Już wkrótce jesień będzie głównym tematem naszych narzekań ? bo to i chłodno, i deszczowo, i do wyborów jeszcze rok… Skorzystajcie jednak z malowniczości tej pory roku jeśli przydarzy się słoneczny dzień i z aparatem lub choćby komórką w garści wybierzcie się na skwer Piłsudskiego. Tak, tak ? to ten koło stacji kolejowej. To być może ostatnia szansa na ?słit focię z rąsi? z pomnikiem Marszałka i skwerem w tle!
Postawiony w 1935 roku, w rocznicę odzyskania niepodległości obelisk początkowo nosił napis ?Obrońcom Ojczyzny ? Wołomin? oraz daty 1918-1935. Przetrwał okupację niemiecką, padł dopiero pod sowiecką, w 1962 roku. Choć bronił się wytrwale, to w końcu po wytrwałych próbach rozbicia solidnego, przedwojennego betonu pomnik po prostu pogrzebano, zaczepiając kilka stalowych lin do ciężkiego sprzętu i przewracając go do wykopanego obok dołu. Nie na darmo, jak widać, wołominiacy kibicowali mu po cichutku, powtarzając: ?Dziadek, nie daj się!? Pogrzebany pomnik przeleżał pod ziemią do 1981 roku, potem ? wydobyty ? przez kilka lat straszył swoim widokiem spękanego monumentu, bo prace nad doprowadzeniem go do przedwojennego stanu powstrzymano ze względu na stan wojenny. Kolejne renowacje poprawiały jego stan ? w 1995 roku, w rocznicę Bitwy Warszawskiej po gruntownym liftingu stał się pomnikiem Piłsudskiego.
Barwny życiorys jak na kawał betonu… Pomnik w tej czy wcześniejszej formie od dziesięcioleci był świadkiem i tłem patriotycznych uroczystości w mieście, co widać na stareńkich zdjęciach w rodzinnych albumach wołominiaków. Drzewka, które na zdjęciach z lat 30. szpagatem przywiązywano do wspierających je tyczek dziś są imponującymi okazami. To nierozerwalnie związane z Wołominem miejsce może zniknąć praktycznie z dnia na dzień w związku z planowaną przebudową linii kolejowej.
Oczywiście pomnik, inaczej niż drzewa, można gdzieś przenieść ? choćby na ?patelnię?, czyli Plac 3-go Maja. Warto jednak przemyśleć sprawę już teraz i planować postawienie go obok pomnika Papieża. Stawiając go naprzeciwko doprowadzimy do niezręcznej sytuacji delegacje z kwiatami…
Kłaniając się jednemu, będą się wypinać na drugi.
Łukasz Rygało