Mimo wszelkich prób ograniczenia hazardu w Polsce, zagraniczne kasyna internetowe nadal świadczą swoje usługi Polakom. Skarb państwa co roku traci na tym ogromne pieniądze.
Problemem nie jest to, że operatorzy kasyn nie chcą uzyskać licencji w Polsce i działać legalnie. Chodzi o skomplikowaną strukturę legalizacji i najwyższe w całej Europie podatki od hazardu.
Hazard jest regulowany przez prawo, które wymaga licencjonowania wszystkich operatorów. Licencje otrzymują tylko firmy, które spełniają surowe kryteria, w tym stabilność finansową oraz przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i odpowiedzialnej gry.
Według polskiego prawa hazard jest dozwolony tylko w kasynach i kasynach internetowych, a także w hotelach i obiektach sportowych, ale tylko wtedy, gdy posiadają one specjalną licencję.
Polska należy więc do państw, w których hazard jest ściśle regulowany i kontrolowany, aby zapobiec ewentualnym problemom i chronić prawa konsumentów. Ale jednocześnie wielu graczy woli grać w nielegalnych kasynach, takich jak te opublikowane na polskiekasyna.biz.
Ekonomiści twierdzą, że klienci przechodzą do szarej strefy hazardu głównie ze względu na duże obciążenia fiskalne i ograniczoną ofertę produktową. Gdyby klienci mieli legalną i bezpieczną ofertę hazardową, nie chodziliby do szarej strefy. Tymczasem w Polsce podatek od gier hazardowych jest bardzo wysoki – 12% od obrotu, co jest najwyższym podatkiem od gier hazardowych w Unii Europejskiej i jednym z najwyższych na świecie. Dodatkowo w przypadku kasyn internetowych, które są objęte monopolem państwa, podatek wynosi 50% przychodów z gier brutto. Problem ten potwierdza prezes Superbet Polska.
Ważnym krokiem do poprawy sytuacji z hazardem jest wsparcie i współpraca Krajowej Administracji Skarbowej i Ministerstwa Finansów z legalnymi operatorami. Jest to konieczne, aby poprawić skuteczność walki z nielegalnymi podmiotami i zwiększyć procent opodatkowania. Autorzy raportu zwracają również uwagę na pomysł stworzenia podmiotu, który kontrolowałby rynek hazardowy, na wzór Inspekcji Finansowej – Komisji Nadzoru nad Hazardem. Wymagałoby to debaty pomiędzy regulatorem a rynkiem prywatnym w celu wypracowania najlepszego rozwiązania.