Mam wrażenie, że choć film ?Była sobie dziewczyna? zdobył liczne nominacje i nagrody w prestiżowych konkursach, a młodziutkiej aktorce Carey Mulligan, grającą rolę główną, przyniósł przydomek ?nowej Audrey Hepburn?, to jednak przeszedł trochę niezauważony. A zupełnie niesłusznie, gdyż jest to kino może niepozorne, aczkolwiek na wysokim poziomie i pełne uroku.
Myślę, że naturę filmu znacznie lepiej oddaje jego oryginalny tytuł ?An Education? (edukacja), jest to bowiem historia o nauce i zdobywaniu doświadczenia, o popełnianiu i naprawianiu błędów. Może temat to banalny i ograny, ale tutaj przedstawiony w sposób błyskotliwy i pełen ciepła, bez jednoczesnego popadania w tani sentymentalizm.
Fabuła filmu osadzona została w latach 60. XX wieku. Główną bohaterką jest 16-letnia Jenny, wzorowa uczennica, mieszkająca z rodzicami na przedmieściach Londynu. Dziewczyna ambitna, inteligentna i błyskotliwa, w której nadzieje pokładają zarówno rodzice, jak i nauczyciele. Jenny gra na wiolonczeli, czyta trudną literaturę, a w planach ma studia na Oksfordzie. Pewnego dnia w poukładany świat Jenny wkracza przystojny i czarujący David, mężczyzna sporo starszy, oferujący młodej dziewczynie bilet do innego świata. Jest to moment, w którym bohaterka musi przewartościować swoje życie i odpowiedzieć sobie na pytanie czego chce?
Lone Scherfig opowiada jakże prostą w gruncie rzeczy historię z dużym wyczuciem. Nie brak tu humoru, przy czym reżyserka w żaden sposób nie trywializuje problemów swoich bohaterów. Z drugiej strony udało jej się uniknąć również przesadnego dramatyzowania, co wcale nie jest taką łatwą sztuką. Atutem filmu są dobrze obsadzeni aktorzy ? Alfred Molina w roli surowego ojca z jednoczesnym rysem komediowym, Peter Sarsgaard wcielający się w postać Davida ? facet niby niepozorny, ale uwodzi nie tylko bohaterkę, ale również publiczność i na koniec talent odkryty dzięki temu filmowi, czyli Carey Mulligan. Dziewczyna ma tupet i świeżość. Pełna młodzieńczego wdzięku, ale kiedy trzeba potrafi rzucić ciętą ripostę.
?Była sobie dziewczyna? to może prosta historia z morałem, jakich wiele, ale niewiele uchwyconych zostało tak trafnie i nienachalnie. Film słodko ? gorzki, o tym że kiedy życie daje w kość, nie ma innej rady jak wziąć się w garść, wyciągnąć lekcję a następnie bogatszym w wiedzę i doświadczenie iść do przodu. Osobiście tęsknię do takiego kina ? lekkiego, ale niegłupiego, umiejętnie oddającego naturę rzeczywistości, opowiadającego o codziennych dramatach.
Była sobie dziewczyna, Wielka Brytania, 2009, 95′
Reż.: Lone Scherfig
Obsada: Carey Mulligan,
Peter Sarsgaard, Alfred Molina
Dystrybutor: Gutek Film