Zawsze gotowi do pomocy

Naczelnikiem OSP w Klembowie, Panem Łukaszem Jastrzębskim

Często są pierwsi na miejscu zdarzenia, chociaż działalność w straży łączą z pracą i innymi obowiązkami. O tym jak wygląda praca strażaka-ochotnika rozmawiamy z Naczelnikiem OSP w Klembowie, Panem Łukaszem Jastrzębskim.

(Życie Powiatu): OSP Klembów to jednostka z długą, ponad stuletnią tradycją – czy wpływa to jakoś na jej współczesne działanie? Czy zdarzają się strażacy z rodzin, w których to zajęcie przechodzi z ojca na syna?

(Łukasz Jastrzębski): W obecnych czasach ta tradycja trochę niestety upadła. Zdarzają się jeszcze osoby których ojcowie, dziadkowie byli strażakami i w ten sposób to zajęcie przechodzi na kolejne pokolenia, ale mimo to znaczna część młodych ludzi, która do nas przychodzi nie miała wcześniej styczności ze strażą w rodzinie i są to dla nich zupełnie nowe zajęcia, zainteresowania. 

(ŻP): A jak wygląda zainteresowanie strażą wśród ludzi młodych? Czy może w ostatnich latach coś się zmieniło w tej kwestii?

(ŁJ): Bywa różnie. Trzeba przede wszystkim strażą zainteresować tę młodzież. Albo ktoś od początku chce tu być i się tym interesuje, albo ktoś przyjdzie, zobaczy i jednak stwierdzi że mu to nie odpowiada. Czasami jest trudno zachęcić nowe osoby, głównie dlatego że faktycznie pracy jest dość dużo – trzeba przejść różne kursy, szkolenia i badania, a bardzo ważna jest też dyspozycyjność. Czasami zainteresowanym trudno jest pogodzić działania w ochotniczej jednostce z pracą zawodową. Fajnie jest przejechać się wozem strażackim, ale czasami gdy trzeba ubrać mundur i pójść gasić las przez 5-6 godzin, to jest to jednak ciężka praca.

(ŻP): Jak w takim razie wygląda kwestia dyspozycyjności? Czy istnieją jakieś określone wymagania jak często strażak-ochotnik powinien być niedaleko od remizy?

(ŁJ): Nie nakładamy nacisku, żeby każdy był dostępny cały czas. Nawet gdyby tak było to po prostu nie mamy możliwości żeby do jednej akcji wyjechało 30 strażaków. Mamy swoją grupę, wymieniamy się informacjami kto, kiedy jest dostępny. Najważniejsze jest żeby cały czas dostępny był któryś z kierowców. Wymieniamy się, kontaktujemy i ustalamy kto kiedy ma wolne i jest dostępny. 

(ŻP): Do jakiego rodzaju zdarzeń wyjeżdżają klembowscy strażacy?

(ŁJ): Można powiedzieć że kiedyś strażacy byli tylko od pożarów, a teraz są od wszystkiego. Wyruszamy do wypadków komunikacyjnych, powodzi, podtopień, klęsk żywiołowych, czy też żeby podciąć zagrażające drzewa. Samych pożarów zdarzają się różne rodzaje – dość często zdarzają się pożary łąk, czasami jesteśmy wzywani do ludzi palących śmieciami, a ostatnio zdarzył się nawet pożar przydomowej wędzarni. Krótko mówiąc, akcje są dość zróżnicowane. Niestety do wspomnianych pożarów łąk dochodzi dość regularnie i wiele wskazuje, że są to celowe podpalenia. Od lat mówi się o tym, że takie wypalanie traw nie jest wcale pożyteczne, tylko niebezpieczne, ale i tak musimy się z tym problemem zmagać.

(ŻP): Jako że jesteśmy jeszcze w okresie grzewczym, to czy faktycznie zdarzenia takie jak pożary sadzy w kominach są teraz częstsze?

(ŁJ): Tylko w samym okresie przed Świętami Bożego Narodzenia do samych pożarów sadzy wyjeżdżaliśmy 4 razy. Wynika to trochę z nieodpowiedzialności ludzi – raz na rok przydałoby się zatrudnić fachowca i oczyścić komin, ponieważ później może stać się tragedia. Gdy komin jest zapchany, sądzę nagrzewają się do bardzo wysokiej temperatury, do takiego stopnia że może dojść do rozszczelnienia albo rozsadzenia komina. Takie sytuacje są szczególnie niebezpieczne w nocy, bo jeżeli wydzieli się czad, to ktoś możne po prostu umrzeć.

