Koniec świata! W grudniu obudziły się komary i beztrosko latały w moim ogródku. Obserwowałem je w niedzielę. Ponoć misie też nie poszły spać i włóczą się po bieszczadzkich lasach. Czyżby zima miała się spóźnić? Nie będę płakał, gdyby tak się stało. Ale to nie jedyne oznaki stawania świata na głowie. Łażąc za owadami po działce dotarłem do furtki. A tam czekał już na mnie plik gazet reklamowych z kilku supermarketów.
Rzuciłem się na nie i oniemiałem z wrażenia. Na trzy tygodnie przed świętami tanieją wędliny, ryby i mięsa! Pięknie, cudownie, tylko je kupić i jeść. Chwila!
W ubiegłym roku, na Boże Narodzenie, też byłem świętym Mikołajem i rozdawałem po rodzinie mięso, bo mi się zepsuła lodówka a zbyt późno to zauważyłem. Czyżby w tych sklepach było podobnie? Na wszelki wypadek kupię rąbankę i sam coś zrobię.
Nie ufam świętym Mikołajom z supermarketów. Zbyt czerwoni. Przed czerwonymi ostrzegał Jarosław Kaczyński. Wzywał Polaków by głośno wyrażali swoją niechęć do tego koloru. Mieli oświadczyć, że nigdy, przenigdy i pod żądnym pozorem panowie nie będą nosić czerwonych krawatów a panie nie włożą czerwonych majteczek.
Od tego wyznania miała zależeć przyszłość kraju, nie mówiąc już o naszej pomyślności. Z tym apelem pan Kaczyński tak się zapędził, że dotarł nawet do Aleksandra Kwaśniewskiego i próbował go przekonać by ten nie nosił już czerwonych krawatów.
Pan Aleksander zgodził się na wszystko, nawet na czerwone figi, ale na drugi dzień już nic nie pamiętał.
Nie lepiej poszło mu i z Donaldem Tuskiem. Ten cwany lis do samych wyborów nie zaspokoił ciekawości pana Kaczyńskiego. Kręcił i wił się a nie powiedział jakiego koloru nosi majtki, bo krawat było widać.
Za to w powiecie wołomińskim, prawie połowa wyborców wyrzekła się używania w święta, jak i w dni powszednie, bielizny i dodatków w kolorze czerwonym.
Uroczyście to potwierdzili 21 października. Nie minął miesiąc, a w połowie listopada, podczas głosowania votum zaufania dla rządu Donalda Tuska, pan Jarosław Kaczyński stwierdził, że co prawda w czerwonym krawacie jest mu nie do twarzy ale już w czerwonych majteczkach czuje się wyśmienicie.
To wyznanie pana Prezesa Kaczyńskiego zostało oficjalnie przypieczętowane wspólnym głosowaniem Prawa i Sprawiedliwości z Sojuszem Lewicy i Demokratów przeciwko solidarnościowemu rządowi Donalda Tuska.
Wielu myśli, że to hańba tak ręka w rękę z postkomuną. Ale okazuje się, że chyba to nic nowego w szeregach PiS-u.
Oto poseł Karol Karski z Warszawy, krwiożerczy antykomunista, zaczynał swoją karierę polityczną w socjalistycznym ZSP gdzie pełnił, jak Ryszard Kalisz, funkcję szefa komisji rewizyjnej tej organizacji.
W latach osiemdziesiątych, z listy PRON, był radnym Żoliborza. Później znalazł się w Stowarzyszeniu Ordynacka, gdzie wraz z pięcioma tysiącami sobie podobnych zgłosił kandydaturę Aleksandra Kwaśniewskiego na prezydenta Polski.
W nagrodę, za wierną służbę, prezydent Kwaśniewski odznaczył go złotym krzyżem zasługi. Dzisiaj pan Karol Karski, już jako prawa ręka Jarosława Kaczyńskiego, ma sądzić Ludwika Dorna i Michała Ujazdowskiego.
Dla elektoratu PiS to ? chyba – policzek, ale nie dla pana Karskiego. Wie, że jak mu się podwinie noga w PiS to ma gdzie wrócić. Koledzy; Czarzasty, Kalisz i Kwaśniewski czekają na niego z otwartymi ramionami. Myślę, że w tej sytuacji chyba już można nosić czerwone krawaty.
