W kolejnym meczu o mistrzostwo III ligi, siatkarze Junior Stolarki Wołomin pokonali we własnej hali UMKS MOS Wola Warszawa 3:2 (19:25, 25:21, 25:15, 26:28, 15:12). W tabeli Junior Stolarka zajmuje 2 miejsce. Liderem jest AZS Uniwersytet Warszawa.
Mecz drużyn Junior Stolarki i UMKS MOS Wola miał bardzo duże znaczenie dla układu tabeli III ligi. Oba zespoły przed tym spotkaniem dzieliła różnica zaledwie 1 punktu. Walka toczyła się o 2 miejsce, które kwalifikuje do rozgrywek o wejście do II ligi. Można się było spodziewać wyrównanego, zaciętego meczu i rzeczywiście tak było. Spotkanie rozpoczął od udanego skrótu z zagrywki kapitan drużyny gospodarzy Adam Sowa. W pierwszej części seta siatkarze Junior Stolarki posiadali nieznaczną przewagę, którą jednak zespół z Woli szybko zniwelował, doprowadzając do remisu 9:9. Od tego momentu to goście stali się stroną dominującą na boisku, co wynikało nie tylko z ich niezłej gry, ale również z wielu prostych błędów wołominiaków. Set zakończył się wyraźnym zwycięstwem MOS-u 25:19. Druga partia miała już jednak inny przebieg. Mający ostatnio spore problemy kadrowe trener Junior Stolarki Mariusz Firszt postanowił zagrać na dwóch rozgrywających Sowę i Witkowskiego. Roszada ta przyniosła dobre efekty. Akcje gospodarzy zarówno ze skrzydeł, jak i ze środka stały się o wiele skuteczniejsze, przynosząc wołominiakom upragnione punkty.
Drugiego seta goście przegrali jeszcze w miarę przyzwoicie 21:25, ale w trzecim była już katastrofalna porażka 15:25. Dopiero w czwartej partii zespół Krzysztofa Felczaka zdołał się skonsolidować i mogliśmy być świadkami ciekawego widowiska, toczonego jednak, co warto podkreślić, nadal pod dyktando Junior Stolarki. Kiedy wołominiacy mieli dwie piłki meczowe przy stanie 24:22, wydawało się, że zainkasują komplet punktów. Jednak dwa ataki w aut doprowadziły do remisu 24:24, a gra na przewagi przyniosła wygraną gościom 28:26 i trzeba było rozegrać decydującą piątą partię. Zaczęła się ona dla naszych siatkarzy fatalnie. Przegrywali oni już 0:3, ale na szczęście zdołali się pozbierać, szybko doprowadzili do wyrównania 3:3, a następnie sami uzyskali nieznaczną przewagę. Utrzymali ją do końca, wygrywając piątego seta 15:12 i cały mecz 3:2. Wołominiacy umocnili się na pozycji wicelidera, mając na swoim koncie 25 punktów, podczas gdy trzeci w tabeli UMKS MOS Wola ma ich 23. Do końca rozgrywek siatkarzom Junior Stolarki pozostało jeszcze 5 meczów. Jeśli udałoby się utrzymać to 2 miejce i zakwalifikować do turnieju półfinałowego rozgrywek o wejście do II ligi, byłoby to spore osiągnięcie wołomińskiego zespołu, zważywszy na kłopoty kadrowe z jakimi się boryka.
Mówił nam o tym po meczu z MOS-em Wola trener Mariusz Firszt: – Obecnie w III lidze gram praktycznie samymi juniorami, poza drobnymi wyjątkami. W porównaniu z ubiegłym sezonem drużyna jest poważnie osłabiona. Odeszło kilku podstawowych zawodników. Przed miesiącem zrezygnowali z treningów Stróżyński i Czekalski – gracze pierwszej szóstki. Stróżyński w pierwszej części sezonu był naszym najskuteczniejszym zawodnikiem. No ale cóż, nikogo przecież do niczego nie będę przymuszał. Tym bardziej, iż nie mam żadnych możliwości, żeby czymkolwiek zmotywować chłopaków, poza odwoływaniem się do ich sportowych ambicji. W kasie klubu bowiem pustka i nawet w wypadku awansu do turnieju półfinałowego o II ligę, może nie być za co na niego pojechać. Dlatego na razie nie myślę o żadnych awansach i miejscach w tabeli. Niech ci, którzy rzeczywiście chcą trenować i grać, ogrywają się w III lidze, a co będzie dalej zobaczymy. W tej sytuacji każde zwycięstwo, bardzo mnie cieszy. A, że były tam dziś ogromne wzloty i upadki, to się nie dziwmy. Wszak była to typowa gra juniorska.
Skład Junior Stolarki w meczu z MOS-em Wola: Sowa, Rychlewski, Szewczyk, Kuchta, Tucin, Trzciński, Mosór (libero) oraz Witkowski.
Zbigniew Milewski