Twórcy skandynawscy mają niewątpliwie talent do opowiadania o sprawach mrocznych, trudnych, a niekiedy wręcz perwersyjnych, z dużym wyczuciem. Potrafią zasiać niepokój w sercu i umyśle widza, wciągnąć w opowiadaną historię bez podawania wszystkiego na tacy, raczej chłodno wydzielając dawki informacji. Nieprzyzwyczajony widz przy pierwszym zetknięciu ze skandynawską kinematografią może mieć wręcz wrażenie, że ?nic się tam nie dzieje?, ale dzieje się tam bardzo dużo, tylko na innych poziomach niż w kinie hollywoodzkim, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie inaczej jest z ?Millennium: mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet?. Film zaczyna się niepozornie, lecz trzyma w napięciu, wciągając widza bez reszty w opowiadaną historię.
A historia jest następująca: znany dziennikarz Mikael Blomqvist zostaje skazany w procesie o zniesławienie. Mając pół roku do odbycia kary, przyjmuje nietypową propozycję od wpływowego przedsiębiorcy Henrika Vangera. Ma za zadanie odkryć, co naprawdę stało się z zaginioną 40 lat wcześniej 16 ?letnią siostrzenicą Vangera, Harriet. Pomaga mu tajemnicza i ekscentryczna hackerka Lisbeth Salander. Razem odkrywają ponurą historię bogatej rodziny.
Z tego krótkiego opisu można wysnuć, że film to kolejny miałki kryminał, ale proszę nie dać się zwieść, gdyż ten oferuje znacznie więcej. Gdybym miała przyporządkować go jakiemuś konkretnemu gatunkowi, to chyba najbliższa byłabym sklasyfikowania go jako thriller psychologiczny, gdyż równie ważne, jeśli nie ważniejsze, od tego ?kto zabił?, są tu problemy i rozterki moralne bohaterów. Jednak to, co w tym obrazie jest najistotniejsze, to atmosfera. Od początku do końca widz czuje niepokój, nie może pozbyć się wrażenia, że zaraz nastąpi coś strasznego. I często następuje, bowiem w ?Millennium: mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet? scen drastycznych, okrutnych i chwytających za gardło nie brakuje, pokazane to jest jednakże w sposób naturalistyczny i niewymuszony, dzięki czemu cała historia wydaje się znacznie bardziej prawdopodobna.
Nie da się ukryć, że dużą rolę odgrywa w filmie muzyka Jacoba Grotha, która wręcz wywołuje ciarki na plecach, odpowiednio budując klimat. Zastrzeżenia mogę mieć jedynie do zakończenia filmu, gdyż wydało mi się nieco zbyt banalne i ugładzone, ale to już polecam aby ocenić samemu. A Amerykanie znani z robienia filmów już zrobionych, już szykują własną wersję.
Millennium: mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet
Dania, Szwecja 2009
Obsada: Michael Nyqvist, Noomi Rapace
Dystrybucja: Monolith, 152′
Zakończenie jest jednocześnie wstępem do drugiej części trylogii.