Wybory prezydenckie w przyszłą niedzielę. To dobra wiadomość, zwłaszcza, dla Jarosława Kaczyńskiego. Po przegranej będzie mógł wreszcie odpocząć i ukoić stargane nerwy, bo z tym u niego coraz gorzej. Kilka dni temu, gdy marszałek Bronisław Komorowski zaprosił go do Belwederu dla przedstawienia stenogramów rozmów z kabiny pilotów nieszczęsnego samolotu lecącego do Smoleńska, Pan Kaczyński uciekł. Dosłownie! Wolał przeczytać te dokumenty z dala od dziennikarzy. Dopiero, gdy zauważył, że w przedstawionym zapisie rozmów nie wszystkie wypowiedzi osób spoza załogi zostały odczytane, odetchnął. Z tą chwilą jego kampania nabrała tempa. Zaczął się pokazywać na wiecach, ulicach i w telewizji. Tylko czy nie za wcześnie uwierzył w swoją szczęśliwą gwiazdę? Przecież już padły głosy, by również ujawnić rozmowę telefoniczną jaką przeprowadził z Bratem na kilka minut przed jego katastrofą! W dochodzeniu prokuratorskim, ta rozmowa, może być bowiem ważnym dowodem potwierdzającym, bądź odrzucającym, hipotezę o bezpośredniej presji osób trzecich na pilotów, by lądowali w tak złych warunkach atmosferycznych. Zwłaszcza dla rodzin ofiar jest to ważne by wiedzieć, kto jest rzeczywistym sprawcą śmierci ich bliskich, bo tych bezpośrednich już znamy ? to lotnicy.
Eksperci są tu bezwzględni. Tomasz Hypki mówi wprost: ?Biorąc pod uwagę regulamin lotnictwa, ten samolot, z tym pilotem, w tych warunkach nie powinien w ogóle lądować. Nie doszłoby do katastrofy, gdyby pilot zastosował się do elementarnych reguł bezpieczeństwa. Załoga nie miała prawa zejść poniżej minimalnej wysokości (120 metrów) jeśli nie widziała ziemi. Nawet gdyby mieli komunikat, że poniżej jest znakomita pogoda, powinni odejść wyżej. Tak nakazuje procedura, tak nakazuje regulamin i tak nakazuje zdrowy rozsądek. W samolocie znajduje się specjalny przycisk, który wystarczy nacisnąć, by maszyna wyrównała i zaczęła się wznosić. Ci ludzie by żyli, gdyby pilot zastosował się do tych elementarnych reguł. Pilot złamał tę absolutnie kluczową procedurę, która została stworzona dla bezpieczeństwa latania.?
Prokuratura ma zatem wyjaśnić, czy to pilot z własnej inicjatywy złamał przepisy bezpieczeństwa lotu czy też został do tego przymuszony! A jeżeli tak, to przez kogo, dlaczego i w jaki sposób? Na podstawie wstępnych informacji pozyskanych jeszcze w maju od Edmunda Klicha, członka komisji badającej przyczyny katastrofy, śledczy skłaniali się ku wersji, iż winę za wypadek ponosi wyłącznie załoga samolotu. Opublikowane stenogramy mogą zmienić bieg tego dochodzenia i główną winę za to, co się stało, położyć na ?działania osób trzecich?. Stąd też lęki u Jarosława Kaczyńskiego mają racjonalne podstawy! To nie przypadek, że do ostatniej chwili walczył o utajnienie tych dokumentów. W przeddzień opublikowania ich w internecie, mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodziny Kaczyńskich, wyraził pogląd, aby te materiały najpierw trafiły do prokuratury wojskowej prowadzącej to śledztwo a dopiero później zostały opublikowane. Niewinnie brzmiące zdanko, ale każdy prawnik wie, że prokuratura nie może publikować materiałów, zwłaszcza, w trakcie prowadzonego śledztwa. Aż trudno w to uwierzyć, ale chodziło tu o utajnienie tych i innych dokumentów na pięćdziesiąt lat!
