Zima nas nie oszczędza. Temperatura poniżej zera i obfite opady śniegu obserwujemy już od dłuższego czasu. Gruba pokrywa śniegu i sople zwisające z dachów to częsty obraz na ulicach miast. Wiemy, że zagraża to naszemu bezpieczeństwu ale czy coś z tym robimy?
Przechodząc ulicami Wołomina toniemy w śniegu, lecz patrząc na dachy niektórych budynków zastanawiam się kiedy dojdzie do tragedii. Chyba zarządcy domów, kamienic zapomnieli o tragedii sprzed 4 lat w Katowicach, gdzie zginęło 65 osób a ponad 170 zostało rannych. Opady śniegu nie ustępują a śniegu na dachach przybywa. Takie obciążenie stropu, może doprowadzić do kolejnej tragedii. Rozsądni właściciele odśnieżają swoje dachy ale są i tacy, którzy nie dbają o bezpieczeństwo swoje i lokatorów. Przykładem może być jedna z Wołomińskich kamienic przy ulicy Kościelnej. Na dachu zalega śnieg ponadto powstały sople, których długość dochodzi nawet do metra. Zwisają one tuż nad chodnikiem którym codziennie wędruje wielu pieszych. W ubiegłym roku w Bielsku-Białej podobny sopel spadł na 52 letnią kobietę, która doznała obrażeń głowy. Miała pękniętą kość skroniową. Nie jest to odosobniony przypadek.
– Płacimy wysokie czynsze, nikt nie dba o nasze bezpieczeństwo śnieg cały czas leży na naszym dachu. Czas by ktoś zainteresował się tą sprawą ? mówi jeden z mieszkańców kamienicy przy ulicy Kościelnej w Wołominie.
Co z budynkami użyteczności publicznej? – Popatrzcie na dach wołomińskiego basenu. To skandal, dach budynku pokrywa gruba warstwa śniegu o tragedię nie trudno – opowiada wzburzony przechodzień.
Prawda jest taka, że często zapominamy o ciążących na nas obowiązkach. Straż miejska nie jest w stanie upominieć wszystkich.
– Straż Miejska reaguje na tego typu sytuacje, patrolujemy gminę Wołomin. Zbieramy informacje i przekazujemy je odpowiednim służbom. Na początku upominamy a nie karzemy mandatami zarządców, właścicieli i gminę by wykonali odpowiednie czynności i usuwali sople i śnieg z dachów ? mówi Marta Bala p.o. Komendanta Straży Miejskiej w Wołominie.
Emilia Chąchira