W Wołominie od kilkunastu miesięcy trwają przymiarki do uchwalenia Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Nie udało się go uchwalić przed końcem poprzedniej kadencji. Dyskusja trwa w najlepsze a dokument czeka na uchwalenie przez radę.
W ubiegłym tygodniu w Wołominie odbyło się spotkanie nazwane przez organizatorów ?Konsultacje społeczne?. Na spotkanie to mieszkańców Wołomina zaprosił burmistrz miasta Ryszard Madziar. Poświęcone było ono dokumentowi: Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta i Gminy Wołomin.
O tym, czym jest ten dokument i jaką ma wagę mówił wiceburmistrz Grzegorz Mickiewicz, przypominając jednocześnie, że prace nad opracowaniem Studium trwają od 2003 roku. To wówczas Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie przystąpienia do uchwalenia Studium. – W związku ze zmianą przepisów prawa uchwała ta musiała być zmieniona w 2005 roku. W roku 2007 można było składać wnioski do projektu Studium, została wydana opinia Gminnej Komisji urbanistyczno-architektonicznej i w latach 2007 ? 2008 można było składać wnioski. Uzgodniono i opiniowano projekt Studium w 33 jednostkach i organach ? wyjaśniał mówca.
W 2008 odbyła się dyskusja publiczna i ponownie można było składać wnioski do wyłożonego projektu Studium. W efekcie tych wszystkich działań w 2009 roku wreszcie uchwalono Studium. – Niestety w międzyczasie, w 2008 roku, weszła w życie nowa ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, ale w naszym Studium nie została zrobiona ? co podniósł Wojewoda – ocena strategiczna oddziaływania na środowisko tego Studium, gdyż w trakcie prac po raz kolejny zmieniły się przepisy. W związku z tym trzeba było ponownie dokonać uzgodnień z niektórymi instytucjami. W 2010 zlecono przeprowadzenie strategicznej oceny oddziaływania na środowisko ? opowiadał wiceburmistrz.
Ponownie odbyła się dyskusja, wyłożenie Studium do publicznego wglądu i ostatecznie po 8 latach 10 listopada 2010 roku cała procedura zakończyła się. W sumie trwała ona ponad 8 lat.
W międzyczasie gmina miała do czynienia z kilkoma wykonawcami Studium, prognozy i miejscowych planów zagospodarowania. 15 instytucji złożyło uwagi do projektu Studium – tłumaczył wiceburmistrz.
Z tych wyjaśnień wynika, jak bardzo procedura uchwalenia takiego dokumentu jest czasochłonna i kosztowna. ? Do chwili obecnej kosztowała gminę wraz z opracowanymi już Miejscowymi Planami Zagospodarowania Przestrzennego prawie pół miliona złotych ? podkreśla Mickiewicz.
Dziś Gmina Wołomin objęta jest planami miejscowymi zaledwie na obszarze 2% powierzchni gminy. Gdyby udało się uchwalić Studium w konsekwencji można by było uchwalić gotowe już plany, zaś współczynnik pokrycia gminy planami zwiększyłby się do 23% powierzchni Miasta i Gminy Wołomin.
Brak stosownej uchwały w najbliższym czasie może skutkować rozpoczęciem procedury na nowo.
Dlaczego Studium jest tak ważne? – Brak aktualnego Studium hamuje rozwój przestrzenny i gospodarczy gminy. Uchwalenie dokumentu daje również możliwość uchwalenia gotowych już planów miejscowych. Jest też zachętą dla inwestorów i powoduje rozwój, gdyż daje możliwość budowy wielu obiektów, a co za tym idzie wzrost obrotu nieruchomościami. Uchwalenie dokumentu spowodowałoby zaktualizowanie ewidencji budynków i gruntów ? przekonuje wiceburmistrz Wołomina.
Nie są to jedyne korzyści jakie gminie i mieszkańcom daje posiadanie aktualnego Studium.
Podczas spotkania licznie uczestniczący w nim mieszkańcy dowiedzieli się, że jest ono poświęcone zapoznaniu się z aktualnym stanem zaś dyskusja na ten temat odbędzie się na kolejnych spotkaniach.
Słuchając wypowiedzi uczestników spotkania trudno się oprzeć wrażeniu, że oczekiwania były nieco inne. Wiele osób podkreślało, że spodziewało się możliwości dyskusji. Urzędnicy gminni zapewniają, że taka możliwość jednak będzie na kolejnych spotkaniach jakie gmina chce poświęcić temu tematowi.
Kolejne z cyklu zaplanowano na 15 września i na nim to właśnie można będzie zabrać głos, trzeba się jednak do niego wcześniej zapisać. Czy mieszkańcom wystarczy zapału?
Zainteresowanych tematem zapraszamy do obejrzenia na www.zyciepw.pl materiału filmowego z pełną wypowiedzią wiceburmistrza Grzegorza Mickiewicza.
