O życiowych wyborach i samorządowych decyzjach, o tym jak wyglądały Marki, gdy Polska wchodziła na drogę demokracji oraz o tym czy praca samorządowca może by pasją z Januszem Werczyńskim z wykształcenia prawnikiem ? niegdyś prokuratorem ? a od 17 lat burmistrzem Marek, rozmawia Teresa Urbanowska.
? Mija właśnie 17 lat Pańskiego burmistrzowania w Markach. To szmat czasu. Ile składów Rady zmieniło się w tym okresie?
? Trudno uwierzyć, że współpracuję już z piątym składem Rady Miasta Marki. Radni, z którymi miałem okazję współpracować stanowią już kilkudziesięcio osobową grupę. Niektórzy byli radnymi tylko przez jedną kadencję, ale nie brakuje osób pełniących tę funkcję od kilkunastu już lat.
? Którą z dotychczasowych kadencji samorządu uważa Pan (i dlaczego) za najefektywniejszą dla rozwoju Marek?
? W każdej z ubiegłych kadencji były podejmowane przedsięwzięcia mające wielkie znaczenie dla naszego miasta. W ciągu tych 17 lat zapadły decyzje o budowie stacji uzdatniania wody i sieci wodociągowej, o rozbudowach i generalnych remontach prawie wszystkich mareckich szkół, o budowie hali sportowej. To tylko sztandarowe inwestycje. Nie brakowało także decyzji organizacyjnych, o których już dawno nie pamiętamy, a które wpłynęły na jakość życia w Markach. Należy do nich reorganizacja służby zdrowia, powołanie Wodociągu Mareckiego i reorganizacja komunikacji miejskiej. Nie ulega jednak wątpliwości, że najefektywniejsza jest obecna kadencja. Budowa kanalizacji sanitarnej to największe przedsięwzięcie w historii Marek. A przecież nie jedyne. W ciągu ostatnich niespełna trzech lat wybudowaliśmy dwa Orliki i przeprowadziliśmy termomodernizację szkół i przedszkoli.
? Czy, gdyby była taka możliwość,to którąś z podjętych przez siebie decyzji chciałby Pan ?wymazać? z historii miasta?
? Trudno sobie wyobrazić, aby w ciągu prawie dwóch dekad nie przytrafiły się takie decyzje. Jest kilka podjętych przeze mnie rozstrzygnięć, których dzisiaj żałuję i jest jedno, którego żałuję bardzo. Jednak na przeprowadzenie przeze mnie publicznego rachunku sumienia przyjdzie jeszcze czas. Może na koniec obecnej kadencji, a może dopiero we wspomnieniach, które kiedyś napiszę.
? Gdybyśmy cofnęli się o te 17 lat to co byśmy zobaczyli w Markach? Czego by nie było na pewno?
? Połowa dzisiejszych mieszkańców osiedliła się w Markach właśnie w ciągu ostatnich kilkunastu lat. W związku z tym nie mogą pamiętać jak nasze miasto wówczas wyglądało. Także rodowici mieszkańcy zdążyli zapomnieć, że w tamtym czasie skazani byliśmy na korzystanie z wody niezdatnej nie tylko do picia. Czy jeszcze pamiętamy wanny i umywalki pokryte rdzawymi zaciekami? Nasze dzieci uczęszczały do szkół, których stan techniczny w wielu wypadkach był fatalny. Czy ktoś jeszcze pamięta stare sale gimnastyczne w ?dwójce? i ?czwórce?? Dawno zapomnieliśmy stan boisk przy naszych szkołach. Dzisiaj większość z nich dysponuje bardzo nowoczesnymi obiektami sportowymi. Przed kilkunastu laty do Marek kursowały tylko dwie linie autobusowe ? dzisiaj jest ich dziesięć. Miasto bardzo się zmieniło, ale nie mam wątpliwości, że to przede wszystkim zasługa jego mieszkańców. Nasze domy są piękniejsze i dbamy o estetykę naszych posesji.
? Czy widzi Pan różnice pomiędzy zmianą jaka zachodziła 20 lat temu a tymi, które zachodzą obecnie?
? Ostatnio uświadomiłem sobie, że jestem jedyną osobą nieprzerwanie związaną z mareckim samorządem od początku jego istnienia tj. od 1990 roku. To jest powód do satysfakcji. Chętnie wracam pamięcią do tamtych czasów. Z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć z dumą, że uczestniczyłem w wydarzeniach historycznych – w wyprowadzaniu naszej Ojczyzny z systemu komunistycznego. Miałem szczęście, bo Polska przez ostatnie dwie dekady uległa ogromnym przemianom. Dzisiejsze zmiany mają zupełnie inny charakter. My z trudem odrzucaliśmy bagaż przeszłości. Walczyliśmy z niewolniczą mentalnością. Dzisiaj są zupełnie inne szanse, inne możliwości i inne zagrożenia. Najważniejsze jednak jest to, że dzisiaj nie trzeba niczego odrzucać. Należy kontynuować dokonując niezbędnych modyfikacji.
? Czy Pana zdaniem demokracja w Polsce jest zagrożona?
? Demokracja nie jest wartością nadrzędną. To jeden ze sposobów rządzenia, który moim zdaniem nie jest najdoskonalszy. Najwyższą wartością jest wolność. Dostrzegam wiele zmian, które stanowią zagrożenie dla wolności każdego z nas. To problem bardzo złożony. Zagrożenia dla sfery naszej wolności dotyczą także funkcjonowania samorządu. Od lat jestem związany ze Wspólnotą Samorządową, która stara się zwrócić uwagę na fatalne konsekwencje zwiększającego się udziału partii politycznych na każdym szczeblu życia publicznego. Cieszy mnie, że także partyjni działacze dostrzegają ten problem. Przykładem pozytywnej reakcji jest zmiana ordynacji wyborczej i przywrócenie wyborów większościowych w najmniejszych gminach. Mam nadzieję, że to początek procesu, który doprowadzi do tego, że w systemie większościowym będziemy wybierali posłów na sejm.
? Gdyby, wiedząc to co Pan wie obecnie o pracy samorządowca, mógł Pan na nowo wybierać swoją drogę zawodową to jaki kierunek by Pan obrał – samorząd czy jednak prawo?
? Przez kilka lat wykonywałem zawód prawniczy. W swojej pracy znajdowałem wielkie zadowolenie. Jednak samorząd terytorialny moim przeznaczeniem. Nie ma dnia, w którym nie narzekałbym na przykre strony pracy na moim stanowisku. Gdybym jednak znowu był na rozstaju dróg, wybrałbym drogę samorządowca. To moja pasja i żywioł, w którym czuje się doskonale.
? Czy będzie się Pan ubiegał po raz kolejny o reelekcję?
? Siedemnaście lat na stanowisku burmistrza to niemały dorobek zawodowy. Przegrane wybory pozbawiłyby mnie poczucia satysfakcji z wykonanej dotąd pracy. Dlatego decyzję o ewentualnym kandydowaniu podejmę po dokonaniu oceny swoich szans. Jeżeli dojdę do wniosku, że mieszkańcy nadal dobrze oceniają moją pracę, znowu stanę do rywalizacji. Jeżeli jednak uznam, że mój czas minął, swoją rolę w nadchodzących wyborach ograniczę do kibicowania.
Jedno przemyślenie nt. „Dziś są inne szanse, możliwości i zagrożenia”
Możliwość komentowania jest wyłączona.