Ludzie protestują na ulicach. Chcą decydować o życiu nienarodzonym! Wygląda, że wiedzą o co walczą. Ale czy to prawda?
Dr Katarzyna De Lazari-Radek, etyk, Uniwersytet Łódzki: – Konfliktów moralnych jest całe mnóstwo. Jednak, gdy dotyczą wolności wyboru, życia, śmierci i cierpienia, stają się dotkliwsze, głębsze, bardziej problematyczne. Po prostu, dotyczą tego, co dla nas najważniejsze, czego najbardziej się boimy. Konflikt dotyczący zakazu lub pozwolenia na przerywanie ciąży wynika z zupełnie odmiennych światopoglądów, które nie dają się pogodzić na podłożu moralnym! Dlatego tak ważne jest prawo, które da możliwość wyboru, w pewnych określonych ramach, realnie największej grupie osób!
Historia pokazuje, że religie często kogoś wykluczały z grona osób wartościowych. Stąd zabijano niewiernych, palono na stosie kobiety, a jeszcze nie tak dawno na przykład, Kościół katolicki wspierał karę śmierci. Jako etyczka mam oczywiście nadzieję, że filozofia różni się od religii tym, że ta pierwsza może przedstawić argumenty, powody, dla których myślimy w ten, a nie inny sposób. Ale zdaję sobie sprawę, nazbyt czasem boleśnie, że jeszcze nikt nie wymyślił jednego pewnego źródła uzasadnienia prawd moralnych. Jak zaczynamy się nad tym zastanawiać, to mam nadzieję, że coś tam nasz rozum też nam podpowiada, choćby zgodnie z zasadą: ?nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe?. Jeśli chodzi o nieuleczalne wady płodu, to wydaje się, że większość intuicyjnie rozumie to tak, że przeciwstawia się cierpienie kobiet albo zmuszenie ich do wyboru bardzo trudnej drogi życiowej prawu innej istoty do istnienia.
Czy dla etyka to również wystarczające argumenty? Moralność nie jest systemem danym nam raz na zawsze i odgórnie. Podlega ciągłym zmianom. Osobiście mam nadzieję, że jednak, mimo wszystko, jest kierowana postępem naszego rozumu. Jednak nie można oczekiwać od etyki, że odpowie na wszystkie nasze problemy. Nie można właśnie dlatego, że nie ma, jak sprawdzić jej odpowiedzi. Nawet ci, którzy głęboko wierzą, powinni przecież rozumieć, że religii jest kilka, że ludzie interpretują pisma święte swoich religii w różny sposób. Trzeba wciąż i wciąż myśleć, zastanawiać się, wątpić!
Czasami życie jest tak skomplikowane, że nasze własne, partykularne doświadczenie nie pozwala nam zająć stanowiska moralnego. Internet pełen jest teraz wzruszających relacji matek i kobiet, które poroniły, które urodziły ciężko upośledzone dzieci, które rodziły obumarłe płody, dla nich dzieci. Ich doświadczenie obce jest większości! Jak mogłabym coś radzić albo co gorsza, moralizować?! Tu filozofia nie pomoże. Ja mogę tylko pokornie słuchać i pozostawić decyzję tym, którzy cierpią. Jest granica narzucania swoich poglądów, swojego światopoglądu! Dlaczego ktokolwiek inny miałby zmuszać rodziców do rodzenia i patrzenia na śmierć czy wielkie cierpienie swojego dziecka? Po prostu należy przyznać, że czasem jesteśmy bezsilni, nie wiemy, co jest lepsze, a co gorsze!
Wszędzie tam, gdzie jesteśmy przeświadczeni o swoich racjach i narzucamy je siłą, dążymy do totalitaryzmu! Musimy dać innym wolność w obszarach tak delikatnych jak: seksualność, prokreacja, wybór rodziny, etc. Nie bez przyczyny większość religii chce kontrolować właśnie te obszary!