15 stycznia 46 lekarzy z wołomińskiego szpitala złożyło wypowiedzenia z pracy. Tydzień później, 22 stycznia, podczas spotkania z dyrekcją szpitala w obecności starosty, lekarze podtrzymali swoją decyzję. Czy to oznacza, że czeka nas ewakuacja szpitala?– Chcemy za swoją pracę otrzymywać godne wynagrodzenie. Chcemy pracować w godnych warunkach – to główne żądania lekarzy z wołomińskiego szpitala.
Podobne wnioski płyną ze spotkań dyrekcji szpitala z innymi grupami zawodowymi. Pracownicy szpitala domagają się podwyższenia zarobków. Domagają się też lepszych warunków pracy. Swoje niezadowolenie wyraziła już cała załoga.
Tydzień temu – 15 stycznia, na ręce Ryszarda Olszanowskiego, dyrektora szpitala w Wołominie, wypowiedzenia z pracy złożyło 46 lekarzy. To blisko połowa, liczącego nieco ponad 100 lekarzy, zespołu. Czy oznacza to, że szpital wołomiński zagrożony jest ewakuacją? Od momentu złożenia wypowiedzeń do rozwiązania umów pozostało trzy miesiące. – To czas na podjęcie przez dyrekcję działań – podkreślali w rozmowie z nami. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że strony dojdą do porozumienia i do drastycznego rozwiązania nie dojdzie.
Niepewność co do systemu pracy i płacy w służbie zdrowia wywołuje coraz więcej niezadowolenia w środowiskach medycznych. Największe niezadowolenie okazują pracownicy szpitali. – Wymaga się od nas coraz więcej pracy. Nakłada się na nas coraz więcej obowiązków, coraz większą odpowiedzialność za wszystko. Kończy się cierpliwość, kończy się zdrowie – tymi słowami Ryszard Stańczak podsumował wtorkową dyskusję.
– W ubiegłym roku na dyżurze było nas ośmiu chirurgów, którzy, dajmy na to, wykonywali cztery operacje. Dziś te same cztery operacje wykonuje czterech chirurgów. Pracujemy ciężej, bardziej wydajnie a okazuje się, że będziemy zarabiali mniej. Do chwili obecnej ciągle nie wiemy na jakich warunkach w tym roku będziemy pracowali. Nie znamy wysokości swojego uposażenia. Z naszych wyliczeń wynika jednak, że będzie to mniej niż w roku ubiegłym, pomimo dodatków z NFZ – podkreśla Marcin Sitarz, chirurg i przedstawiciel związku lekarzy.
Związkowcy ze szpitala powiatowego włączyli się w roku ubiegłym w akcje strajkowe, jednak ich protest, jak do tej pory, nie przybrał nigdy tak ostrej formy. – Staramy się, aby pacjenci w jak najmniejszym stopniu odczuwali naszą akcję protestacyjną – podkreślał wielokrotnie w wypowiedziach publicznych Artur Sopiński, przewodniczący Związku Zawodowego Lekarzy Oddział Wołomin.
Czy strony dojdą do porozumienia? – Mamy świadomość, że w szpitalu brakuje pieniędzy. Mamy świadomość, że wiele rzeczy nie zależy od dyrekcji szpitala ani od starosty, że decyzje powinny być podjęte na szczeblu rządowym. Ale chcemy godziwych warunków do pracy – podkreślają lekarze.
– Z informacji, jakie posiadam wynika, że NFZ nie planuje dodatkowych pieniędzy na wynagrodzenia w najbliższym czasie. Dziś wiemy, że mamy około 5 milionów złotych więcej niż w roku ubiegłym. Ostatecznie dowiecie się Państwo ile zarabiacie, jak otrzymacie obie części swojej pensji – odpowiada Ryszard Olszanowski, dyrektor szpitala.
Teresa Urbanowska