Jak w starym dobrym kawale o Breżniewie
Nie dziwię się że Pan redaktor nie ufa Św. Mikołajom skoro jak sam pisze że w ubiegłym roku zepsute mięso zamiast wyrzucić rozdawał w rodzinie. Podobnie jest z kolorem czerwonym to piękny kolor. Kolor miłości lecz jeśli się ktoś upiera aby kojarzyć go wyłocznie z negatywnymi symbolami,to w ten sposób można wykluczyć wiele kolorystyki z naszego życia.
Tak samo w partiach politycznych , bez wyjątku wszędzie są politycy źli i dobrzy.
To nie prawda że w PISie są tylko żli, a w PO tylko dobrzy. Ja osobiście mam pweien dystans do polityków i rządzących a z oceną premiera wstrzymam się do czasu kiedy zacznie działać a nie mówić że działa.
Panie Andrzeju, w naszym kręgu cywilizacyjnym nie jadamy śmierdzącego mięsa, chyba, że Pan ma na myśli Japonię. Pańska złośliwość nie jest tu chyba na miejscu.
Przepraszam to nie złośliwość tylko czytając ten artykuł w gronie kolegów tak przez niektórych został zrozumiany że autor rozdał mięso które się zepsuło. Trochę mnie to rozśmieszyło stąd moja uwaga. Jeśli kogoś uraziłem to jeszcze raz przepraszam.
Mam pytanie kiedy na tych stronach ukaże się numer 79
Myślę że do dobrego wychowania należy też przedstawienie się kto komentuje, nie można być złośliwym do osoby anonimowej. Pozdrawiam i życzę szczęśclwego Nowego Roku i Rodzinnych Swiąt
Widać że końcówka roku 2007 usilnie za sprawstwem samego pana Andrzeja S.należeć będzie właśnie do tego gwiazdora.Nie ulega wątpliwości że na konto pana Andrzeja należy zaliczyć zrobienie w bambuko wołominskiej Solidarności a to za samowolne przeniesienie z kościoła MB.Częstochowskiej do św. Józefa mszy św. zamówionej i opłaconej przez Solidarność w dn.15 grudnia w intencji ofiar stanu wojennego.Na nic zdały się głosy oburzenia członków S że jakim to prawem ich mszę zmienia pan A.S.Mało tego w homilii wygłoszonej w rocznicę tej tragedii nie wspomniano jak pisze pan Edward ani słowem o Solidarności i stanie wojennym,dopiero przewodniczący na koniec dziękując zebranym przypomniał po co się wszyscy zebrali na mszy św.Dalsza część niespodzianek nastąpiła przy przyznawaniu wyróżnień Aniołami ,tu pan Andrzej był już gwiazdą najjaśniej świecącą,zaś Soldarność pozostawała w tle.By nie było wątpliwości pan Andrzej wcześniej wymazał z zaproszeń pomysłódawcę i projektanta statuetki i kapituły a także organizatora dotychczasowych uroczystości Andrzeja K.Zycha.Stłoczona w malutkiej sali publiczność stała w ubraniach i podziwiała pana Andrzeja,widać panu Andrzejowi nie odpowiadała duża i przestronna
sala dawana zawsze gratis przez pana Szpańskiego.I tak oto rodzi się lokalny Dyzma z aspiracjami piszący o zepsutym mięsie a zapominający że nic nie może się marnować pieski i kotki wolą troszkę podśmierdziałe.Mam nadzieję że Soldarnośc wyciągnie z tego wnioski.A jeszcze jedno wiele osób pominięto w zaproszeniach i naprawdę nie rozumieli dlaczego.
Biedna Solidarność-zamówiła Mszę a Saulewicz przeniósł – pochlebiasz mi tubylcze – że niby ja mogę więcej niż Solidarność za bardzo szanuję działaczy Solidarności ale tych prawdziwych twórców, a nie tych co się nimi stali teraz kiedy odwaga i bochaterstow staniało. Co ty człowieku o mnie wiesz. Ja nie wstydzę się swojego nazwiska ani tego co robię a przedewszystkim nie ukrywam się pod pseudonimamy, więc nie polemizuję z duchami
Panie Andrzeju napierw idź Pan so szkoły bo z Pana taki „bochater” jak Pan sam napisał. Kup Pan sobie zeszyt w linie z rygą, plecak, stalówkę w krzyżyk lub w serek, atrament z kałamarzem i do pierwszej klasy. Zapomniałbym jeszcze o jednym- obowiążkowo kupi Pan sobie chusteczki do nosa gdyż prezesowi kapituły nie wypada flikać i wycierać nosa rękawem.
eeee panowie, panowie – święta za pasem – nieładnie. Moja prośba do Redakcji niech usuwa takie posty
Dodam jeszcze jedno – nie bardzo rozumiem o co toczy się ten spór. Możecie pomóc mi zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi? Co z tym tekstem wspólnego ma Solidarność? O jakich Aniołach piszecie? O jakiej mszy?