Termin prezydenckich wyborów nie jest żadnym epokowym odkryciem jak i chytrość polityków – ta w przenośni i dosłownie. Co do celujących w niej obok Kaczyńskiego wskażę Tuska. Nie jest w tym nic złego, jeśli dotyczy wyłącznie działań czysto politycznych ( wzajemnych relacji i postrzegania ugrupowań politycznych) jakie nie rzutują na obywateli. W przeciwieństwie do Jarosława, Bronisław nie dość, że nie jest chytry to jeszcze pozbawiony inwencji oraz rozsądku. Liczne gafy parują z jego ust niczym gaz łupkowy z kopalni odkrywkowej. Zdegustowany Donald zmuszony jest wyręczać marszałka nawet w obecnie prowadzonej kampanii. Ostatnim przykładem chytrego posunięcia tego ryżego politycznego zwierzaczka jest kandydatura Belki na szefa NBP oraz Kwaśniewskiego na szefa PKOL w drodze do wymarzonego MKOL-u. Obydwa ustalenia zapadły w Akwizgranie 13 maja na spotkaniu Tusk-Kwaśniewski-Belka. Widząc poważny problem z wygraną Komorowskiego, Tusk podjął próbę ratunku jego prezydentury w II turze. Komorowski gra wyznaczoną rolę figuranta jaka przerasta jego możliwości, ale nie dorównuje ambicjom.
Trudno pogratulować autorowi wiedzy lotniczej oraz prawnej przy ocenie przyczyn katastrofy z 10 kwietnia. Stenogramy zostały opublikowane po to by skierować dyskusje na boczny tory. Nie udało się obciążyć Prezydenta Kaczyńskiego, a macherem od nacisków staje się dyr. MSZ Kazana rządu Tuska (niechęć uznania autorstwa wypowiedzi ze stenogramu świadczy o kłopocie). Jeśli chodzi o ścisłość to organizatorem Katyńskich uroczystości był Pan Andrzej Przewoźnik sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa . Prezydent Lech Kaczyński udawał się jako gość i jako taki mógł pozwolić sobie na spóźnienie lub nieobecność z powodu ważnych okoliczności. Choć Jego wola uczestnictwa w niczym nie ustępowała organizatorowi to wysoki urzędnik MSZ jeśli reprezentował gdziekolwiek i kogokolwiek to bardziej organizatora uroczystości, a nie gościa. Zgodnie z wypowiedzią rzecznika Sztabu Generalnego płk Sylwestra Michalskiego Kancelaria Prezydenta była wyłącznie organizatorem lotu decydującym o składzie delegacji lecącej wraz z Prezydentem. Okoliczności katastrofy wskazują na winę wielu osób i stron, minister Miller na spotkaniu w Senacie powiedział cyt. ?One prawdopodobnie są rozłożone tak, że część można przypisać stronie polskiej, a część rosyjskiej?. Jeśli strona rosyjska nie zechce udzielić pomocy polskim prokuratorom w dotarciu do dowodów oraz osób związanych z obsługą naziemną lotniska niewiele więcej się dowiemy o przebiegu i winnych katastrofy. O problemie w pozyskiwaniu wiedzy z rosyjskiego obiektu wojskowego objętego tajemnicą mówił Edmund Klich na konferencji. Ze stenogramów na dzień dzisiejszy wiemy tylko tyle, że katastrofą zakończyło się próbne podejście jakie miało zostać przerwane po potwierdzeniu braku warunków do wylądowania.
Obarczanie lękami oraz obawą wynikającą ze skutków tej katastrofy lotniczej Jarosława Kaczyńskiego jest równie nie trafne co czynienie winowajcami wójtów oraz burmistrzów za zaniedbania podczas pierwszych dni powodzi jaka ogarnęła wiele województw.
