Interwencja funkcjonariuszy z Kobyłki zakończyła się przekazaniem pod opiekę babci trójki dzieci w wieku 14 miesięcy, 6 i 12 lat. Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 36-letniej kobiety ponad 2 promile, 39-letniego ojca 2,4 promila alkoholu. Mężczyzna usłyszał zarzuty narażenia małoletniego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postanowieniem prokuratora został też oddany pod policyjny dozór. Policjanci skierują również do sądu rodzinnego w Wołominie materiały sprawy celem zbadania sytuacji opiekuńczej rodziny.
Dyżurny komisariatu w Kobyłce w sobotę, kilka minut przed godz. 23.00 otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym mężczyźnie, który miał iść całą szerokością jezdni z dzieckiem w wieku około 6 lat. W trakcie dojazdu we wskazane miejsce, policjanci prewencji uzyskali kolejną informację, że mężczyzna i dziecko zostali przewiezieni przez zgłaszająca ten fakt kobietę do miejsca zamieszkania. Tam mundurowi zastali kobietę, która poinformowała ich, że to ona zgłaszała interwencję i osobiście odwiozła do miejsca zamieszkania mężczyznę i jego syna. Oświadczyła również, że była świadkiem awantury na ulicy pomiędzy tym mężczyzną a kobietą, oboje według jej wiedzy byli pod wpływem alkoholu, wraz z nimi były też dzieci. Kobieta z dwójką dzieci oddaliła się, a mężczyzna został z chłopcem w wieku około 6 lat. Dziecko próbowało prowadzić ?pijanego? ojca, ten przewracał się, chłopiec kilkukrotnie musiał też ?ściągać? go z jezdni przed jadącymi samochodami. Kobieta widząc to pomogła 6-latkowi i przewiozła ich swoim samochodem do miejsca zamieszkania.
Funkcjonariusze udali się do mieszkania zajmowanego przez rodzinę. Tam zastali 36-latkę oraz śpiącą 14 miesięczną dziewczynkę i dwóch chłopców w wieku 12 i 6 lat. W mieszkaniu panował ogólny nieład. Kobieta oświadczyła, że była na grilu, gdzie spożywała alkohol. Cały czas powtarzała, że ? zna swoje prawa, że policjanci nic jej nie zrobią, bo jest sobota i może pić alkohol?. Badanie stanu trzeźwości wykazało u kobiety ponad 2 promile alkoholu. W jednym z pokoi na podłodze spał też mężczyzna. Podczas próby legitymowania zaczął zachowywać się agresywnie i wymachiwać rękami. Badanie wykazało 2,4 promila alkoholu w organizmie 39-latka.
Z uwagi na stan nietrzeźwości oraz agresywne zachowanie małżonków podczas trwania interwencji, policjanci podjęli decyzję o ich zatrzymaniu. Dzieci zostały przekazane pod opiekę babci. Mężczyzna i kobieta zostali umieszczeni do wytrzeźwienia w policyjnej izbie zatrzymań.
Funkcjonariusze już przesłuchali rodziców na okoliczność sprawowania opieki nad małoletnimi w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna usłyszał dodatkowo zarzuty narażenia małoletniego 6-letniego syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postanowieniem prokuratora został też oddany pod policyjny dozór. Policjanci skierują również do sądu rodzinnego w Wołominie materiały sprawy celem zbadania sytuacji opiekuńczej rodziny. Teraz 39-latkowi może grozić kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
KPP w Wołominie / asp. szt. Tomasz Sitek