10 października odbyło się spotkanie wołomińskich władz samorządowych z mieszkańcami Zagościńca i okolic w sprawie planowanego przez Gminę Wołomin uchwalenia nowego Miejscowego Planu Zagospodarowania dla tego terenu. Zapisy zawarte w Studium jak również w samym projekcie MPZP wzbudziły wiele wątpliwości u mieszkańców i właścicieli terenów, które mogą objąć planowane zmiany. I tu, podobnie jak w Radzyminie i Dąbrówce mieszkańcy zarzucają władzom samorządowym brak skutecznej informacji i rzeczywistych konsultacji z mieszkańcami, które by w jasny sposób pokazywały tendencję proponowanych zmian. Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki dociekliwości i umiejętności czytania dokumentów pisanych dla przeciętnego mieszkańca niejasnym, urzędniczym żargonem.
W spotkaniu uczestniczyła Elżbieta Radwan Burmistrz Wołomina oraz jej zastępca Dariusz Szymanowski, któremu bezpośrednio podlegają działania geodezyjno-inwestycyjne oraz urzędnicy zajmujący się przedmiotowym zagadnieniem – naczelnik wydziału Geodezji Katarzyna Wójcik jak również radni na czele z Markiem Górskim, przewodniczącym Rady Miasta oraz Katarzyną Pazio, wiceprzewodniczącą Rady Miejskiej w Wołominie, która była osobą prowadzącą spotkanie.
Maciej Myrcha, jeden z mieszkańców, zadbał o nagranie i transmisję spotkania, aby informacja dotarła w autentycznym wariancie do szerszej grupy mieszkańców.
Oglądając wspomnianą transmisję ze spotkania trudno nie zauważyć różnicy zdań pomiędzy mieszkańcami a przedstawicielami władz miasta. Uczestników spotkania nie przekonały nawet zapewnienia ze strony Katarzyny Pazio, że radni nie podejmą decyzji wbrew oczekiwaniom mieszkańców.
Prowadząca spotkanie, Katarzyna Pazio, rozpoczęła od przedstawienia historii związanej z powstaniem dokumentu. Z tej wypowiedzi wynikało, że cały proces rozpoczął się w 2020 roku od podjęcia przez radę uchwały pozwalającej na przystąpienie Gminie Wołomin do przygotowania i uchwalenia zmiany studium uwarunkowań rozwoju.
– W dalszym etapie, na podstawie studium, tworzony jest MPZP czyli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który już szczegółowo określa warunki zagospodarowania danego obszaru – tłumaczyła zgromadzonym.
Prowadząca spotkanie uzasadniła dlaczego Gmina Wołomin przystąpiła do zmiany studium. – Zmiana studium dotyczy ulicy Asfaltowej w Zagościńcu. Wszyscy, zarówno radni, jak i mieszkańcy, w tym samym czasie, zostaliśmy poinformowani o proponowanych zmianach. Nie ukrywam, zaczęłam czytać te dokumenty. Projekt zmian został opublikowany w połowie września. Ja zaczęłam ten dokument czytać na początku października. Dokument liczy ponad 200 stron. Nie ukrywam, że z niepokojem czytałam ten dokument. Jedna ze zmian, która jest w tym dokumencie mówi, że przeznacza się tereny przy ulicy Asfaltowej pod tak zwane U/P2 czyli (…) Dopuszcza się lokalizowanie przedsięwzięć mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko albo przedsięwzięć potencjalnie mogących oddziaływać na środowisko – opowiadała Katarzyna Pazio.
– W dokumencie będącym załącznikiem do projektu zmiany studium znajduje się załącznik „Prognoza oddziaływania na środowisko” w którym czytamy: ( …) realizacja zmiany studium w stosunku do istniejącego spowoduje bardziej intensywne oddziaływania na powietrze atmosferyczne i klimat akustyczny, będą powstawały większe ilość odpadów niebezpiecznych oraz większe ilości ścieków komunalnych. Na całym terenie będzie mniejsza ilość zieleni nieurządzonej częściowo rekompensowana przez zieleń urządzoną – cytowała wiceprzewodnicząca wołomińskiej rady.
Dyskusja, która nastąpiła w dalszej części spotkania a także wystąpienia poszczególnych oficjeli nie rozwiały wątpliwości mieszkańców a także nie uśpiły ich czujności. Trudno nie odnieść wrażenia, że argumenty podnoszone przez przedstawicieli lokalnej władzy mieszkańców nie przekonały. Po spotkaniu władze miasta zamieściły relację na swoich elektronicznych nośnikach informacji.
Stanowisko gminy zamieściliśmy również na naszej stronie www. Spotkało się ono z ostrą krytyką ze strony mieszkańców.
– W związku z nieprawdziwymi informacjami, które pojawiły się w przestrzeni publicznej informujemy, że:
– W Zagościńcu NIE powstaje żadne składowisko ani spalarnia śmieci i chemii.
Gmina Wołomin nie planuje tworzenia nowego wysypiska odpadów!
– Uwagi do projektu zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Wołomin dla terenów w Zagościńcu przyjmowane są do 30.10 br.
– Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego dla terenów w Zagościńcu, który jest w opracowaniu zawiera szczegółowe zapisy, które chronią mieszkańców przed takimi przedsięwzięciami!
– Jesteśmy otwarci na dalsze konsultacje na temat funkcji jaką ma spełniać teren w Zagościńcu, z uwzględnieniem potrzeb jak największej liczby mieszkańców.
– Wszystkich mieszkańców, którzy czują się zaniepokojeni nieprawdziwymi informacjami prosimy o kontakt z Wydziałem Urbanistyki Urzędu Miejskiego w Wołominie (II piętro, pokoje 212, 213) nr tel. 22 763 30 77 i 22 763 30 45. Chętnie odpowiemy na wszelkie pytania i rozwiejemy wątpliwości.
Więcej informacji można znaleźć na stronie: https://wolomin.org/komunikat-w-sprawie-nieprawdziwych…/
Co na to mieszkańcy:
Pod urzędowym wpisem zawrzało: „a to dość ciekawe oświadczenie, biorąc pod uwagę, że ponad 1,5 tys osób obecnych na spotkaniu w Zagościńcu słyszało coś innego. Są granice manipulacji, proponuje ich nie przekraczać. Ponad 116 ha ma być przekształcone w strefę usługowo-przemysłową kat. U/P2. W treści studium jest zapis, że dopuszcza się m.in. produkcję w zakresie przetwórstwa przemysłowego i rzemieślniczego, budownictwa, recyklingu, wytwórczości, itp. oraz działalność mogącą zawsze znacząco oddziaływać na środowisko i przedsięwzięcia mogące potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. W załączniku do studium „Prognozie oddziaływania na środowisko” jest mowa „realizacja zmiany Studium spowoduje, w stosunku do obowiązującego studium, bardziej intensywne oddziaływania przede wszystkim na powietrze atmosferyczne i klimat akustyczny, będą powstawały większe ilości odpadów niebezpiecznych oraz większe ilości ścieków komunalnych. Jest mowa o kumulacji działalności uciążliwej dla środowiska. Ponadto, w 2002 r. planowana była droga dojazdowa od strony Rżysk do tego obszaru. Nie powstała do tej pory, a cały ruch chcecie puścić przez wąską drogę obok szkoły w Zagościńcu, gdzie już jeździ jedna ciężarówka za drugą, a między tym biegają dzieci. Na spotkaniu urząd argumentował wpakowanie tego syfu na teren w Zagościńcu tym, że gdzieś musi, bo trzeba jakieś bilanse i procenty terenów usługowych w skali gminy wyrobić. Nawet radni są przeciwni tym zmianom (taką deklarację usłyszeliśmy na spotkaniu), bo uważają, że są szkodliwe dla mieszkańców (może z wyjątkiem tych, którzy polajkowali ten post – pewnie nie czytali studium albo mieszkają daleko od terenów objętych studium i boją się, żeby bliżej ich domów ktoś tych procentów nie realizował). Za to na spotkaniu, co ciekawe, burmistrz przybiegła z jakąś ulotką o wysypisku i próbowała sprowadzić temat spotkania do tej ulotki” – ripostuje jedna z mieszkanek uczestnicząca w spotkaniu.
”można było zrobić konsultacje społeczne w trybach przewidzianych w ustawie, w 2020 r. przed podjęciem pierwszej uchwały w sprawie studium, usiąść do stołu z mieszkańcami i ustalić wersję dogodną dla wszystkich. A teraz pozostały domysły co do powodów dla których urząd nie zachował się tak jak powinien” – dodaje ta sama komentatorka.
A inny z mieszkańców podsumowuje ”Podobnie wyglądają sprawy w Duczkach. Sprawy odnośnie inwestycji są procedowane w sposób znacznie odbiegający od tego co jest dobre, istotne i bezpieczne dla mieszkańców w danym rejonie gminy. Dlatego moja koncepcja zmierzająca do rozdziału administracyjnego miasta i gminy jest chyba zasadna. Wójt Gminy ma zdecydowane priorytety w gminie i nie zajmuje się sprawami miasta. Sprawa współpracy UM i UG jest wtedy określona na innej platformie”.
Patrząc na wydarzenia w okolicznych gminach pytania nasuwają się same:
– W jaki sposób samorządy Radzymina i Wołomina prowadziły konsultacje społeczne w tak ważnych tematach. Od dłuższego już czasu samorządy lokalne coraz częściej publikują ważne informacje wyłącznie na własnych publikatorach, zakładając własne media nie widzą potrzeby współpracy z mediami od nich niezależnymi, bądź wybierając do współpracy te przekaźniki, które ich zdaniem nie będą stawiały niewygodnych pytań. Dlaczego? Odpowiedzcie Państwo sobie sami. Jak skuteczne są to metody przekonały się ostatnio władze Radzymina i Dąbrówki. Dołączył również Wołomin, posiadający wyjątkowo dużą ilość własnych kanałów informacyjnych. Co więc spowodowało brak wiedzy u mieszkańców w tak istotnych kwestiach?
Teresa Urbanowska