Skrzyżowanie Kościelnej i Sikorskiego ? można powiedzieć, że jest to czarny punkt na mapie wołomińskich dróg. W tym miejscu notorycznie dochodzi do wypadków. Ich najczęstszą przyczyną jest niedostosowanie się kierowców do znaków drogowych.
Od kilku tygodni skrzyżowanie Kościelnej i Sikorskiego jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc w Wołominie. Do tej pory jedyne żniwa to rozbite samochody. Nikt jeszcze tu nie zginął, jednakże, jeśli sytuacja oznakowania tych ulic nie zostanie poprawiona, kto wie co jeszcze się wydarzy.
10 maja na tym skrzyżowaniu doszło do kolejnego wypadku, w którym wzięło udział kilka pojazdów. Choć cała sytuacja wyglądała bardzo groźnie, żadna z osób, biorących udział w zdarzeniu, poważnie nie ucierpiała.
Powodem ciągłych kolizji w tym miejscu jest niedostosowanie się do znaków drogowych, na które kierowcy nie zwracają uwagi i wymuszają pierwszeństwo. Zapytaliśmy Tomasza Sitka, rzecznika Komendy Powiatowej Policji, co jest powodem ciągłych stłuczek na tym skrzyżowaniu i jak im zaradzić: – W okresie od 1 marca do 16 maja 2011 roku na skrzyżowaniu ul. Sikorskiego z ul. Kościelną w Wołominie doszło do 6 kolizji oraz 1 wypadku, gdzie ranna została 1 osoba. Przyczynami zdarzeń było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Aby poprawić bezpieczeństwo na wspomnianym skrzyżowaniu należałoby wykonać sygnalizację świetlną lub dokonać przebudowy na skrzyżowanie o ruchu okrężnym (rondo), które jest obecnie najbezpieczniejszym rozwiązaniem. – mówi Tomasz Sitek, rzecznik KPP Wołomin.
Przypomnijmy sobie sytuację z 12 sierpnia ubiegłego roku. Pisaliśmy wtedy o skrzyżowaniu Mickiewicza i Lipińskiej w Wołominie, gdzie wydarzył się wypadek, w którym ucierpiała rowerzystka. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, gdzie zmarła. W tym miejscu dochodziło do wypadków co kilka dni. Ich przyczyną było tak, jak na skrzyżowaniu Kościelnej i Sikorskiego, niedostosowanie się do znaków drogowych, czego wynikiem było wymuszanie pierwszeństwa. Po wielu interwencjach w tym miejscu pojawiły się nowe znaki drogowe oraz linie na ulicy, dzięki którym zmniejszyła się ilość kolizji.
Warto również zwrócić uwagę na skrzyżowanie Kościelnej i Sikorskiego pod innym względem. Jestem mieszkanką tej ulicy i codziennie spotykam się z głupotą kierowców. Na odcinku Kościelnej od skrzyżowania z Daszyńskiego do skrzyżowania z Sikorskiego wielu kierowców sprawdza szybkość, jaką osiągają ich pojazdy. Przed niebezpiecznym skrzyżowaniem co kilka minut słychać pisk hamujących opon, najczęściej dzieje się tak wieczorami. Również kierujący skuterami nie dostosowują się w tym miejscu do obowiązujących przepisów, nie chcę źle wróżyć, ale w tym miejscu zapewne wydarzy się groźny wypadek, w którym żniw nie będzie zbierał blacharz, a grabarz. Nam pozostaje czekać, aż władze miasta uporają się z problemem fatalnego oznakowania na tym skrzyżowaniu Emilia Chąchira