Dziękuję za dobrą radę ale jeśli mam faktycznie takie Dyzmowskie znajomości to może załatwię jakoś i przyjmą mnie odrazu do II klasy. Nie złość się człowieku bo Ci jakaś żyłka puści. A co do tekstu Pana Edwarda z 79 numeru – skomentuje go ale jak się ukaże na na tych stronach ŻPW.
Łączę pozdrowienia. Dobranoc
Drogi beduinie tekst nr 79 pt: „Odpocznijmy chwilę” i już będziesz wiedział o co chodzi. Wybacz pozdrawiam
Temperatura się podnosi.Czapka na z….. gore.Nie przypominam sobie by w nr.79 ŻP.coś było o Saulewiczu poza zdjęciem tego pana z ręką w kieszeni jakby coś szukał.
Pan „tubylec” dziwnym trafem wszystko wie chociaż nazwiska nie padały martwi się jak to Pan Kazimierz A Z. został pokrzywdzony i pominięty, a może to on sam zrezygnował?, a to że Solidarność została zepchnięta do narożnika,i straciła pieniądze bo zapłacili za Mszę, którą ktoś kazał przenieść.(Przecież to bzdury) Może należało by spytać przedstawicieli Solidarności jak było, oni mają 2 na 8 przedstawicieli w Kapitule Wyróżnienia. Każdy może zamówić Mszę za Ojczyznę w każdym kościele. W świetle tego co pisze Pan tubylec to brak śniegu w tym roku to także moja wina.
Panie Andrzeju miałam do Pana szacunek,ale po ostatniej rozmowie z Panem stracił Pan u mnie nawet jego reszyki.Nie przypuszczałam że jest Pan takim małym dosłownie małym krętaczem.Niech Pan nie dodaje swojej nieprawdziwej fabuły,jak nie jest Pan w stanie powiedzieć prawdy to niech nic nie pisze.Ten co nad nami dobrze wie jak było,a On kłamstwa nie wybacza.To była Msza Święta Solidarności i Pan nie będąc jej członkiem samowolnie ją przeniósł.My w Solidarności to oprotestowaliśmy dzwoniąc do Pana i nazywając sprawę skandalem,a po Panu jak po kaczce woda spływa.Kończę szkoda słów by potykać się z małym człowiekiem.
Panie Andrzeju zapomniałam więc dodaję ,proszę streścić rozmowę z Solidarnością właśnie w tej sprawie,po co dyskuować,czytelnicy poznaja sprawę.Ale po tym co Pan już napisał to raczej bedzie trudne nieprawdaż.
Po takiej wymianie uprzejmości i ja czekam na ten tekst z numeru 79 pt: ?Odpocznijmy chwilę? bo nadal niewiele rozumiem. Mam nadzieję, że Redakcja nie każe mi długo czekać – mimo świąt
Znam Panią kobieto Solidarności i zgadzam się z Panią że Bóg zna prawdę i Ja się jej nie obawiam. Prosze tylko pomyślec jak może ktoś odwołać Msze z pominięciem księdza. Pani ma prawo myśleć o mnie co sobie życzy.
Jeśli nie zna Pani faktów to proszę mie powtarzać głupot. Jeśli chodzi o Solidarność to ja byłem jednym z twórców jej w SBM Wołomin w czasach jej powstawania. Dzisiejsi członkowie o wielu ludziach z tamtych czasów także zapomniało. Pan przewodniczący Radzio i Pani Samsel była na spotkaniu z księdzem Proboszczem, który wszystko wyjaśnił. Ja byłem organizatorem całej uroczystości związanej z wręczeniem Statuetek, która co roku odbywa się w okolicach 13 grudnia i zamówiłem mszę w kościele Św Józefa. Nikt z Solidarności łącznie z Szanowną Panią w niczym mi nie pomagał. Jeśli Panstwo chcieliście mnieć swoją Mszę w innym kościele to pytam się jak ja „mały krętacz mogłem Solidarności zabronić.
