Mecz w Niepołomicach interesował wielu kibiców w kraju bowiem w bramce Dolcanu stanął Rafał Leszczyński, powołany do reprezentacji Polski. Wszyscy byli ciekawi postawy bramkarza z Ząbek.
Początek dla gości. Już w trzeciej minucie dobrze, z wolnego, strzelił Zjawiński, ale nieznacznie się pomylił. Dalsze minuty to napór klubu z Ząbek i dobra postawa bramkarza miejscowych. W 24. minucie Zjawiński wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dolcan szukał drugiej bramki, ale skuteczność zawodziła. Także gospodarze mieli swoje okazje, ale Rafał Leszczyński kilka razy udowodnił dlaczego Adam Nawałka powołał go na mecze ze Słowacją i Irlandią. Tuż po przerwie bramkarz Dolcanu sprokurował karnego dla Puszczy i dostał czerwoną kartkę. Podopieczni trenera Wojtowicza wykorzystali ?11? i byli coraz groźniejsi. W 84. minucie Puszcza wyszła na prowadzenie za sprawą Łukasza Nowaka. Goście szukali wyrównania, ale rozpaczliwe ataki nie dały nawet remisu. Piłkarskie jaja ? tak określił ten mecz w wykonaniu swoich podopiecznych Robert Podoliński.
Podopieczni Roberta Podolińskiego chcieli się zrehabilitować za tą porażkę, w meczu z innym beniaminkiem ? Chojniczanką Chojnice. Murawa tego dnia była fatalna, więc ataki ograniczały się do wymiany 2-3 podań pod bramkę rywala. W pierwszej odsłonie tego spotkania najgroźniejszą okazję miał Dariusz Zjawiński, lecz przegrał pojedynek z Konradem Jałochą, bramkarzem przyjezdnych. Goście nie mieli wielu okazji. Albo dobrze interweniował Mateusz Kryczka, zastępujący Rafała Leszczyńskiego, albo obrona gospodarzy nie pozwalała pograć Chojniczance. W drugiej połowie ponownie okazję miał Zjawiński. Ten mecz nie był jego meczem. Znów dobrze interweniował Jałocha. Do końca miejscowi szukali okazji, która da im wygraną, ale bezskutecznie.Dolcan Ząbki w ostatnich trzech meczach zdobył cztery punkty. Przegrał na wyjeździe 1:2 z Puszczą Niepołomice, u siebie bezbramkowo zremisował z innym beniaminkiem ? Chojniczanką Chojnice, zaś w ostatnim w tym roku meczu pokonał na własnym boisku Olimpię Grudziądz 2:1.
Ostatni mecz Dolcanu Ząbki w 2013 roku to mecz rozegrany awansem. W tym roku klub z Ząbek pokonał Olimpię Grudziądz dwa razy. Na wiosnę 2:0 u siebie oraz na wyjeździe aż 5:0 na inaugurację sezonu 2013\14. Początek dość zachowawczy z obu stron. Pierwszą groźną okazję mieliśmy w 19. minucie. Michał Wróbel ? bramkarz Olimpii ? obronił strzał Zjawińskiego, a uderzenie Świerblewskiego było nieudane i mało groźne. W 29. minucie miejscowi prowadzili. Piłkę słabo z pola karnego wybił Wróbel, przejął ja Świerblewski, podał do Mazka, jego strzał odbił Wróbel, lecz przy dobitce Zjawińskiego był bezradny. Chwilę później powinno być 2:0, ale Matuszek źle uderzył po podaniu Świerblewskiego. Ostatnie minuty pierwszej odsłony tego spotkania to mało udane ataki Dolcanu. W 41. minucie gracz gości ? Michal Piter-Bucko dostał czerwoną kartkę. Tuż po przerwie świetnie z woleja uderzył Osoliński, ale równie dobrze obronił Wróbel. Chwilę później dobra kontra gości, której nie zamknął Cieśliński. Niedługo potem Zjawiński z 2-3 metrów uderzył ponad bramką. Natomiast dziesięć minut po wznowieniu gry, głową uderzał Wiśniewski, jednak trafił w poprzeczkę. Gospodarze seryjnie marnowali kolejne okazje. Albo strzelali niecelnie, lub też dobrze bronił Wróbel. W 84. minucie kibice doczekali się drugiej bramki. Piesio strzelił na bramkę, obronił Wróbel, ale piłka odbiła się od strzelającego i tak Piesio trafił na 2:0. W doliczonym czasie gry goście zmniejszyli rozmiary porażki. Dobrym strzałem popisał się Gawęcki i Leszczyński był bezradny. Na odrobienie strat nie starczyło czasu. Dolcan sam sobie skomplikował mecz. Mnóstwo okazji i tylko 2:1. Do tego słabo dysponowany zespół przyjezdnych, który ograniczał się do kontr. Jedyne co cieszy, to zakończenie roku wygraną i przełamanie serii kilku spotkań bez wygranej. Jesień Dolcan kończy na piątym miejscu, co jest dla naszego zespołu dobrym wynikiem.
Przemysław Kur