Z Jackiem Orychem, mareckim radnym, członkiem Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego, rozmawiamy o byciu opozycjonistą i nie tylko…
– Klub Radnych ?O Przyszłość Marek? liczny zaledwie 5 osób, trudno jednak nie zauważyć Waszej działalności. Publicznie artykułujecie swoje poglądy, na ogół będące w sprzeczności do koalicyjnej większości. Czy warto być w opozycji?
– W Markach znaczącą większość tworzą radni, którzy do Rady weszli z listy Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej. Drugie co do wielkości ugrupowanie tworzą właśnie radni klubu ?O Przyszłość Marek?, a trzecie to radni, którzy kandydowali z listy Prawa i Sprawiedliwość.
Nie staramy się tworzyć opozycji na zasadzie ?nie bo nie?. Jest wiele przedsięwzięć w mieście, na które zwracamy uwagę i które będziemy popierać. Często nasza dociekliwość przyczyniała się do szerszej dyskusji, na podstawie której można było znaleźć lepsze rozwiązanie.
– Co w sposób szczególny nie odpowiada radnym z Waszego Klubu w zarządzaniu miastem?
– Nie akceptujemy sposobu kierowania sprawami miasta w kilku kwestiach. Brak jest polityki wspierania inicjatyw społecznych, która ogranicza się do dofinansowania niektórych przedsięwzięć. Brakuje konsultacji społecznych jak i dobrej promocji miasta. Częściej pojawiają się negatywne relacje na temat Marek, a są przecież ciekawe rzeczy, mogące promować miasto. Dziwi nas polityka w sprawach gospodarczych ? brak wizji rozwoju miasta, częsta zmiana planów gospodarczych, w tym wieloletnich planów inwestycyjnych przy jednoczesnym ponoszeniu wydatków na ich przygotowanie; a także administracyjne podejście do realizacji zadań bez poszukiwania optymalizacji rozwiązań, w tym możliwości obniżenia kosztów ich realizacji.
– Klub Radnych ?O Przyszłość Marek? to grupa osób, które tworzą również Mareckie Stowarzyszenie Gospodarcze (MSG), wydające własną, lokalną gazetę. Macie więc Państwo duży wpływ na kształtowanie opinii publicznej…
– Wydając gazetę staramy się przedstawiać sprawy tak jak je widzimy, a mamy często odmienne zdanie od siły rządzącej. Gazeta ma formułę otwartą. Zachęcamy innych do publikowania opinii i komentarzy, i coraz więcej osób z tego korzysta.
– Czy jest coś, co zdaniem MSG zostało w Markach bezpowrotnie zaprzepaszczone? Jeśli tak, to dlaczego tak uważacie?
– Kilka rzeczy można było zrealizować, albo chociaż zacząć. Choćby miejsce wyczekiwania Państwowej Straży Pożarnej. Dwa lata temu straż zwróciła się do miasta z pomysłem uruchomienia miejsca wyczekiwania dla wozu bojowego. Warunkiem był garaż przystosowany dla wozu PSP. Po OSP pozostała remiza, która świetnie nadawałaby się do tego celu. Było kilka rozmów, kilka pomysłów, i tyle. Udało się uruchomić punkt wyczekiwania pogotowia ratunkowego w północnej części miasta, przy ul. Klonowej, co uważam za wspaniałą sprawę dla poprawy bezpieczeństwa. Proponowałem przeniesienie tego punktu właśnie do dawnej remizy oraz uruchomianie punktu wyczekiwania PSP w tym miejscu. Za ogrodzeniem tej lokalizacji powstaje nowy komisariat. Trzy służby, w jednym miejscu, w centrum miasta. Chyba zabrakło dobrej woli.
– Co, zdaniem MSG, jest priorytetem w Markach?
– Niewątpliwie kanalizacja. Czekamy na dofinansowanie ze środków unijnych, które pozwoli na rozpoczęcie budowy kanalizacji. Należy jednak zwrócić uwagę i pamiętać, że projekt dotyczy tzw. aglomeracji miejskiej. Dokumenty były przygotowywane dość dawno. A miasto rozwija się w dużym tempie i nowe części Marek nie są przewidziane do skanalizowania. Kolejnym krokiem powinno być przygotowanie programu skanalizowania pozostałych części miasta.
Druga sprawa to odbudowa i budowa dróg. Ich stan nie jest najlepszy a wiele inwestycji odkładanych jest do zakończenia budowy kanalizacji.
Kolejna sprawa to nowe gimnazjum, a nawet dwa. Kosztowna inwestycja, której miasto potrzebuje. Można powiedzieć, że skoro w Markach są dwa gimnazja, nie ma dużego pośpiechu by zaczynać budowę nowego. Niestety nie. Gimnazjum Nr 1, które ma siedzibę w dawnym Pałacu po rodzinie Briggs, na dobrą sprawę powinno być zamknięte. Nie spełnia warunków do prowadzenia placówki oświatowej. Wspomnę chociażby
o przepisach przeciwpożarowych.
Rozmawiała Teresa Urbanowsk