W najbliższy poniedziałek rozpoczynają się Dni Wołomina. Przez tydzień władze miasta, mieszkańcy i zaproszeni goście świętować będą …. Co właściwie będziemy świętować? Powiedziano nam, że ustanowiono to święto, by uczcić fakt nadania praw miejskich Wołominowi w dniu 4 lutego 1919 roku. Na poparcie tej tezy przedstawiono – z tego właśnie dnia – Dekret Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego o samorządzie miejskim do którego załączony był wykaz 150. miast byłego zaboru rosyjskiego, wśród których wymieniono Warszawę, Pruszków, Otwock, Wołomin i Radzymin. O nadawaniu praw miejskich nie było w nim mowy! Dekret potwierdzał tylko fakt, iż wymienione w wykazie miejscowości są miastami. Oznacza to, że Wołomin w tym dniu posiadał status miasta. Jeżeli tak, to od kiedy? Cofnijmy się więc w czasie i poszukajmy.
Polska odzyskuje niepodległość 11 listopada 1918 roku, a już w dniu 13 grudnia Naczelnik Państwa zarządza wybory do rad miejskich w 150. miastach byłego zaboru rosyjskiego, w tym i w Wołominie. To pierwsza informacja podważająca oficjalną datę nadania praw miejskich Wołominowi! Oznacza ona również, że przemiana liczącej w 1914 roku 13 tysięcy mieszkańców wsi w miasto nastąpiła wcześniej, w okresie okupacji tej ziemi przez wojska niemieckie i przeprowadzonej przez nie reformy administracyjnej. Tę hipotezę potwierdza wpis z 29 września 1917 roku w ?Kalendarium Wołomina do 1939? autorstwa Jarosława Stryjka wydanego przez UM w 2004 roku. Cytuję: ?Do Kazimierza Patrera. Zgodnie z paragrafem 28 kontraktu koncesyjnego na instalację elektryczną wraz z eksploatacją w Wołominie z dnia 8/21.X.1913r., zawartego przed rejentem Markiem Borkowskim za nr 6653, niniejszym wobec przemianowania wsi Wołomin na miasto mamy zaszczyt i zgadzamy się, aby instalacja prowizoryczna była wykonana z materiałów wojennych z zastrzeżeniem, że w ciągu 3 lat po zawarciu pokoju materiały wojenne będą zastąpione normalnymi.? Jak by tych słów nie interpretować, to dla autorów przytoczonego dokumentu, Wołomin w dniu 29 września 1917 roku był już miastem! Ale to nie ostatnie fakty kwestionujące oficjalną datę powstania miasta. Wiemy również, że 23 marca 1917 roku odbyły się wybory do rady miejskiej Wołomina a z nadania niemieckiego naczelnika powiatu warszawskiego, burmistrzem miasta był w tym dniu Józef Strohmajer. Stąd mogę z dużym prawdopodobieństwem wysunąć tezę, że Wołomin otrzymał status miasta pod koniec 1916 bądź na początku 1917 roku, podobnie jak Otwock, Pruszków i jeszcze kilka innych miejscowości podwarszawskich! Faktem jest, że zrobił to okupant niemiecki i może dlatego w niepodległej Polsce tak ochoczo odmłodzono Wołomin o całe dwa lata! Wstydzono się historii? Chyba już czas, by władze miasta zleciły przeprowadzenie rzetelnych poszukiwań pierwszej ?metryki urodzenia? Wołomina w Archiwum Akt Dawnych.
Na koniec wspomnę o niespłaconym długu. Wydaje mi się, że należałoby wreszcie trwale upamiętnić założyciela i twórcę Wołomina, Henryka Konstantego Wojciechowskiego. W mieście nie ma ulicy, skweru czy parku jego imienia, nie wspominając o szkole czy tablicy. Czyżbyśmy wstydzili się, jak nasi dziadowie, własnych korzeni? Proponuję, by dziedziniec pomiędzy Urzędem Miejskim, Starostwem a sądami tak zaaranżować, by powstał tu plac godny nosić imię H.K. Wojciechowskiego.
Drogi Kolego Edwardzie nareszcie konkretny tekst , godny pochwały- jestem ZA nazwą placu miedzy urzędami im H.K.Wojciechowskiego. Co do daty nadania praw miejskich Wołominowi to jak Sam piszesz wolę jak zrobił to Marszałek Józef Piłsudski niż zaborca.