(ŻP): Z jednej strony mieszkańcy mogą obserwować strażaków Osp w trakcie interwencji, a z drugiej strony pojawiacie się również na różnego rodzaje gminnych wydarzeniach kulturalnych. Jak znaczny jest to element waszej działalności?

(ŁJ): Ostatnio już trochę mniej uczestniczymy w tego typu wydarzeniach, ale jeszcze kilka lat temu jeździliśmy do szkół i robiliśmy różnego rodzaju szkolenia. Zdarza nam się zabezpieczać różnego rodzaju pikniki i zawsze jesteśmy obecni na gminnych dożynkach. Ustawiamy się wraz z naszym wozem, do którego mogą oczywiście podejść zainteresowane osoby, oczywiście również dzieci. Czasami zdarzają się takie osoby które wstępują do nas po tym jak właśnie za dziecka mieli taki kontakt ze strażą i nabyli do niej pasję.

(ŻP): Czy w Klembowskiej straży działają również kobiety, czy jest to w zupełności męskie towarzystwo?

(ŁJ): W naszej jednostce działają też druhny. Nie ma żadnego podziału na mężczyzn i kobiety, zarówno w OSP, jak i PSP. Dwa lata temu mieliśmy nawet 3 druhny z uprawnieniami wyjazdowymi, ale niestety od tamtego czasu przeprowadziły się i z oczywistych względów nie mogły kontynuować działalności w naszej jednostce.

(ŻP): Jak wygląda proces który musi przejść osoba, która chce zostać strażakiem?

(ŁJ): Osoba, które jest zainteresowana zgłasza się do nas, składa przysięgę I zapisujemy ją w nasze szeregi. Później taka osoba zostaje wysłana na szkolenie organizowane przez państwową straż pożarną. Najpierw trzeba jednak przejść odpowiednie badania lekarskie – WF nie jest wymagany. Sam program szkoleń składa się z około 130 godzin nauczania z różnych dziedzin: od zwykłego szkolenia podstawowego, przez szkolenie techniczne po szkolenie wodne. Wszystko składa się zarówno z teorii, jak i praktyki, a na koniec jest odpowiedni test, który bada znajomość teorii i praktyki wśród kandydatów. Po zaliczeniu tego testu dana osoba automatycznie staje się strażakiem i dopiero wtedy może brać udział w działaniach.

(ŻP): Kto w takim razie zostaje kierowcą?

(ŁJ): To już jest oddzielna sprawa, bo samochód jest duży, ciężarowy, więc trzeba mieć uprawnienia kategorii C. Oczywiście trzeba mieć też tak zwaną “wkładkę” do poruszania się samochodem uprzywilejowanym. Szkolenie kierowców i konserwatorów też jest  organizowane w Państwowej Straży Pożarnej i w jego finansowaniu pomaga nam Gmina. Prawo jazdy robimy na własną rękę czyli sami musimy za kurs zapłacić i go zrobić, ale koszty wkładki pokrywa gmina.

(ŻP): Jak wyglądają pierwsze działania po otrzymaniu zgłoszenia – wszyscy okoliczni mieszkańcy wiedzą, że prawie natychmiast włącza się syrena na remizie, ale co dzieje się później?

(ŁJ): Kiedyś było tak, że powiadomienie o zdarzeniu otrzymywała jedna osoba, która następnie przyjeżdżała do straży I uruchamiała syrenę. Teraz posiadamy już nową technologię – system selektywnego powiadamiania. Jeżeli nasza straż jest powiadamiania to wtedy do wszystkich osób w systemie przychodzi połączenie I wiemy że jest alarm. Jeżeli dana osoba jest akurat dostępna, to wtedy jak najszybciej przyjeżdża na jednostkę. Otwieramy garaż, ubieramy się i zgłaszamy na radio z pytaniem gdzie mamy się udać i którym samochodem.

(ŻP): A czy zdążają się takie sytuacje że strażak dociera na jednostkę, ale zespół już odjechał? Co wtedy? Może na własną rękę udać się na miejsce zdarzenia?

(ŁJ): To zależy od tego jak pilny jest rodzaj zdarzenia. Jeżeli przykładowo mamy do czynienia z pożarem łąki i na remizie nie ma jeszcze pełnej obsady, to możemy poczekać jeszcze na jedną osobę, aż weźmie ubrania i później przebierze się już w samochodzie. Jeżeli jesteśmy wezwani do wypadku, to wtedy czas odgrywa kluczową rolę i staramy się jak najszybciej wyjechać do zdarzenia. Wtedy ewentualnie spóźnieni strażacy mogą zabrać z remizy swoje ubrania i dojechać na miejsce swoim prywatnym samochodem, ale tak jak mówiłem w takich sytuacjach stawiamy na jak najkrótszy czas reakcji.

