Sąd uznał: celowo dezinformowali”. Gazeta, jak za dawnych czasów, przedstawiła racje osoby odpowiedzialnej za zrobienie wysypiska odpadów w Zielonce! A mieszkańców, zwłaszcza osoby publicznie występujące w ich imieniu, potraktowano jak awanturników, którzy mówiąc o grożącym niebezpieczeństwie, chcieli osiągnąć korzyść polityczną.
Przywołana jednak w gazecie ekspertyza jednoznacznie mówi o obecności w odpadach metali ciężkich a to, czy ziemia je przepuści do wód gruntowych, czy nie, nie może być okolicznością rozgrzeszającą decydenta. Tam powinna być warstwa izolująca podłoże od odpadów. A nie jest.
Ale o tym w tej gazecie już nie napisano, bo nie o zdrowie mieszkańców tu chodziło a o poprawienie samopoczucia odsuniętego od władzy decydenta. Sąd mu przyznał rację, bo zważył przedstawione przez procesujące się strony argumenty. I tylko tyle ten wyrok oznacza!
O Czarnobylu pisano, że wróci tam normalne życie. Dzisiaj zbierane w tej okolicy grzyby są hitem eksportowym Białorusi. Europa oszalała na widok świecących nocą podgrzybków.
Edward M. Urbanowski
Edziu ty na grzybkach to już od dawna jesteś. Halucynogennych :)
Dziękuję za przypomnienie o naszej powiatowej bombie ekologicznej. Cicho i podstępnie trującej zasoby jednego z dwóch Głównych Zbiorników Wód Podziemnych Niecki Warszawskiej – naszego największego skarbu. Ta prawie mityczna hydra, zrodzona w wyniku dziwnych nieformalnych układów, kpiąca z artykułów ustaw i przepisów prawa, niemocy(?) prokuratury i wymiaru sprawiedliwości, wyrzuciła z swych piekielnych czeluści w ubiegłym roku nowy, potężny ładunek fetoru, bogato inkrustowany metalami ciężkimi, na wspaniałą poligonową wydmę Szwalnicha ? celem jej rekultywacji (?).
A wszystko to dzieje się na terenie Warszawskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu, który zgodnie z ustawą o Ochronie Przyrody z dnia 16.11.1991r. jest obowiązkowo chroniony przez każdego obywatela a szczególnie jego wybrańców ? burmistrza ? starostę ? wojewodę.
Nic jednak się nie zmienia ? trwa i ciągle postępuje korozja naszych postaw, sumień, zachowań. Jeśli nie otrząśniemy się z marazmu przeszłości, ?ptasie? guano z Czajki przykryje naszą Małą Ojczyznę.
Dziękuję za budujący felieton i przypomnienie problemu. Kropla drąży skałę. Żałuję przeoczyłem wspominany przez Pana artykuł (tekst) w lokalnej prasie.
Pozdrawiam
Nieostatni
Jestem wdzięczna,za to że byli tacy, którzy bez wzgledu na konsekwencję staneli po dobrej stronie i zatrzymali ten potworny preceder robienia we własne gniazdo przez ludzi władzy – władzy, która na szczęście odeszła. Sympatycy smrodu zafundowanego przez ta władzę niech nie licza na jaką kolwiek akceptację tak jak „pismaki” stajacy nie po stronie publicznej a cuchącej fekaliami władzy. Dziekuje autorowi za trafne spostrzezenia, a bohaterom skaznym przez nasz wymiar sprawiedliwości śle słowa szacunku. Uratowana Mieszkanka Bankówki ( 2 km od trującej i smierdzacej góry fekali)
Widać, że poczuł pan stracha bo publicystyka pańska to ten sam standard co „trzech oszustów”. Tylko osoby, które pan oczerniał(np. Solis, Żabikowa) nie mieli na tyle determinacji, żeby prawować się z panem. Ale jak widać precedens jest i można z oszustami wygrać. W swoich tekstach delektuje się pan „przestępstwami” Ziobry mając świadomość tego, że mu nic nie udowodniono. Za komunistów nazywało się to dialektyką marksistowską. Pani z Zielonki Bankowej swoje przemyślenia poczyniła zapewne podczas spaceru ekologicznego obok smródki płynącej wzdłuż torów do Rembertowa.
„smródki płynącej wzdłuż torów do Rembertowa.” – chyba z Rembertowa, po do Rembertowa to wzdłuż torów nic nie płynie :))
Dla wyjaśnienia. Owa „smródka” to tzw. kanał Magenta odprowadzający wody gruntowe (melioracja)i wody deszczowe z rejonu Rembertowa.Między innymi jego odnoga odprowadza „odciek” ze składowiska osadów Czajki. W Zielonce zasila rzekę Długą, dalej Kanał Żerański, Zalew Zegrzyński – w Wieliszewie trafia do Wodociągu Północnego. Stąd do warszawskich kranów, znowu Czajka i Szwalnicha na Poligonie Rembertowskim. Cóż w przyrodzie nic nie ginie, machina czasu zaciera w pamięci zdarzenia, decyzje i światłych decydentów. Tylko genetyka w swoich sejfach przechowuje mutanty, by uruchomić je w pokoleniach naszych dzieci i wnuków.
Nieostatni
Czy płynące „smródką” od Rembertowa płaty piany są pochodzenia melioracyjnego bądź deszczowego mam poważne wątpliwości. Czasami smierdzi mniej, czasami więcej. Ale jak pamięcią sięgam to od zawsze tam smierdziało. I w dalszym ciągu nikomu to nie przeszkadza. Nowe domy się stawia i jest OK.
SZANOWNY PANIE REDAKTORZE pisze Pan o jakiś tam nieczystościach nazywajac to bombą ekologiczną.Wychodzi na to że chce Pan polemizować z wyrokiem Sądu , a to już delikatna jazda po bandzie.Na czyje zamówienie napisał Pan ten artykuł broniąc jednocześnie jak Pan to nazwał lokalnej gazety ja dodam konkurencyjnej.Pisząc o plamie polskiego sądownictwa może Pan sobie napytać niezłej biedy. Cz to się Panu opłaca?. A moze tak o swoim podwórku Panie Edwardzie . Myślę że mieszkancy Wołomina chcieli by wiedzieć co produkują zakłady chemiczne przy ul. łukasiewicza w Wołominie ktoś mi powiedział że jak by tam coś walnęło to w promieniu ładnych kilometrów wszystkie wrony pospadały by na ziemię a co było by z ludzmi. Może parę słów w następnym wydaniu Ż.P.o tych tajemniczych zakładach chemicznych.
ekolog a czy muszą cie inni ujawniać kto pisze spod tego anonimu czy sie sam ujawnisz a jak nie to ci pomogę i wtedy będzie wiadomo kto wszystko wie a tak ładnie się wygrażasz jako gal anonim nieładnie i co ty na to
To tak jak przez ostatnie dwa lata PiS