Chłopak z Wołomina

O historii i wizerunku Wołomina, spotkaniu z doradcami Baracka Obamy, debacie z burmistrzem Wołomina Ryszardem Madziarem z Krzysztofem Gawkowskim, Sekretarzem Generalnym SLD rozmawia Teresa Urbanowska

? Jest Pan najbardziej medialną osobą z Wołomina. Kilka dni temu w programie TVN ?Fakty po faktach? mówił Pan o Wołominie, czy często mówi Pan publicznie o swoim mieście?

? Zawsze, jeśli tylko mam taką możliwość. Mamy do odkłamania historię tego miasta. Uważam, że każda osoba publiczna powinna pamiętać skąd się wywodzi i mówić o miejscu skąd pochodzi i gdzie mieszka. Dlatego też, mając taką możliwość, staram się zawsze podkreślać skąd jestem.

Krzysztof-Gawkowski-2

? Część lokalnych polityków odcina się od tegorocznych obchodów rocznicowych 15 sierpnia deklarując, że nie weźmie w nich udziału. Czy Pan weźmie udział w obchodach rocznicy Bitwy Warszawskiej w Ossowie?

? Zawsze staram się uczestniczyć w tych uroczystościach i w tym roku również będę. To tu, a nie gdzie indziej decydowały się losy bitwy 1920 roku. Mamy być z czego dumni i powinniśmy dbać o to, aby kultywować pamięć tamtych wydarzeń. Ossów powinien być miejscem tak znanym jak Grunwald. Z Wołominem i jego najbliższą okolicą związana jest bowiem piękna historia naszego kraju.

? Wiele kontrowersji dotyczy wznoszonych w ostatnich latach, w dniu 15 sierpnia, na terenie Ossowa pomników upamiętniających ofiary katastrofy smoleńskiej, czy powinno się łączyć te dwa wydarzenia?

? Nie widzę niczego złego w tym żebyśmy czcili pamięć osób, które w tej katastrofie zginęły. Jeśli jest taka wola społeczeństwa, to trzeba ją uszanować. Jestem jednak zdania, że niepotrzebnie na siłę łączymy upamiętnienie ofiar katastrofy Tu-154 z rocznicą Bitwy Warszawskiej. Przecież nic nie stoi na przeszkodzie aby takie upamiętnienie wyrażać 10 kwietnia. Mam czasami też takie nieodparte wrażenie, że niektórzy zapominają, że w katastrofie zginęli ludzie z różnych  opcji politycznych i wszyscy mamy prawo do kultywowania pamięci tragicznie zmarłych.

? Na łamach ?Życia? wspólnie z burmistrzem Ryszardem Madziarem, zapowiadaliście panowie debatę programową o Wołominie. Trochę długo trwa oczekiwanie na tę debatę. Czy faktycznie chcecie ją odbyć?

? Długie oczekiwanie bo równie dużo przygotowań. Debata na pewno się odbędzie. Dziwię się za to, że niektórzy lokalni politycy się denerwują, twierdząc, że nie mogą się na tę debatę doczekać. Może lepiej byłoby żeby zamiast recenzować zajęli się czymś konkretnym jak koszenie trawy.

? Jest zaproszenie ze strony wołomińskiego Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości, aby odbyć tę debatę w siedzibie Cechu…

? Chętnie z tej propozycji skorzystamy.

? Media krajowe donosiły, że spotkał się Pan z doradcami Baracka Obamy. Czego dotyczyło to spotkanie?

? Konkretnie spotkałem się z szefem kampanii wyborczej Baracka Obamy, z którym rozmawialiśmy o współpracy podczas kampanii wyborczej w 2014 i 2015 roku. Odbyłem także briefing z Ambasadorem Polski w Stanach, z którym między innymi rozmawialiśmy o odmowach udzielania wiz Polakom. Na zakończenie wizyty spotkałem się z ponad dwustoma Polakami od lat mieszkającymi w Stanach. Nie wszystkie pytania jakie podczas tego spotkania padły były łatwe. Cieszę się jednak, że na wszystkie udało się udzielić odpowiedzi.

? Czy również tam, za oceanem, mówił Pan o Wołominie?

? Oczywiście. Generalnie bez względu na to, gdzie jestem, podkreślam, że jestem z Wołomina. Podczas spotkania z Polonią zapytano mnie skąd ? z jakiej części Polski ? pochodzę, a gdy padła odpowiedź na twarzach uczestników automatycznie pojawił się uśmiech. Często pada pytanie dlaczego nie przeniosę się do Warszawy, chociażby bliżej Sejmu. Ale ja lubię wracać tu ? do Wołomina. Tu jest mój dom.

? Ciągle jest Pan chłopakiem z Wołomina?

? Oczywiście. Czuję się wołominianinem i jestem z tego dumny.

? Jak reagują Pańscy rozmówcy gdy słyszą, że jest Pan z Wołomina?

? Ciągle tak samo. Na początek na ogół jest uśmiech i zdziwienie. Po chwili padają pytania dotyczące niechlubnej historii miasta. Wtedy zaczynam opowiadać o innej historii, między innymi tej związanej z 1920 rokiem. Opowiadam o ludziach i o fajnych rzeczach jakie ci ludzi tu robią. Mówię o tym jak ciekawe jest to miejsce i mam wrażenie, że słuchają tego z zainteresowaniem.

? Powołana przy Burmistrzu Wołomina Rada Gospodarcza zwraca uwagę na konieczność promocji Wołomina i okolic. Może należy rozważyć połączenie sił i zacząć tę promocję robić wspólnie?

? Tak jak już pani powiedziałem, staram się wszędzie mówić o Wołominie, jestem więc otwarty na propozycje wspólnych działań w tym zakresie.

? To może zacznijmy od promocji naszej przedsiębiorczości. Kiedyś w Wołominie znane było takie powiedzenie ?Matka Huta?. Dziś wydaje się, że nawet okoliczni mieszkańcy nie wiedzą, że Huta nadal funkcjonuje i z tego co wiem zatrudnia ponad 300 osób…

? Jeśli jest taka potrzeba to ja jestem otwarty na współpracę.

? Wróćmy jeszcze na chwilę do wątku z Barackiem Obamą. Podczas Kongresu Lewicy zdjął Pan marynarkę i krawat. Ten gest spowodował, że kilka dni później był Pan porównywany z prezydentem Stanów, który zachował się podobnie…

? Na pewno to bardzo miłe, ale okoliczności były bardzo różne. Na co dzień staram się być otwartym człowiekiem, który zdaje sobie sprawę, że polityk który chce być zrozumiany musi mówić prostymi słowami i używać jasnego przekazu. Kongres Lewicy był bardzo dużym wydarzeniem, gdzie zebrało się tysiące ludzi i dziesiątki organizacji. Swoim wystąpieniem chciałem ich porwać do ciężkiej pracy, wlać w ich serca entuzjazm i zarazić pasją. Oddać to czego przez lata nauczyłem się na wołomińskim podwórku.