(ŻP): Ilu strażaków zazwyczaj wyjeżdża do akcji?

(ŁJ): Nasz główny samochód jest sześcioosobowy, natomiast lżejszy Ford ma 5 miejsc, więc maksymalnie z remizy do akcji może wyjechać 11 osób. Łącznie mamy ponad 50 strażaków, z czego 30 ma ukończone szkolenie podstawowe i może brać udział w działaniach. Pozostali strażacy są już na pewnego rodzaju “emeryturze” i nie jeżdżą na akcje, ale pełnią inne role jako część naszej społeczność, na przykład przy różnego rodzaju wydarzeniach.

(ŻP): Do jak dalekich akcji wyjeżdżają strażacy z OSP? Czy są jakieś zasady odnośnie przypisania jednostki do konkretnego rejonu?

(ŁJ): Strażacy działają głównie na terenie gminy Klembów, ale jesteśmy też w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym, gdzie odpowiadamy na potrzeby i wezwania Państwowej Straży Pożarnej. Zazwyczaj jesteśmy wzywani przez ten system do naprawdę dużych zdarzeń, takich jak wichury, czy znaczne pożary. 5 lat temu nasza jednostka przykładowo była w Warszawie i pomagaliśmy usuwać skutki wichury. Takie sytuacje nie zdarzają się często, ale gdy już do nich dochodzi i na miejscu potrzebna jest większa ilość strażaków, to możemy zostać wezwani przez PSP.  

(ŻP): W ciągu ostatnich lat wiele się w OSP Klembów zmieniło – parę lat temu stary i wysłużony wóz gaśniczo-bojowy został zastąpiony nowym, zmienia się również osobiste wyposażenie strażaków – klasyczne czarne kombinezony są zastępowane przez nowy beżowy model. Jakie są dalsze plany rozwoju OSP Klembów jeżeli chodzi o kwestie wyposażenia?

(ŁJ): Naszym dużym planem na przyszłość jest nowa remiza, na której zależy nam, ponieważ w garażu obecnej stoją dwa pojazdy, szafki z wyposażeniem i właściwie nie ma już miejsca na nic więcej. Docelowo chcielibyśmy mieć jeszcze jedno stanowisko na nowy ciężki samochód. Ciężki, czyli z dużą ilością wody. Nasz aktualny samochód jest średni, czyli przewozi 3,5 tys. litrów wody, a ciężki mógłby przewozić ponad 4 tys. litrów, co w byłoby bardzo przydatne przy większych akcjach.

(ŻP): W takim razie trzymamy kciuki za dalszy rozwój OSP w Klembowie, zarówno pod względem personelu, jak i wyposażenia i dziękuję serdecznie za rozmowę.

(ŁJ): Dziękuję.

Więcej informacji z Gminy Klembów

Planowane wyłączenia prądu

Planowane wyłączenia prądu w Powiecie Wołomińskim, Wyszkowskim, Ostrowskim, Węgrowskim i Sokołowskim

W dniach od 20 do 26 listopada planowane są przerwy w dostawie energii elektrycznej na terenie Powiatu Wołomińskiego, Wyszkowskiego, Ostrowskiego, Węgrowskiego i Sokołowskiego. [...]
0 komentarzy
Przetarg na budowę żłobka gminnego w Klembowie

Przetarg na budowę żłobka gminnego w Klembowie

UG Klembów zaprasza wykonawców do składania ofert w postępowaniu pn. „Budowa żłobka gminnego „KLEMBUŚ” w Klembowie”. Jest to społecznie ważna inwestycja, która znacząco [...]
0 komentarzy
Prokurator o zabójstwie w Markach

Ciało mężczyzny w przydrożnym rowie

Ciało mężczyzny znaleziono w rowie w Ostrówku przy skrzyżowaniu ulic Przejazdowej i Przytorowej 7 listopada około 10.00 rano. Natknął się na nie przypadkowy [...]
0 komentarzy
Święto Niepodległości w Woli Rasztowskiej

Święto Niepodległości w Woli Rasztowskiej

11 listopada 2024 roku mieszkańcy Woli Rasztowskiej i okolic zgromadzą się w Kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, aby wspólnie celebrować Narodowe [...]
0 komentarzy
Klembów - rozbudowa ul. Kolejowej (Ostrówek) i ul. Papczyńskiego (Tuł)

Klembów – rozbudowa ul. Kolejowej (Ostrówek) i ul. Papczyńskiego (Tuł)

UG Klembów ukończył  inwestycję polegającą na rozbudowie drogi gminnej na odcinku ul. Kolejowej w Ostrówku oraz na odcinku ul. St. Papczyńskiego w miejscowości [...]
0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.