Zbliża się jesień, a co za tym idzie okres prac w ogródkach. Wtedy też wzrasta ilość produkowanych bioodpadów. Zachęcamy do ograniczania ilości bioodpadów wystawianych w workach brązowych. Warto z nich zrobić kompost i wykorzystać go później w ogrodzie.
W krajach UE kompostowanie jest popularną praktyką, w Polsce dopiero zaczyna się popularyzacja tego trendu. Coraz więcej gmin w trosce o środowisko zachęca mieszkańców do ograniczenia składowania odpadów biodegradowalnych i zakładania własnych przydomowych kompostowników.
Czy kompost stanie się modnym nawozem?
Wiele za tym przemawia. Bo to, co zgodne z naturą, jest dobre. Coraz chętniej też skłaniamy się ku tradycji naszych przodków, wszak pierwsze opisy o kompoście – „czarnym złocie” – są w naszych książkach z XVI w.
Kolejny powód: pozbywamy się odpadów z ogrodu i gospodarstw domowych w sposób cywilizowany. Nie wyrzucamy na śmietnik, nie marnujemy. Naukowcy podają: z tony odpadów biodegradowalnych można wyprodukować 300 do 400 kg kompostu.
Kompostowanie jest twórczą pracą
Dolna warstwa kompostownika powinna składać się z większych odpadków i rozdrobnionych gałązek, na nią kładzie się lżejszą warstwę z liści i skoszonej trawy, siana, w stosunku 2:1, Kompostownik nie powinien przekraczać 1,5 m wysokości i należy go odmładzać dokładając kolejne piętra resztek ogrodowych i kuchennych. Całość należy przykryć drewnianą pokrywą, by uchronić jego zawartość przed deszczem i śniegiem. Zimą lepiej użyć folii, żeby temperatura wewnątrz nie spadła poniżej zera. Wtedy kompostownik nadal będzie pracować, choć już wolniej. Ale cierpliwość jest wskazana. Całkowity rozkład resztek w kompostowniku może trwać około 2 miesiący. Zależy od tego, jakie materiały przeznaczymy na kompost, jaki jest stopień ich rozdrobnienia, zależy też od temperatury, dostępu powietrza, wilgotności kompostowej masy, a także od rodzaju i ilości mikroorganizmów kompostujących. Najszybciej będą „pracowały” kompostowniki o jak najbardziej różnorodnej zawartości.
Proces rozkładu materii da się jednak przyśpieszyć, dodając szczepionki kompostowe – są to wyselekcjonowane pożyteczne mikroorganizmy, które żyją w glebie. Można je kupić np. w centrach ogrodniczych w postaci już gotowych preparatów. Doświadczeni ogrodnicy zalecają uważnie czytać etykiety, bo jedne zawierają naturalne składniki, do innych dodano sztucznie wyprodukowane związki chemiczne. Radzą, by lepiej trochę dojrzałego kompostu wziąć od sąsiada. Co natura, to natura.
Co można kompostować, a co nie?
Kompostować możemy skoszoną trawę, chwasty pozbawione nasion, opadłe liście, rozdrobnione gałęzie, popiół z kominka i z grilla, obierki warzyw i owoców – ale nie cytrusów, których skórki przesiąknięte są chemicznymi środkami konserwującymi. Także muł i glon z oczka wodnego, podartą tekturę, papier. Pożądane są fusy z kawy i herbaty (przywabiają do kompostu dżdżownice) oraz resztki z kociego i psiego stołu – stanowią cenne źródło azotu.
Są jednak rzeczy, które nigdy nie powinny znaleźć się w kompoście. Np. nadgniłe czy uszkodzone przez choroby i szkodniki resztki roślinne. Pędy roślin z plamami, przebarwieniami czy naroślami, liście porażone przez choroby np. kasztanowca ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem. Także nie należy wrzucać solonych i tłustych odpadków kuchennych – sól i tłuszcz spowalniają rozkład materii. No i to co oczywiste plastiku, szkła, metalu.
Ogrodnicy i rolnicy ekologiczni z tzw. ekoduszą dokładają do kompostu inne nawozy organiczne np. gnojowicę z pokrzywy lub skrzypu. Wzbogacają one kompost w azot oraz mikroelementy. Gnojowica z pokrzywy przyśpiesza tworzenie się próchnicy, a np. aksamitki czy nagietki odstraszają krety, mrówki, mszyce i inne szkodniki.
źródło: https://naszesmieci.mos.gov.pl
Dlaczego kompostowanie się opłaca?
Nie tylko zyskujemy kompost (nawóz) dla naszych roślin w ogrodzie, ale również możemy skorzystać ze zwolnienia kompostownikowego w opłatach za gospodarowanie odpadami komunalnymi w wysokości 2,12% (dotyczy wyłącznie nieruchomości jednorodzinnych).