Kolego autora tego materiału, niestety nie zrozumiałeś jego przesłania. Samo chciejstwo nie wystarczy nikomu choćby był nawet Prezydentem, a co dopiero mówić o kiepskim Burmistrzu (Mikulski). Znana sentencja mówi, że tylko prawda wyzwala. Naginanie jej do własnych potrzeb szkodzi, fałsz oraz blagę zawsze ktoś nazwie po imieniu, co o dziwo tym razem uczynił Urbanowski.
Byłem jakieś dwa lata temu na spotkaniu promocyjnym jednego z numerów Rocznika Wołomińskiego i padła propozycja nazwania ulicy im. H.K. Wojciechowskiego (ponoć była takowa przed wojną) ale nie spotkało się to z poparciem. Pani radna Michalik stwierdziła, że przemianowanie ulicy to będą duże koszty i zaproponowała ewntualnie jakieś przyszłe rondo. A wydaje mi się, że dla Wołomina jest to postać wielka i historyczna. Za to mamy ulicę Saina o którym nikt nie wie co on ma wspólnego z Wołominem.
Kolego Fakt. Nie przypuszczam by po tym artykule burmistrz Mikulski potwierdzam KIEPSKI wyszedł z propozycją nazwy imienia H. K. Wojciechowskiego, było by to naiwne i śmieszne. Tak jak wspomniał Kazik burmistrz miał ku temu okazję przy wydaniu rocznika , albo w 90 rocznicę Wołomina w 2009 roku, teraz to po ptokach. Mikulski wolał drit- park co tam założyciel Wołomina , teraz robi poprzez służalcze swoje towarzystwo wystawę Wodiczce związanym z Wołominem , oczywiscie terz bez nazwy ulicy jego imieniem.
Kolego, nasz rodzimy „KIEPSKI” jeśli się zgodzi to wyłącznie na ulicę upamiętniającą jego osobę. Każda inna propozycja w drodze oszczędności będzie storpedowana. To co czyni przekracza granice przyzwoitości. Kontynuacji swojego szkodnictwa podporządkowuje wszystko i wszystkich. Skoro Antczak okazał Mikulskiemu swój sprzeciw uczynią to w ślad za nim również inni.
Ja kiedyś mieszkałam na ulicy o nazwie zupełnie niepolitycznej… ale z powodów znanych radnym mój adres zmieniono, nadając nazwę… drodze do śmietnika. Powinnam wtedy zmienić w ok. dwudziestu miejscach ten zapis… Wszyscy mieszkańcy byli wściekli na takie pomysły. To, że dotąd nie upamiętniono w Wołominie H.K. Wojciechowskiego to nieładnie… ale powstają nowe ronda, nowe piękne obiekty…niech nikt nie myśli nawet o przemianowywaniu starych. Ważne jest natomiast, żeby wszyscy wiedzieli kogo upamiętnia nazwa, czyje jest tak naprawdę to nazwisko…żeby nie było tak jak np. z ulicą Sikorskiego, wielu myśli niesłusznie, że to ulica Władysława… widziałam to na jakiejś lokalnej mapie (kupionej na stacji benzynowej)…
TeSa zatem kogo upamiętnia ullica M. Sasina i co on ma wspólnego z Wołominem?
Bardzo interesujący tekst, myślę że mamy w mieście dużo osób/organizacji, które chciałyby się zająć ostatecznym ustaleniem prawdy historycznej, na podstawie danych w archiwach. Temat powinien być jak najszybciej wyjaśniony.
ja chcialem sie zapytac gdzie jest historia naszego miasta spisana bo chcial bym sie zapoznac
jestem emigrantam wiec slabo pisze ale mnie to interesuje
„sawek” pod adresem www znajdziesz to czego szukasz – http://www.interklasa.pl/portal/dokumenty/r127/strony/ludzie.htm
http://www.wolomin.tylko.to – znacznie więcej materiałów
Kazik…nie wiem…niech ktoś kto wie… napisze
Zamiast Ameryki warto odkryć kulisy rządów Mikulskiego, tj. odczarować mity oraz napiętnować wyborcze łgarstwa. Najwyższy czas do tego przystąpić aby do końca kampanii zdążyć omówić je wszystkie. Nie kto inny, a redakcje lokalnych publikatorów dysponują materiałami (programy wyborcze, artykuły, wywiady, debaty, listy czytelników, interwencje, relacje telewizyjne, nagrania posiedzeń rady miejskiej itp.) na podstawie których można tego dokonać.
Uważam Edward że w tym ostatnim zdaniu masz absolutną rację.