Hasło polityki prorodzinnej co jakiś czas wraca na sztandary polityczne. To dobrze świadczy o naszym społeczeństwie, że właśnie rodzinność jest czymś, co może interesować i przyciągać wyborców.
W ostatniej kampanii wyborczej polityka prorodzinna powróciła. Dyskutowano o podatkach, urlopach i zasiłkach. Dzisiaj nadszedł czas realizacji zapowiedzi.
Najwięcej wiemy o zasiłkach, czyli o słynnym „becikowym”. Tu sprawy zaszły daleko, bo nie mieliśmy prawie nic, a teraz możemy mieć dosyć dużo. Do tej pory funkcjonował niewielki zasiłek porodowy, zaś niektóre samorządy próbowały wprowadzić własne świadczenia, co było uchylane przez wojewodów jako niezgodne z ustawą o samorządzie terytorialnym. Teraz mamy na pewno podwyższony zasiłek porodowy dla większości matek, bo rządowa wersja „becikowego” obejmuje około 70% rodzin. Mamy też uprawnienie dla samorządów, aby dowolnie podejmowały decyzje o własnym lokalnym świadczeniu, jeżeli je na to stać. Jedyna kontrowersja dotyczy kwestii tzw. drugiego „becikowego” dla wszystkich. Wprowadzono je w sejmie trochę z porywu serca, trochę na złość rządowi. W tej sytuacji mamy prawdziwy bałagan w systemie świadczeń. Trzeba dodać, że znowelizowana ustawa o świadczeniach rodzinnych objęła nowe 600 tysięcy rodzin wiejskich.
Przywracane są odpowiednio długie urlopy macierzyńskie. Rząd Millera skrócił je z 26 do 16 tygodni, a ówczesny premier mówił o rzekomej „patologii” rodzin wielodzietnych. Teraz zostały one wydłużone na wniosek rządu do 18 tygodni, ale Prawo i Sprawiedliwość proponuje dalsze wydłużanie aż do 26 tygodni, czyli pół roku. Dla bezpieczeństwa finansowego trzeba to zrobić stopniowo. Należy jednocześnie wprowadzić przepisy, aby kobieta nie mogła być zwalniania z pracy zaraz po powrocie z tego urlopu.
Przed nami jeszcze najważniejsze i najtrudniejsze rozwiązanie, czyli ulga prorodzinna w systemie podatkowym. Co do zasady chodzi tu o to, aby rodzina stała się właściwym podmiotem podatkowym. W praktyce sprowadza się to do tego, że podatek w rodzinie powinien być liczony nie tylko na męża i żonę, ale także na dzieci. W rozliczeniu każde dziecko zmniejsza obciążenia podatkowe rodziny, a im dzieci więcej, tym podatek mniejszy. Matematycznie rzec biorąc, chodzi tu o odliczenie od podatku ze względu na każde dziecko wychowywane w rodzinie. Do tego rozwiązania przykładana jest słusznie największa waga, ale musi ono być przeprowadzone sprawiedliwie i precyzyjnie. Niezbędne jest też osadzenie tego projektu w całościowej wizji zmiany systemu podatkowego. Chodzi na pewno o podatki niższe i możliwie prostsze. Oczywiście każda ulga obniża podatek, a ulga ze względu na dzieci byłaby stosowana powszechnie. Projekt ma być ogłoszony wiosną, przyjęty w parlamencie latem i wejść w życie od początku przyszłego roku. Jak widać powyżej, rodzina w Polsce zaczyna mieć szanse. To dobra wiadomość na początek Nowego Roku i cieszę się, że zaczynam właśnie nią ponowne pisanie felietonów do „Życia Powiatu Wołomińskiego”.
Szanowny panie!Nie tylko rodzinnosc moze przyciagnac wyborcow.Poniewaz grozba kolejnych wyborow prawie nam grozi/a gdyby nawet do tego nie doszlo/ moze biorac pod uwage panski autorytet i mozliwosci, moglby pan wplynac i pomoc pewnej charytatywnej grupie mlodziezy przy wznowieniu wysilkow organizowania pomocy w dozywianiu pewnej liczby mieszkancow Wolomina wydawaniem codziennie goracych zup jak to mialo miejsce kilkakrotnie w ubieglym roku /roku wyborow/.Nie nalezy pozostac na ubieglorocznych laurach tymbardziej ze panskie ugrupowanie wynioslo zapewne z tej incjatywy pewne zamierzone korzysci.Mamy koniec stycznia a obiecanki z ubieglego roku co do wznowienia zup na razie nie zostaly jak mi sie wydaje wznowione.Dobrze byloby dac jakis nowy impuls tej dzialalnosci tymbardziej ze czasy sa ciagle „niepewne”.Majac nadzieje zwrocenia panskiej uwagi na ten temat zycze panu przy tej okazji wszelkiej pomyslnosci w nadchodzcym roku.
