O aferze hazardowej w odniesieniu do uchwał podejmowanych przez wołomińską radę rozmawiamy z Andrzejem Żelezikiem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Wołominie.
– Rada Miejska w Wołominie wyrażała kilka razy opinie na temat uruchomienia Casyna Gry. Na fali tzw. ?krajowej afery hazardowej? na naszej stronie internetowej, pod Pańską wypowiedzią w tej tematyce, pojawiły się komentarze sugerujące, że ?komuś? zależało na tym, by temat ten kilkakrotnie stawał na sesji. Dlaczego Rada zajmowała się tym tematem wielokrotnie?
– Krajowa ?afera hazardowa? budzi wiele refleksji i emocji wśród społeczeństwa. Faktycznie, temat stawał pod obrady Rady Miejskiej kilka razy, gdyż trzy podmioty zwracały się o wyrażenie opinii na temat lokalizacji salonów na terenie gminy. Jedna z lokalizacji dotyczyła ulicy Kościelnej. Dwukrotnie dotyczyła Osiedla ?Słoneczna?. Jeszcze inny z wniosków dotyczył lokalizacji salonu na terenie wsi Helenów w Gminie Wołomin.
O lokalizację występowały podmioty gospodarcze z Warszawy i z Chełma Na wydaniu pozytywnej opinii zależało również właścicielom nieruchomości, którzy chcieli udostępnić swoje obiekty pod działalność hazardową. W każdej sytuacji taki wniosek musi być zakończony podjęciem uchwały Rady Miejskiej opiniującej go pozytywnie, lub negatywnie. Stąd też jeśli wpływa taki wniosek Rada jest zobowiązana go przeanalizować. Przed podjęciem wymienionych tu decyzji szeroko dyskutowaliśmy zarówno ?za? jak i ?przeciw?. Wypowiadali się burmistrzowie i służby miejskie. Opinię wydawała policja i Rady Osiedlowe. Radni dyskutowali podczas obrad m.in. Komisji: Bezpieczeństwa, Samorządu, Gospodarki Gminnej i Finansów. Prosiliśmy o opinie lekarzy terapeutów. Za każdym razem ostateczna decyzja Rady była aby nie wyrażać pozytywnej opinii.
– W Wołominie są jednak miejsca w których znajduje się większa ilość automatów do gry. Radni będący ?za wyrażeniem pozytywnej opinii? swoją postawę argumentowali między innymi tym, że skoro i tak takie miejsca powstają to ?mniejszym złem? będzie gdy powstaną za przyzwoleniem i będą pod kontrolą niż gdy powstają ?na dziko? i wówczas nie są objęte żadnym nadzorem…
– Przepisy stanowią, że na zorganizowanie ?przybytku?, w którym znajduje się do trzech automatów do gier liczbowych, nie potrzeba uzyskiwać zezwolenia władz samorządowych gminy ? czyli stosownej uchwały Rady Miejskiej. Stąd rozprzestrzeniła się pajęczyna punktów, w których ulegający pokusie – na ogół młodzi ludzie – mogą zaspokoić swe hazardowe instynkty. Nazywają się one automatami do gry o niskich wygranych, ale jak wykazuje praktyka, chęć odegrania się powoduje, że można przegrać wiele. Te punkty są teraz rozprzestrzenione, tak jak w całym kraju: w barach, sklepach spożywczych, kioskach itp.
Poprzez nieprecyzyjne ustawy stracono kontrolę nad tymi – bądź co bądź- ?przybytkami małego hazardu?. Organizatorzy tej ?rozrywki? pną się jednak do wyższych zysków. Chcą, zgodnie z prawem, tworzyć sieć tzw. salonów gier. ?Przybytków?, w których ilość automatów jest znacznie większa. Wymaga to jednakże opinii samorządu o lokalizacji. Kontrole nad zorganizowanym ?salonem gier? są wielce utrudnione i może to prowadzić do biegu w nieprzewidywalnym kierunku. Stąd podejście samorządu musi być niezwykle rozważne i odpowiedzialne.
Nasi wołomińscy samorządowcy zdali trudny egzamin celująco.
– W dyskusji podnoszono również temat ?dochodów gminy?. Czy wiadomo o jakich dochodach można tu było mówić?
– Wbrew pozorom gmina nie miałaby znaczących dochodów z salonów, gdyż jak już wspomniałem przedsiębiorstwa organizujące je pochodziły spoza Wołomina i odprowadzałyby podatki od zysku gdzie indziej. My musielibyśmy zadowolić się podatkiem od nieruchomości (wyższa stawka ze względu na prowadzenie działalności gospodarczej).
Kilku młodych Radnych uważało, że niedopuszczanie do zorganizowania ?salonów gier? w naszym mieście – to hamowanie nowoczesności. Przeważała jednakże opinia, że takie ?przybytki? nie są nam niezbędne do życia. Jeżeli poprzez nie choćby jeden (na ogół młody) człowiek wpadnie w sidła hazardu, wykolei się i doprowadzi do ruiny, to byłoby to niepowetowaną stratą. Byłoby naszą porażką.
Dyskusja prowadzona była też na forum prasy lokalnej np. w ?Życiu Powiatu? wypowiadałem się ja jako reprezentant stanowiska na ?NIE? a jeden z radnych, prezentował stanowisko na ?TAK?. Głosowanie zdecydowanie wykazało jednak, że Rada jest na ?NIE?. Obserwując to co dzieje się w tej tematyce w kraju oczekujemy, że posłowie i tworzące przepisy resorty szerzej zajmą się problemem i dadzą samorządom oręż do walki z nieuczciwością.
Burza jaka wynikła poprzez ?aferę hazardową? zmusza władze centralne do wnikliwego załatwienia sprawy. Póki co, my jako lokalni samorządowcy – Burmistrz i Rada Miejska – możemy czuć się usatysfakcjonowani, że na tyle na ile pozwalają przepisy, ochroniliśmy nasze miasto przed wątpliwą rozrywką. Ci, którzy dziś próbują nasz sukces dyskontować, niech uderzą się w piersi i wykażą choć krztynę uczciwości w osądach. To były trudne decyzje, ale dziś możemy być dumni ze swojego postępowania.
Wszystko fajnie, ale nie do końca. W ostatnim okresie pojawiły się praktycznie w każdej kaciapie automaty do gry, które po przeprogramowaniu stają się zupełnie innymi automatami. Jest śledztwo w tej sprawie i ciekawe czy to Wołomin ominie? Ale mnie znacznie mniej cieszy dbałość radnych o wszelkiej maści pijaczków. To nagłe zwiększenie liczby sklepów monopolowych to na pewno panu panie Żelezik i radzie chwały nie przynosi. Ale cóż wybory i głosy pijaczków są potrzebne.
A co z punktami totalizatora obecnie zwanym Lotto oraz agencjami towarzyskimi. Czy w odniesieniu do tych „rozrywkowych usług” również Rada wprowadzi cenzurę i koncesjonowanie.
Ika co do zwiększania punktów handlu alkoholem to pan Żelezik coś na ten temat wie, bo sam zawsze nie ukrywał że jest za. Co się dotyczy radości z tego że radni są na NIE KASYNU WOŁOMIN to radość radnych nie pana Żelezika. Poczekamy kiedy następny raz pan Żelezik ponownie umieści w porządku obrad RADY MIASTA UCHWAŁĘ O POWOŁANIU KASYNA. Czas pokaże.Czysta obłuda. „Ciemny naród wszystko kupi”.