To wszystko na ten temat każdy ma prawo do własnej oceny.
Panie organizatorze całej uroczystości mota się Pan ze swoimi krętactwami i co raz uchyla Pan raz po raz trochę prawdy.To jak to było ale teraz bez kręcenia był telefon z Solidarności czy nie? dzwoniono do Pana we wtorek tydzień przed pierwszym spotkaniem kapituły i kto z Panem rozmawiał wstrząśnięty pańskim postępowaniem a może Pan nie pamięta to odświeżę pamięć dzwoniliśmy do Pana z zebrania Soldarności świadkami było kilkanaście osób,to tyle.Pani Samsel i Pan Radzio spotkali się z proboszczem i Panem na kapitule tydzien przed mszą a msza zamówiona przez Solidarnośc była trzy miesiące temu to co tu wyjaśniać.Proboszcz pobrał za nią ofiarę i na piśmie wyraził na nią zgodę,przypomnę trzy miesiące temu.Przykro ale przez cały czas pomija Pan udział Solidarności w tych uroczystościach co tłumaczy nieadekwatny temat homilii.To że Ks. Proboszcz wyjaśniał że msza została przeniesiona do kościoła Św.Józefa bez wiedzy Solidarności to poprostu ratował Panu tyłek przed oburzeniem ludzi S.Sam Pan do tego się przyznaje choć wcześniej tego się wypierał i nazywał to bzdurami- cytuję Pana powyżej (zamówiłem mszę w kościele Św.Józefa ).Nie myśli Pan że ks. proboszcz nie będąc członkiem S sam przeniósł tą mszę- tego mógł dokonać tylko Pan i to jedno kłamstwo już wyjaśniliśmy.sam Pan to potwierdza. Nastepnie Solidarnośc miała jak Pan to nazywa swoją mszę w kościele MB.CZęstochowskiej w intencji ofiar stanu wojennego a odbyła się gdzie indziej.Na koniec dodam gdyby nie wzięcie winy na siebie przez księdza członka kapituły to marnie by Pan wyglądał w oczach jej członków.Coś się z Panem dzieje Panie Andrzeju popada Pan w samouwielbienie,samozachwyt a może jak mówi koleżanka ze Związku tzw.narcyzm.Przypomniało mi się powiedzenie marszałka Dorna o łgarstwie ale ze względu na Święta nie zacytuję go,liczę na pokorę i spokojne przeanalizowanie swojego postępowania.Wesołych Świąt.
Prze takich solidarnościowców jak ” kobieta Solidarności” wychodzi na to że że wszyscy z zarządu wołomińskiego”S to jakieś niedorajdy i nie potrafią zorganizować własnych uroczystości. „Masz kobieto pretensję do garbatego że ma dzieci proste”. Jesteś kobieto chora z zawisci i stąd te insynuacje . Pozdrawiam . Przepraszam Życie Powiatu i wszystkich , którzy się temu przyglądaja.
Obiecuję że wywietlę tę całą sytuację ale na szerszym forum w swoim czasie.
Oj chyba jednak bardzo coś Pana Panie Andrzeju zabolało, ja ciągle jednak nie rozumiem co takiego. Może jednak nie kumaty jestem
fe
Narodzie niewdzięczny, przygladam sie i aż wstyd . Byłem w kościele na Mszy 15 za Ojczyznę i uważam że była uroczysta. czterech księży i zero polityki. Nie zauważyłem też na wigilii a by ktoś był niedoceniany nie wyłączając Pana Zycha, którego wspominał Pan Andrzej. Dlaczego Solidarność ma poczucie krzywdy, a może to tylko urażona duma jednej z Pań. Panie Andrzeju było pięknie tak trzymać a pieniacze są niezbędni aby nam się w życiu nie nudziło
Czytając komentarze na tej stronie zauważyłem dziwną niekonsekwencję, otóż niejaki tubylec zaczyna pisać o sprawie zupełnie niedotyczącej tego artykułu i po przeczytaniu wszystkiego i głębszej analizie dochodzę do wniosku że ten tubylec to Pan Zych i już wszystko rozumiem. Jakiś facet ośmielił się olać Pana Zycha na jakowejś imprezie a to Pan Zych miał pomysła i był projektantem. Śmiechu warte ja jestem architektem znaczyło by to że mam prawo do korzystania ze wszystkich domów , które zostały wybudowane według moich projektów. Do roboty Panowie igrzysk mamy dość.
