Dotąd byli pomijani w podejmowaniu kluczowych decyzji dotyczących organizacji i terminów wyborów prezydenckich. Dziś prezydent Andrzej Duda i minister zdrowia Łukasz Szumowski chcą mieć wreszcie jakikolwiek wpływ na wyborcze scenariusze pisane przez kierownictwo PiS.
Andrzej Duda: bo przecież sam w tych wyborach startuje i od miesięcy prowadzi kampanię wyborczą, chce więc czuć się podmiotem, a nie przedmiotem ustaleń w PiS. Łukasz Szumowski: bo wziął na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo Polaków w dniu wyborów. Przez ostatnie tygodnie twierdził, iż wybory tradycyjne stanowią zagrożenie dla zdrowia. Mimo to PiS forsuje w Sejmie nowelizację ustawy, która przywraca głosowanie tradycyjne, w lokalach wyborczych ? wbrew rekomendacjom szefa resortu zdrowia z 17 kwietnia!
Głosowanie korespondencyjne jest już tylko jedną z opcji, ale w praktyce będzie wybierane zdecydowanie rzadziej. Szykują się nam zatem de facto wybory tradycyjne, co jeszcze kilka dni temu było nie do pomyślenia!
Ale ustawa zostawiła Łukaszowi Szumowskiemu furtkę. Szef resortu zdrowia przygotował kilka poprawek do projektu ustawy ws. wyborów prezydenckich. Jedna z nich ? kluczowa ? zakłada prawo dla ministra do wydania rozporządzenia o obowiązkowym głosowaniu korespondencyjnym na terenie danej gminy, tam, gdzie będzie wymagała tego sytuacja epidemiologiczna. Każdy obywatel ma mieć także zagwarantowane co najmniej pięć dni roboczych na zgłoszenie zamiaru głosowania korespondencyjnego. Jak powiedział jeden z polityków Zjednoczonej Prawicy: – prof. Szumowski odegra kluczową rolę w sprawie zaproponowania specjalnych warunków w lokalach wyborczych w dniu głosowania.
PiS teoretycznie pozwoliło wyjść Szumowskiemu z twarzą z całej sytuacji, dzięki zaproponowanym przez niego poprawkom do nowelizacji o wyborach. Mimo tych poprawek Łukasz Szumowski i tak stracił. Bycie politykiem w głosowaniu przeważyło, Szumowski zachował się tak, jak klub PiS. Wbrew własnym, medycznym rekomendacjom!
Na dwa dni przed zapowiedzianymi na 10 maja wyborami prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powszechnych wyborach korespondencyjnych, o której wiadomo było, że nie wejdzie w życie, bo wybory korespondencyjne okazały się niewykonalne i zostaną odwołane. Ustawa podpisana przez głowę państwa została więc zastąpiona nowym projektem. I to zaledwie trzy dni po złożeniu przez Andrzeja Dudę podpisu!
Dziś prezydent chce przejść do ofensywy. Andrzej Duda ? jak poinformowała Kancelaria Prezydenta ? spotkał się z marszałek Elżbietą Witek i z marszałkiem Senatu Tomaszem Grodzkim. To może oznaczać, że Prezydentowi zależy na ponadpartyjnym porozumieniu ws. organizacji wyborów prezydenckich.
PiS także zrobiło krok w tył: ciężar zorganizowania wyborów, wedle nowego prawa, ponownie ma na siebie wziąć Państwowa Komisja Wyborcza i samorządy zdominowane przez polityków związanych z Koalicją Obywatelską.
Prace Sejmu w dniu 12 maja przebiegały ? jeśli chodzi o atmosferę na sali plenarnej ? spokojniej niż zawsze. Projekt PiS poparła Konfederacja, wstrzymały się PSL i Lewica, przeciwko była Platforma. Teraz ustawą o wyborach zajmie się Senat.