Piłkarze Dolcanu Ząbki szybko otrząsnęli się po porażce z Kolejarzem Stróże. Po dobrym meczu pokonali u siebie Górnika Polkowice 2:1.
Początek był bardzo żywy, obie drużyny szybko chciały zdobyć gola. W 3 minucie szansę miał piłkarz gospodarzy Patryk Koziara. Jego strzał był jednak anemiczny i piłka znalazła się w rękach bramkarza gości Sebastiana Szymańskiego. W 12 minucie swoją szansę miał Kosiorowski, ale także nie udało się zdobyć gola. Goście grali dobrze, ale ich ataki były rozbijane przez obronę. Wrzutki w pole karne pewnie łapał Rafał Misztal. W 15 minucie świetną sytuację zmarnował gracz gospodarzy, Marcin Stańczyk. Mając przed sobą jedynie bramkarza trafił w słupek. Obrońcy zespołu trenera Nowaka wybili piłkę na rzut rożny. Po tym podopieczni Roberta Moskala świetnie rozegrali tzw. kontrę. Dobra wrzutka z lewej strony, tam fałszem piłkę uderzył Gawęcki a ta zatrzymała się w błocie!!! Mecz był rozgrywany na mokrej murawie. Było to spowodowane obfitymi opadami deszczu. Piłka płatała tego dnia różne figle. Zawodnicy również ślizgali się na nasiąkniętej murawie. 4 minuty później podobny pech spotkał Andrzeja Stretowicza. Uderzając niemal na pustą bramkę musiał uznać wyższość natury. Później przewagę miał zespół Polkowic.
W 29 minucie Rafał Misztal pokazał swoją klasę, ale w 32 minucie puścił gola. Z 25 metrów uderzył Maciej Soboń i piłka znalazła drogę do bramki. Pomogła mu niewątpliwie śliska piłka, która otarła się o palce bramkarza gospodarzy zanim wpadła do siatki. Dolcan odpowiedział niemal natychmiast. Świetna centra Kosiorowskiego w pole karne, tam najwyżej wyskoczył Stretowicz i bramkarz gości musiał wyciągać piłkę z siatki. Ząbkowianie próbowali zdobyć gola na 2:1 jeszcze przed przerwą, ale nie udało się. Pierwsza połowa zakończyła się remisem.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście. W 49 minucie błoto zwróciło to co zabrało gospodarzom.
Minutę później gospodarze już prowadzili. Świetna akcja Grzegorza Piesio, który przebiegł kilkadziesiąt metrów, zagrał do Gawęckiego, ten świetnie wrzucił w pole karne a tam głową piłkę przy lewym słupku umieścił Marcin Stańczyk. To już czwarty gol ?Siwego? w tym sezonie. Późniejsza część meczu to wymiana ciosów z obu stron. Była jednak bezskuteczna i mało efektywna. W 72 minucie dobrą akcję wyprowadzili ? Górnicy? z Polkowic. Jednak skończyło się na strachu zespołu Roberta Moskala. 10 minut później niemal wpadli na siebie Misztal i Piesio. Mieli jednak na tyle szczęścia, że żaden piłkarz gości nie czyhał tam na błąd obrony miejscowych.
Chwilę później swój kunszt pokazał gracz gości Zbigniew Grzybowski. Dostał podanie na 18 metrze, minął dwóch obrońców i uderzył na bramkę. Strzał byłego gracza m.in. Zagłębia Lubin minął nieznacznie słupek bramki strzeżonej przez Rafała Misztala. Do końca mieliśmy wymianę ciosów, jednak ze względu na zmęczenie nie tak efektowną jak na początku meczu. Dolcan dowiózł zwycięstwo do końca. Jest to niezwykle cenne zwycięstwo.
Ten mecz mógł się podobać. Ciekawe akcje i wymiana ciosów. Przed podopiecznymi Roberta Moskala jeszcze dwa mecze, w tym ważny mecz wyjazdowy z LKS-em Niecieczą. Przy dobrym układzie pozostałych meczów, jest szansa na zakończenie rundy jesiennej poza strefą spadkową.
Przemysław Kur