Kwestia ostatnia. W odróżnieniu od strony rosyjskiej gdzie przewodniczącym komisji jest szefowa MAK ? Anodina, po stronie polskiej komisją badającą wypadek kieruje polityk min. MSW Jerzy Miller. Decyzje wokół ujawniania informacji są podporządkowane rządzącej ekipie w zgodzie z politycznym interesem. Konwencja Chicagowska polityków w niczym nie ogranicza. W opinii J. Kaczyńskiego wbrew temu co pisze autor pierwszymi którzy powinni się zapoznać z zawartością nagrań powinni być członkowie rodzin tragicznie poległych. Prokuratura tak czy inaczej jest dysponentem wiedzy jaka służy innym celom, nie tym podporządkowanym polityce. Ujawnienie nagrań ma być ekwiwalentem błędu pozostawienia śledztwa w rękach państwa na terenie którego doszło do katastrofy. Dowodzić ono ma otwartości i obiektywizmu jakiego być nie może tam, gdzie występuje podział odpowiedzialności o której mówił min. Miller w Senacie RP.
Panie felietonisto nie dość że kłamliwie to jeszcze nieudolnie. Łgarstwo również jest sztuką jaka w wykonaniu amatora szalbierstwa jest kiczem merytorycznym oraz warsztatowym.
Panie Urbanowski, proszę powiedzieć, jak ja mam się z Panem nie zgodzić :)
Na przykładzie pana Urbanowskiego widać jakiej s….ki dostała PO. Plotą wszyscy trzy po trzy. Odnośnie informacji to ten nasz nieudaczny rząd powtarza wszystko co im podają rosjanie. Tylko zadaniem rosjan jest dezinformacja którą robią znakomicie. Natomiast zadaniem naszych (?) władz jest poinformowanie społeczeństwa co przekracza jego (rządu) możliwości. Polecam na Discovery program o katastrofie Ił-ów 62 obok Okęcia.Wtedy tez wmawiano, że to wina pilotów, a prawda była zupełnie inna. Podobnie rzecz się miała przy śmierci Gagarina, prawda wyszła po 20 latach. W Smoleńsku okazało się, że ruscy nie wiedzieli o której była katastrofa, a wiedzieli, że ją spowodował Kaczyński.
Czarne skrzynki jak i wszystko związane z samolotem należą do Polski. Kopie to sobie ruscy powinny zachować dla siebie, a orginał należy do właściciela. Nie jeździłby trzęsący się ze strachu minister do Moskwy z prośbą otrzymanie nowych bardziej czytelnych zapisów. Niewystąpienie o współuczestnictwo w śledztwie jest obrzydliwym tchórzostwem tego rządu. Widząc ciecia będącego rzecznikiem rządu i przepraszającego za to, że rosyjskie hieny ukradły pieniądze zebrało mi się na odruch wymiotny.
ten pseudoredaktorzyna jest już po prostu nie do przełknęcia-gdzie takie szuje się chowały-kto je płodził
Co jak co ale polski rzecznik Najjaśniejszej Rzeczypospolitej po rusku przeprasza kacapów za to że bawili się w hieny cmentarne i okradali nieżyjących Polaków. Zwał jak zwał OMON czy krasna armia złodziej jest złodziejem, a ten dupek Graś upokarza się jak frajer w pierdlu. Hańba dla tego Pięknego kraju że rządzą nim sprzedawczyki pokroju nowej Targowicy.
Wie Pan co ? Takimi bzdurami tylko poróżnia Pan społeczeństwo.
Robert. I o to chodzi Panu Edwardowi. To typowe postępowanie pijarowców z PO.
dziennikarz powinien skonczyc cos w tym kierunku a ja slyszalem ze u was polowa redakcji to ludzie po liceum? i to jeszcze z 2 z polskiego:p
obiektywizm na poziomie Urbana lat 90