Teresa Urbanowska
Teresa
piszesz , że ,,dziś Gmina Wołomin objęta jest planami miejscowymi zaledwie na obszarze 2% powierzchni gminy,,
– doceniam Twój tekst jest bardzo dobry
….ale najbardziej podoba mi się ten pomiędzy wierszami :))
ileż tu poezji i ekwilibrystyki ile najprawdziwszej prawdy i niedomówień ….
Dobra robota , tak 3maj – głupi się nie pozna a mądry …..czeka i czeka i szlag go trafia bo ….
Studium hamuje rozwój …
bądź szczera i odpowiedz (Ty przecież wiesz wszystko :)
3 kadencje rządził Mikulski czy to znaczy , że było to celowe hamowanie czy jakaś nieudolność , niemoc , starość ?
Za Mikulskiego (12 lat !!! )
ŻP nie widziało w tym problemu ?
– ile za to było szacunku ,
z jaką troską odmieniano na łamach ŻP nazwisko byłego burmistrza :)
Spiesz się powoli, a unikniesz błędów.
powiedział Sofokles
i tę maksymę dedykuję burmistrzowi Madziarowi
Dlaczego „gospodarz” i inicjator spotkania był nieobecny? Czyżby nie miał nic do powiedzenia w świetle zmiennego poglądu na rzeczywistość w jakiej przyszło działać. Sądzę, że mówić nie będzie i przejdzie do nacisków na koalicyjną większość aby „klepnąć” to co przygotował poprzednik. Zmian nie zobaczymy, studium przejdzie za przyczyną współautorów oraz jawnych i skrytych koalicjantów. Gminny front radnych nieporadności nadal nam zagości. Grunt, obrót i kasa pokona wszelkie przeciwności.
Pani Tereso – zapewne wie Pani kto kryje sie pt. Alicja i pozwala pani aby ta osoba glosiła swoje chore nienawisci na waszym portalu.
Komentaze Alicji nie są nawet krytyczne to jawna demonstracja nienawiści do byłego burmistrza i kazdego kto ośmieli się choćby wspomnieć pochlebnie o tym człowieku, który jednak był burmistrzem 3 kadencje i to z woli wyborców a nie z łaski jakowejś Alicji.
Jest to wstrętne żenujące i zapewne jest sposób aby za takie zniewagi Alicja poniosła konsekwencje.
Trzeba działać i się przeciwstawiać głupocie i nieuzasadnionej zniewadze.
kameleon.
Szkoda, że nie zauważyłeś, że od jakiegoś już czasu żyjemy w wolnym kraju i jest coś takiego jak wolność słowa. No cóż Tobie kameleonku podobały się widać czasy, kiedy krótko trzymano ludzi za twarz(cenzura , lęk przed władzą…)
Nawet nick masz pasujący do twej lichej osobowostki.
A co do 3 kadencji twojego ulubieńca, to powiem szczerze połowa głosujących kiedyś na niego- nie mogła później patrzeć w lustro, że zrobili taki błąd, a druga połowa, to tacy, którzy wiedzą, że głosując na niego zrobili źle, ale wstyd im się przyznać do błędu—–do której grupy należysz „kameleonie”?!
kameleon:
Urzekła mnie twoja historia
od przedszkola ….do denuncjatora !
To, że ŻP jest antypisowe bez względu na wszystko wie każdy człowiek myślący, który przejrzał ze dwa numery pisma. Od razu zastrzeżenie, bo w odruchu Pawłowa zaraz mnie oskarżą o bycie pisowcem. Nie jestem nim.
Co do planu zagospodarowania, to w części dotyczącej terenów stolarki powinno się zrobić tak jak chcą ludzie.
A jak chcą? Na pewno nie tak jak grupka wołomińskich handlarzy, którzy panicznie boją się konkurencji i robią sztuczny „tłok” protestujących. Na pewno też nie mała grupka prymitywów, którzy boją się „zgniłych kapitalistów”.
Jak więc sprawdzić czego chcą ludzie? Bardzo prosto. Robią to sami źli kapitaliści i to za darmo. Po prostu inwestują swoje pieniądze w to co chcą ludzie kupić i tam gdzie chcą to kupić.
Skoro na terenach stolarki nie ma jakoś żadnego inwestora, który zechciałby wyłożyć pieniądze na działalność „produkcyjną lub przemysłową” jak tego domagają się grupki „polskiej partii protestującej” to może po prostu NIKT NIE CHCE TAM TEGO TYPU DZIAŁALNOŚCI???
Dlatego w ogóle nie powinno się brać pod uwagę jęków tego typu ludzi.
A jeśli centrum usługowo-handlowe, które chce postawić inwestor nie jest chciane przez mieszkańców? To po prostu zbankrutuje. A i tak będzie to lepsze niż obecne ruiny stolarki…