11 lipca – to Dzień Pamięci dla uczczenia co najmniej 100 tysięcy za- mordowanych Polaków z rąk zbrodniarzy spod znaku UPA na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej.
Dariusz T. Gabrel, b.dyrektor Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu: – Zbrodnia Wołyńska stanowiła jedną z najbardziej nieludzkich zbrodni popełnionych w XX w. w okresie II Wojny Światowej, a skierowanej wobec ludności cywilnej – wobec Polaków.
Postrzeganie tragicznych zdarzeń i faktów na Wołyniu z punktu obowiązujących przepisów prawa w Polsce nie budzi żadnych wątpliwości. Zbrodnia ta jest kwalifikowana jako zbrodnia ludobójstwa! Z listu przedstawicieli organizacji i środowisk rodzin ofiar ludobójstwa:
– Nam, potomkom i krewnym Ofiar Ludobójstwa, zależy na szczerym i prawdziwym pojednaniu polsko-ukraińskim. Uważamy jednak, że aby do tego doszło, muszą zostać spełnione następujące warunki: prawda, godne pochówki ofiar i zaprzestanie kultu zbrodniarzy! Ludobójstwo dokonane przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP powinno być nazwane po imieniu, bez uciekania się do półprawd i eufemizmów typu „tragedia wołyńska”. Ludobójstwo miało miejsce nie tylko na Wołyniu, ale również na Polesiu, Lubelszczyźnie i Małopolsce Wschodniej. I nie chodzi tu tylko o rok 1943, ale o lata 1939 – 1947!
Oficjalny zakaz ekshumacji wydany przez ukraińskie władze państwowe jest najboleśniejszą raną w relacjach polsko-ukraińskich. Niezrealizowane od trzydziestu lat obietnice władz Polski i Ukrainy, jak i ustawiczne usprawiedliwiania się polityków z obu tych państw, że to „nie ten czas i nie ten moment” tylko pogłębiają ową ranę i zdają rodzinom ofiar dodatkowe cierpienia.
Do dziś nie odnaleziono i nie pochowano pomordowanych. Leżą gdzieś w polu, dołach śmierci, studniach, lasach, bezimienni, bez krzyża czy tablicy. Nie ma miejsca na Ukrainie, gdzie można byłoby złożyć kwiaty czy zapalić znicz! Szef ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej Anton Drobowycz:
– Na górze Monastyr, nieopodal podkarpackiej miejscowości Monasterz, znajduje się mogiła żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii. Za polskie pieniądze, pod patronatem polskiego IPN, wzniesiono tam pomnik z tablicami pamiątkowymi.
Na dwóch tablicach podano, że pochowano tu żołnierzy walczących z NKWD oraz ich nazwiska. Wandale zniszczyli te tablice. Sprawców nikt nie znalazł ani nie ukarał. Rozbili tablice i wrzucili je do dołu w lesie. Ukraina stoi na stanowisku, iż do czasu, aż Polska nie przywróci pierwotnego stanu pomnika w Monasterze, nie można wyrazić zgody na wykopaliska i ekshumacje Polaków pochowanych na Ukrainie, ponieważ ukraińskie groby w Polsce są nadal zagrożone.
Pan Drobowycz zapomniał dodać, iż ci „żołnierze” nie przyszli w Bieszczady częstować napotkane polskie dzieci cukierkami a je wraz z ich matkami w okrutny sposób zamordować. Widłami, siekierą, nożem! Andrzej Duda, prezydent RP:
– Nie prowadzimy polityki biegania z widłami, tylko politykę spokojnego szukania porozumienia w sprawach trudnych historycznie, które liczą sobie wiele dziesięcioleci, są bardzo skomplikowane, niezwykle bolesne dla istotnej grupy naszych rodaków. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski:
– Wyluzowany i uśmiechnięty Andrzej Duda odbył w ubiegłym tygodniu kolejną wycieczką na Ukrainę na koszt podatnika. Jednak znów nie miał odwagi zapalić znicza i po- modlić się nad „dołami śmierci”, w których gniją kości tysięcy Polaków. Hipokryzja i tchórzostwo!
W ARTYKULE JW. JEST O LUDOBÓJSTWIE POLAKÓW PRZEZ UKRAIŃCÓW. WIĘC REKLAMY SĄ NIEODPOWIEDNIE!
DO REFLEKSJI!
CARPE DIEM!