Chociażby dlatego, że jestem wkurzony przepychankami nad dalszym losem mojego biletu ZTM-KM, kibicuję organizatorom akcji zbierania podpisów pod wnioskiem o odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy. Podobnie oceniam i Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego, odpowiedzialnego za kolej. Przez ich ciasne patrzenie na własne podwórko wciąż nie mamy metropolii warszawskiej, a przynajmniej namiastki tego, czyli jednego, spójnego i czytelnego systemu komunikacyjnego.
Wygląda na to, że organizatorzy referendum zgromadzą wymaganą liczbę podpisów pod wnioskiem o odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zbierają je od 22 maja. Mają już 135 tysięcy, nieco ponad próg ustawowy, konieczny do zorganizowania referendum. Ale część podpisów może okazać się nieważna, dlatego do komisji wyborczej zamierzają dostarczyć więcej. Czas mają do 22 lipca. Potem przez 30 dni podpisy weryfikował będzie komisarz wyborczy. Jeśli przejdą test pomyślnie, zostanie ogłoszone referendum. Musi być zorganizowane w ciągu 50 dni. Prawdopodobna data referendum to końcówka września lub początek października. Żeby zaś referendum było ważne, do urn musi pójść minimum 389 tys. mieszkańców Warszawy.
Trudno przewidzieć przyszłość, ale na wszelki wypadek ktoś ważny w Stolicy już dmucha na zimne. Oto oświadczenie wojewody mazowieckiego ws. burmistrza Ursynowa, organizatora akcji referendalnej w Warszawie. ?W związku z insynuacjami polityków i komentatorów politycznych przekazywanymi przez media jakobym inicjował ?szukanie haków? przeciwko p. Piotrowi Guziałowi, burmistrzowi Ursynowa, w związku z zainicjowaniem przez niego referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, prezydenta Warszawy, oświadczam, co następuje: Na adres wojewody mazowieckiego wpłynęło 6 czerwca 2013 r. pismo, którego autor wskazał na możliwość złamania przez burmistrza Ursynowa przepisów zakazujących łączenia funkcji burmistrza z zasiadaniem we władzach spółki prawa handlowego. Po sprawdzeniu, że dane p. Piotra Guziała faktycznie figurują w Krajowym Rejestrze Sądowym, Wydział Prawny Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego skierował z mojego upoważnienia pismo do prezydenta Warszawy z prośbą o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. (…).
Pragnę podkreślić, że mój urząd ma obowiązek reagować na każdy tego typu sygnał od obywateli i że w tym wypadku była to reakcja rutynowa, nieróżniąca się niczym od setek podobnych sytuacji w przeszłości. Źródłem informacji medialnej na ten temat nie był wojewoda ani Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Rzecznik prasowy wojewody miał obowiązek odpowiedzieć na pytanie o podjęte w tej sprawie działania, zadane przez dziennikarza, który z innego, nieznanego nam źródła wcześniej dowiedział się o skardze skierowanej do wojewody.?
W odpowiedzi, Piotr Guział pokazał Informacyjnej Agencji Radiowej dokumenty, potwierdzające to, iż zrzekł się posady w prywatnej firmie i że poinformował o tym Hannę Gronkiewicz-Waltz. Dodał, że ustawa antykorupcyjna nie mówi, że nie można łączyć funkcji prokurenta ze stanowiskiem burmistrza dzielnicy.
… gdyby doszło do referendum, za odwołaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydent Warszawy zagłosowałoby 64 procent respondentów – wynika z sondażu TNS OBOP.
Edward M. Urbanowski