Z Marcinem Dutkiewiczem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Wołominie o aspektach prawnych związanych z działalnością spółki, w której udziałowcem jest jego małżonka, rozmawia Teresa Urbanowska.
? Pod koniec ubiegłego roku na łamach lokalnej prasy ukazał się artykuł, przedstawiający Pana osobę w niezbyt korzystnym świetle. Czy zgadza się Pan z postawionymi w nim tezami ? że działalność Pańskiej małżonki stoi w sprzeczności z Pana działalnością samorządową?
? Nie mogę się zgodzić z tymi tezami. Ustawa o samorządzie gminnym dopuszcza takie rozwiązanie, że współmałżonek prowadzi działalność gospodarczą czy jest udziałowcem w spółce. Jako samorządowiec nie jestem zaangażowany w działalność tej spółki, zatem również nie widzę tu żadnej sprzeczności. Ponadto, nie jest to odosobniony przypadek, że bliska rodzina radnego lub innego funkcjonariusza administracji publicznej, działa na własny rachunek.
Tak to już jest, że prasa bardzo rzadko pisze o w sposób pozytywny o samorządowcach, każdego szczebla. A jeśli już to tylko o wybranych. Pozytywne działania pozostałych pozostają nie zauważone?
? Po pierwszym tekście na łamach innego czasopisma również opublikowano artykuł na temat spółki w której udziałowcem jest Pańska małżonka. Dlaczego do tej pory nie odniósł się Pan do stawianych we wspomnianych artykułach zarzutów?
? Powód bardzo prosty, choć być może nie dla wszystkich zrozumiały. Ta sensacyjna publikacja prasowa ukazała się w bardzo ważnym, przynajmniej dla mnie, okresie. Czas Bożego Narodzenia skupia moje myśli zupełnie w innych sferach życia niż praca – w tym samorządowa. Po prostu byłem na urlopie z moimi najbliższymi. To czas kiedy ?ładuję swoje akumulatory? tak aby móc z energią wrócić do codziennych zajęć. Polecam każdemu takie wyłączanie się choć na chwilę. To pomaga zebrać myśli, określić czy bieg, w którym bierzemy na co dzień udział, jest biegiem we właściwym kierunku, i czy aby biegnąc – nie biegniemy po głowach innych.
Moje oświadczenie w przedmiotowej sprawie ukaże się w lokalnej prasie (mam nadzieję, że ŻP również je zamieści), wierzę, że rozwieje ono wszelkie wątpliwości.
? Co ? według Pana wiedzy ? na ten temat mówią przepisy prawne?
? Według mojej wiedzy, popartej posiadanymi opiniami prawnymi oraz stosownymi orzeczeniami i wyrokami WSA nie jest naruszeniem Ustawy o samorządzie gminnym posiadanie, przez współmałżonków radnych, udziałów w spółkach działających z użyciem mienia komunalnego.
Powyższe nie stoi również w sprzeczności z Ustawą o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne ani nie narusza zapisów Ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.
? Czy nie widzi Pan niczego nagannego w takim postępowaniu?
? Nie jest niczym nagannym czynne uczestniczenie w życiu gospodarczym i biznesie. Jak wcześniej powiedziałem działalność, w którą jest zaangażowana moja żona pozostaje w zgodzie z prawem. Moim zdaniem, transparentność prowadzonej działalności jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, niż ukrywanie się pod osłoną dalekich krewnych czy znajomych, a pewnie takie przypadki też by się znalazły.
Podejmowanie każdej próby prowadzenia działalności na własny rozrachunek jest lepsze niż pozostawanie w jurysdykcji i pod kuratelą organizacji świadczących szeroko rozumianą pomoc społeczną. Bo to właśnie dzięki małej przedsiębiorczości funkcjonują samorządy.
? Czy nie prościej było odpowiedzieć na padające podczas obrad ostatniego posiedzenia Rady Miejskiej w Wołominie pytania, przecież już wówczas pojawiły się pierwsze publikacje, na temat działalności spółki w której jednym z udziałowców jest Pańska małżonka?
? Ma Pani rację, że to byłoby prostsze rozwiązanie, gdybym tylko wówczas znał ten artykuł. Trudno jest odnosić się do artykułu nawet go nie przeczytawszy. Po zapoznaniu się z nim, wystąpiłem o stosowne opinie prawne, tak aby nie być gołosłownym. Zbiegło się to z przerwą świąteczno – noworoczną co również odwlekło sprawę w czasie.
Mam nadzieję, że nasza rozmowa rozwieje wszelkie wątpliwości i wszyscy będziemy mogli ze spokojem wrócić do pracy w samorządzie.
? Ale podobne wątpliwości do tych, które pojawiły się w mediach, wyrażają również Pańscy koledzy z Rady?
? Wątpliwości należy wyjaśniać. Najlepiej podczas bezpośrednich rozmów. Choć media również są po to, aby informować lokalną społeczność o tym co się dzieje w naszym najbliższym otoczeniu. Należy jednak umieć filtrować informacje na takie, które służą informowaniu, wzbudzaniu niepokoju lub wywoływaniu tematu zastępczego.
Wierzę, że nasza rozmowa służy takiemu wyjaśnianiu wątpliwości a koledzy radni nie poprzestaną tylko na tej sprawie, w dążeniu do wyjaśniania różnych innych dyskusyjnych kwestii.