Szanowny panie…….
Widze ze nie mial pan czasu zajrzec do wlasnego artykulu aby zobaczyc jaki mial on oddzwiek wsrod odbiorcow do ktorych zapewne byl przeznaczony .Lub celowo nie uwazal pan za stosowne udzielenie odpowiedzi lub- odpowiedz byla za trudna…Pojawilo sie juz kolejne wydanie ZPW z nowym panskim artykulem .Jesli tylko ograniczyc ma sie pan do pisania i nie zalezy panu na tym co moga myslec mieszkancy – to nic ujac nic dodac.Ja uwazam to za nietakt wobec czytelnikow.A moze to ktos inny pisze za pana te artykuly a pan sie tylko pod nimi podpisuje.I to tylko wylacznie z braku czasu……Poczekam cierpliwie na dalszy przebieg „wydarzen” abym mogl kontynulowac czytanie i ustosunkowywanie sie do artykulow pana autorstwa.Tymczasem pozdrawiam.
Widze ze we wszystkich panskich poczynananiach widzi pan tylko i wylacznie za cel „przyciagabnie” klijentow-wyborcow za wszelka cene i przy kazdej okazji.A szkoda ze brak w pana poczynaniach troche „ludzkosci” co z pewnoscia przyniosloby zapewne panu wiekszej sympati wsrod potencjalnych wyborcow.Widocznie panski zawezony schemat oddzialywania panu zupelnie wystarczy.Z komentarzy obok widze ze grupa panskich zwolennikokw ,zapewne za panska pomoca ,znalazla lokal do wydania tej zimy kilku talerzy zup w imie chrytatywnej dzialalnosci zwolennikow panskiego ugrupowania.Dla mnie jest to upokarzjaco-osmieszjaca dzialalnosc wykorzystujaca trudna sytulacje osob pozbawionych srodkow do zycia- samowyzywienia sie.Mam nadzieje ze aktualny rzad wniesie pozytywne i widoczne zmiany w tej sytulacji.Pozyjemy i zobaczymy!!!
Widze ze tylko na zdjeciu jest pan sympatyczny…..
Chcialbym aby pan podam czytelnikom ZPW troche wiadomosci o samym sobie i dlaczego atykuly pana ukazuja sie na lamach tej gazety.Mam wrazenie ze zajmuje pan miejsca w kazdej prasie gdzie sie da w celu wlasnej propagandy.Niestety nie bierze pan nigdy udzialu w dyskusji jaka wymagaja komentarze w odpowiedzi na tematy jakie pan porusza.Chcialbym wiedziec co robia panskie artykuly na lamach np; ZPW skoro nie jest pan mieszkancem tego powiatu.Moze sie myle……..?
podam=podal.
Jestem calkowicie przekonany co do moich przypuszczen w powyzszych komentarzach . Brak pana stanowiska czy zwyczajnej checi odpowiedzi jest poprostu przejawem zwyklego lekcewazenia obywatela-wyborcy.
Nic ujac – nic dodac…..!!!!!!!
Jak sam pan widzi artykuly ,ktore pan zamieszcza z takim zapalem nie budza zadnego zainteresowania, ani ze strony zwolennikow ani przeciwnikow.Do tej pory tylko ja czytalem je i probowalem nawet zachecic innych ,ale nic z tego nie wychodzi.Musi pan troche poglowkowac by postawic sobie pytanie dlaczego tak sie dzieje.Chyba ze i na tym panu nie zalezy .Nie wiem dlaczego /bo przeciez pana nie znam/ ale budzi pan we mnie cos w rodzaju antypati.I jak widac nie tylko u mnie ,z ta tylko roznica ,ze inni moze pana znaja.Zeby zrobic panu przyjemnosc bede czytal panskie malo interesujace artykuly dla przekory.Ciekaw jestem gdzie spedzi pan kolejny urlop i jakie wrazenia bedzie miala panska malzonka.Pozdrawiam i do „zobaczenia” pod kolejnym panskim artykulem.Swoja droga becikowe to bardzo dobry pomysl.Czy to pan byl jego tworca?
Czy nie moglby pan pomoc mlodej grupie studenckiej ktora boryka sie z „wieloma” problemami dotyczacymi akcji ZUP /finanse,lokal itp/
Miej pan litosc panie posle!Ma pan przeciez jakies mozliwosci,wplywy,wyobraznie………