O czekającej Miasto Marki decyzji o eksmisji mieszkańców budynku przy ulicy Okulnej z Januszem Werczyńskim rozmawia Teresa Urbanowska.
– O tym, że mieszkania socjalne i komunalne stanowią w Markach większy problem dla władz samorządowych rozmawialiśmy kilka tygodni temu. Dziś o tym, że Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego wydał nakaz opuszczenia jednego z takich budynków w Markach głośno również w mediach ogólnopolskich…
– Miasto Marki administruje 622 lokalami komunalnymi w 69 budynkach. Zajmuje się tym bezpośrednio jednostka organizacyjna gminy czyli Zakład Usług Komunalnych. W budynkach tych mieszka około 2000 osób co stanowi 10% mieszkańców naszego miasta. Stan tych budynków jest bardzo różny. W niektórych przypadkach nawet bardzo zły. Gmina zabiega od początku o poprawę stanu tych budynków. Często jednak swoim zachowaniem sami mieszkańcy nam to utrudniają – na przykład niepłacąc czynszu, który nie jest raczej wygórowany. Budynek, który Inspektor nakazuje zamknąć znajduje się przy ulicy Okulnej.. Są w nim 24 lokale w których mieszka 57 osób. Budynek ten powstał w 1977 roku jako hotel dla pracowników budujących Fabrykę Okładzin Ciernych w Markach i tak jak to często bywa coś, co miało trwać krótko, trwa do dziś. Jest to budynek, który wybudowano w takiej samej technologii jak ten co spłonął w Kamieniu Pomorskim.
– Czy to dlatego Inspektor nakazał opróżnić ten budynek?
– Chcąc przekonać Radę do konieczności budowy mieszkań komunalnych w 2008 roku miasto zleciło ekspertyzę tego budynku. Ekspertyza ta mówi, że stan budynku jest zły, ale nie ma w niej mowy o tym, że stwarza on zagrożenie dla życia mieszkańców. Natomiast czytając decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego trudno nie zauważyć, że cytuje on tę właśnie ekspertyzę i wnioskuje o opróżnienie budynku. My jako gmina się z tą decyzją nie zgadzamy. Uważamy, że została ona podjęta w klimacie tragedii w Kamieniu Pomorskim, gdyby nie ta tragedia to tak drastycznego wniosku by nie było. W całej tej sytuacji paradoksem jest fakt, że budynek, którego opróżnienie nakazuje Pan Inspektor jest budynkiem komunalnym najlepiej wyposażonym w media ze wszystkich budynków jakimi miasto dysponuje. Jest tam woda, kanalizacja, centralne ogrzewanie…
– Jakie, na chwile obecną, są skutki tej decyzji?
– Nie muszę chyba mówić, że Miasto Marki nie dysponuje wolnymi mieszkaniami komunalnymi. Wszystko co na tą chwilę możemy zaproponować mieszkańcom tego budynku są to pomieszczenia zastępcze. Mogą to być sale gimnastyczne w szkołach – podzielone na boksy bądź klasy. Każda rodzina mogłaby otrzymać przysługujące jej 5 m2 na osobę. Nie będzie tam oczywiście niczego co zapewni tym rodzinom intymność, ale będzie bezpiecznie. Problem polega dodatkowo na tym, że lokatorzy budynku przy Okulnej deklarują, że nikt z nich nie przeniesie się do tego rodzaju pomieszczeń.
– I co w związku z tym?
– W takiej sytuacji pozostaje nam eksmisja.
– Kiedy?
– Wszystkie te działania, zgodnie z nakazem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego zostaną wykonane niezwłocznie.
– Aby człowieka eksmitować potrzebny jest chyba nakaz sądowy?
– Scenariusz niezwłocznej eksmisji wygląda następująco: Miasto wzywa do dobrowolnego opuszczenia lokalu. W przypadku braku działań ze strony najemcy lokalu sprawa kierowana jest do sądu. W najlepszym razie po roku sąd zasądzi eksmisję. Wiadomo jednak, że każdemu przysługuje prawo do apelacji co znowu wydłuża procedurę. Zarządzając eksmisję sąd będzie żądał wskazania lokalu, a gmina może wskazać tylko takie lokale jak już mówiłem wcześniej.
Bardzo mnie poruszyła historia w Kamieniu Pomorskim, ale takie tragedie zdarzają się nie tylko w budynkach socjalnych. Uważam, że rząd podejmując decyzję o dokonaniu nadzoru budynków, nie przygotował się do skutków tych działań. W jednej z wypowiedzi Pan Schetyna powiedział, że problemy mieszkaniowe są w gestii gmin. Zdystansowanie się od problematyki mieszkań komunalnych przez rząd jest co najmniej nie na miejscu. Gminy przejęły ten fatalny stan budynków od różnego rodzaju poprzedników w 1990 roku.
– Czy podjął Pan jakieś działania, aby zwrócić uwagę władz państwowych na tę problematykę?
– Wystąpiłem z pismem do Marszałka Województwa Mazowieckiego z prośbą o solidarne wsparcie. Wystąpiłem też do administracji rządowej – Wojewody i Premiera. Pan Wojewoda zapewnił o pomocy, ale o pieniądzach na nowe mieszkania mowy nie ma. Będzie to pomoc w znalezieniu lokali dla mieszkańców budynku wskazanego do opróżnienia. Pozwolę sobie tu na osobistą refleksję. Zdumiewa mnie fakt, że przez prawie 20 lat istnienia samorządów nie wypracowano rozsądnego programu zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Mam nadzieję, że ta sytuacja spowoduje refleksję rządu i może doczekamy się jakiejś propozycji. Tymczasem żaden z programów unijnych nie dotyczy mieszkalnictwa. Mieszkania wyłączono nawet z programów rewitalizacyjnych.