KOS,masz racje tubylec to Zych ,od urodzenia w Wołominie ,ale on zna się na komputerze jak ruski na zegarku .Obserwuję to wszystko płakać się chce,o co tu chdzi.
Panie „beduinie” myślę że jest Pan jednak „kumaty” a w tej sprawie to ja sam nic nierozumiem. Moje zdenerwowanie chyba jest oczywiste biorac pod uwagę że ktoś obraża mnie w dodatku ukrywając się pod jakimś pseudonimem. Szanuję odmienność zdania i poglądów ale wówczas trzeba mieć odwagę się przedstawić. Ja się podpisuję i cokolwiek robię czy mówię nie wstydzę się tego. Zauważ drogi beduinie że „kobieta solidarności” a to „tubylec” zareagowali agresywnie poprostu na moje nazwisko,gdyż to co napisali nie dotyczy tego artykułu Większość ludzi czytający to nie wie o co tu chodzi. Rozumiem że na stronach www internauci posługują się skrutami , to normalne. Lecz tu chodzi o to że mam się tłumaczyć za coś co robię a nie wiem przed kim i w dodatku ten ktoś nazywa mnie kłamcą i krentaczem. Ja nie twierdzę że mam rację bo każdy się myli , nie myli się ten co nic nie robi. Jeśli ktokolwiek ma do mnie jakieś pretensje czy pytania to chętnie odpowiem i wyjaśnię ale niech się podpisze kto pyta a nie atakuje anonimowo. Tego typu anonsy kojarzą mi się z czasami PRLu kiedy popularne było: ” NINIEJSZYM DONOSZĘ ŻE…….” a w podpisie np: UCZCIWY
Bardzo przepraszam że mnie poniosło wszystkich tych którzy obserwują to i nie wiedzą o co chodzi a w szczególności redakcję ŻPW
nie ma o co się obrzucać obelgami
Prawda jest taka że Związek Solidarności Wołomińskiej brał udział w uroczystościach, które organizował Prezes Saulewicz a nasz Przewodniczący Solidarności uzgodnił z Ks. Proboszczem że Msza, którą zamówiliśmy odprawiona zostanie w innym terminie. Trochę szacunku dla świętości.
Nie przepadam za Panem Andrzejem S, ale przyznaję mu rację.
Pan Zych nie jest związkowcem więc nie wturujcie jego lamentom.
Panie Andrzeju i po co zaczynał Pan tą całą awanturę o starym czerwonym mięsie,i tak sam stał się Pan (internetową zwierzyną łowną).Internet to swojego rodzaju HeydePark gdzie wszyscy mają prawo się wypowiedzieć co czynią.W Londynie w tym parku stojąc na gazecie na każdego można powiedzieć co się chce,nie wolno tylko znieważać królowej,a właścicielem tej strony internetowej jest redaktor naczelny ŻPW i wszystko jest jasne.Cieszę się że w końcu zrozumiał Pan że człowiek jest omylny i nie myli się ten co nic nie robi.Pańskie przeprosiny są jak najbardziej na miejscu i napewno zostaną docenione przez czytelników ŻPW i nie tylko.Zabieram głos jako osoba śledząca cały ten spór i bestronnie powiem że mimo zapytań ze strony kobiety z solidarności nikt nie udzielił na nie odpowiedzi.Zabierający głos w poście związkowiec sam nas informuje o przeniesonej mszy świętej którą to po uzgodnieniach z proboszczem odprawi w innym terminie a to znaczy że coś bezdyskusyjnie było na rzeczy.Panowie brak w tym logiki.Może coś więcej się dowiemy po opublikowaniu numeru ŻPW.Jeszcze raz podzielam Pańskie przeprosiny jest to bardzo szlachetny ruch po wdaniu się w tak gorącą świąteczną ostrą wymianę zdań,ale Pan niestety dał temu początek.Proszę się nie załamywać robiliście i robicie dużo dobrej roboty.
Tekst jest już opublikowany. Można go znaleźć w zakładce „Polityka”, lup pod linkiem: https://www.zyciepw.pl/odpocznijmy-chwile-edward-m-urbanowski/#more-3922
Co za ulga,może to już się skończy.